Post: #149

Od początku dziesiątki był ścisk i małe różnice punktowe. A teraz proszę - dwie pozycje ex aequo. Placebo to zespół który wcale na początku mi się nie podobał. Wokalnie nie mogłem się przyzwyczaić, muzycznie nie mogłem się wczuć, może wtedy gustowałem w trochę innych klimatach. Dopiero przy płycie "Black Market Music" nastąpił przełom. A następny album, "Sleeping With Ghosts" to już był gigantyczny przebój na mojej liście, grubo ponad 1.5 roku w pierwszej dziesiątce. Co ciekawe, zaledwie 2 piosenki z tej płyty doszły do pierwszej dziesiątki na mojej liście, choć trzeba przyznać, że obydwie były wielkimi przebojami, a "English Summer Rain" wygrało podsumowanie roku! Dzięki tej płycie zapoczątkowany został skuteczny marsz Placebo do pierwszej dziesiątki moich ulubionych zespołów.

6. 422. 1x6. 86. Sleeping With Ghosts - Placebo (617)

Nie zawsze najlepsza, najbardziej lubiana i znajdująca się najwyżej w prywatnym topie wszech czasów płyta danego wykonawcy jest jednocześnie najwyżej w podsumowaniu. Bo jednak biorąc pod uwagę płyty System of a Down zdecydowanie moją płytą "naj" jest "Toxicity". W podsumowaniu 1000 notowań dała się jednak wyprzedzić krążkowi "Hypnotize". Który zresztą też jest znakomity, bez tego nie osiągnąłby tak fantastycznych wyników. Ale kto wie jak będzie sytuacja wyglądać za miesiąc, gdy będzie już po koncercie? Strata jest minimalna. Bo kiedy wracać na listę jak nie przy tak wielkim wydarzeniu?! Z pary "Mezmerize/Hypnotize" to właśnie ta druga poradziła sobie znacznie lepiej. No i w momencie wydawania płyty i walki na liście nie było wiadomo, że to ostatni studyjny album zespołu... Chociaż... (no co, nie można sobie pomarzyć?...)

6. 422. 1x14. 68. Hypnotize - System Of A Down (756)