Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
DLP - Gdzie one są?
saferłel Offline
Paweł
*****

Liczba postów: 21 777
Dołączył: Jun 2007
Post: #21
 
Kolejna część jutro około godziny 12:30. Historia jeszcze dziś na mnie czeka Icon_wink

Cytat:W ogóle Kylie po "Fever" zupełnie do mnie nie trafia. Nie wiem czy podobała mi się choć jedna jej piosenka po tym okresie...
To ja napiszę swoje słynne: ''to znaczy, że nie lubisz popu'' Icon_lol

Minogue może nie zachwyca płytami, ale momentów miała od 2001 spooooro! Mam wymieniać Icon_biggrin?

Call it performance, call it art/I call it disaster if the tapes don't start.
25.10.2010 11:04 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
furbul Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6 682
Dołączył: Dec 2008
Post: #22
 
Kylie jest bardzo dobra w tym, co robi i kropka ;]

Feelings. Flashcards.
Fake knife. Real ketchup.
Cardboard. Cutthroats.
25.10.2010 11:11 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 605
Dołączył: May 2008
Post: #23
 
Lubię pop, ale niekoniecznie taki. Ten nowy, podobno porywający singiel, też zupełnie po mnie spływa Icon_sad

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
25.10.2010 11:11 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
saferłel Offline
Paweł
*****

Liczba postów: 21 777
Dołączył: Jun 2007
Post: #24
 
O którym mowa? ''Get'' czy ''Better''. Mi się ''Better'' ogromnie podoba, ponieważ brzmi jak miks Scissor Sisters z Yazoo. Riff ma znakomity.

furbul napisał(a):Kylie jest bardzo dobra w tym, co robi i kropka ;]
Zawsze mam problem z artystami, którzy potrafią być genialni i słabi jednocześnie. Nie wiem czy mogę ją nazwać bardzo dobrą artystką, ale myślę, że dobrą tak Icon_smile W końcu to jedyna babka na scenie tanecznego popu, która zaczynała w latach 80. i wciąż potrafi nagrywać smakowite rzeczy.

Call it performance, call it art/I call it disaster if the tapes don't start.
26.10.2010 09:14 AM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 605
Dołączył: May 2008
Post: #25
 
"Get Outta My Way"

A co do nazwy tematu, to wyszło Ci (nie wiem na ile celowe) nawiązanie do toposu "Ubi Sunt" Icon_mrgreen

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
26.10.2010 01:34 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
saferłel Offline
Paweł
*****

Liczba postów: 21 777
Dołączył: Jun 2007
Post: #26
 
Faktycznie, coś w tym jest, pomimo małych różnic interpretacyjnych. ''Ubi sunt'' pasuje jeszcze lepiej do mojej tęsknoty za muzyką z dawnych lat. Ogólnej tęsknoty Icon_wink2

Na pewno celowo go nie zastosowałem. Bardziej inspirowało mnie Papa Dance Icon_wink2

Kolejna część nastąpi, kiedy wrócę z Biedronki.

aaktt napisał(a):Get Outta My Way"
Ten też jakoś mi nie leży szczególnie, aczkolwiek jest niezły.
Posłuchaj ''Better'' Icon_wink

Call it performance, call it art/I call it disaster if the tapes don't start.
26.10.2010 01:43 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
saferłel Offline
Paweł
*****

Liczba postów: 21 777
Dołączył: Jun 2007
Post: #27
 
[Obrazek: 83324_thumb.jpg]
16 - Morrissey - In the Future When All's Well (2006)
''In The Future When All's Well'' poznałem dzięki LP3. Czwarty singiel z ''Ringleader of Tormentors'' dotarł na listę z pewnych opóźnieniem, tak więc w okolicach listopada-grudnia była to całkiem świeża i wydawałoby się nowa pozycja w dyskografii Mozera. Z notowania na notowanie ten prostolinijny, pop/rockowy utwór nabierał rumieńców i zyskiwał sobie we mnie gorącego zwolennika. Nie wykazałem jednak odpowiedniej determinacji, żeby zaopatrzyć się w plik i kilka informacji na temat artysty. Pamiętam, że słysząc przez odbiornik ''Morrissey'' pomyślałem, że musi to być podstarzały rockman, który zaczynał przygodę z najpiękniejszą ze sztuk kiedyś w latach 70. Icon_smile2 Nie chciało mi się męczyć innych na forum Trójki, żeby wytłumaczyli mi historie tego pana. Myśli samoistnie kierowały mnie w stronę jakiejś hard/art-rockowej kapeli, pewnie ze względu na Morrisona, frontmana The Doors Icon_wink
Dodam, że ex-lider The Smith ostatecznie rozpoczął swoją karierę na DLP rok później za sprawą singla ''That's How People Grow Up'', ale to ''In The Future When All's Well'' pozostanie tym pierwszym, pamiętnym nagraniem, jakie świadomie poznałem od tego fantastycznego faceta.

[Obrazek: cover_2211.jpg]
15 - Madonna - Jump (2005)
Przed premierą ''Confessions On a Dancefloor'' byłem niezmiernie ciekawy z jakiej strony pokaże się artystka, która uznawana jest wszem i wobec za ikonę muzyki pop. Nigdy specjalnie nie przykładem się do dokładnego analizowania jej twórczości, lecz z pomocą zwykle przychodziły mi playlisty Radia Zet czy RMF FM (takich wtedy jeszcze słuchałem), gdzie miałem (nie)przyjemność obcowania z jej licznymi hitami. Wątek albumu pozwolę sobie pominąć, ponieważ to temat na oddzielną debatę.
A co z ''Jump''? Kompletnie nie kojarzę jego obecności na płycie. Utwór zaczął dla mnie istnieć dopiero w momencie wyemitowania w telewizji wielkomiejskiego teledysku. Wtedy też zauważyłem, że zbudowany jest w dużej mierze na samplu z ''West End Girls''. Posiadał jednocześnie prawie identyczną rytmikę, tak więc moja reakcja była oczywiście pozytywna Icon_wink
Niestety, kiedy zostałem namówiony do zapostowania listy i w grudniu kompilowałem naprędce notowanie numer jeden, ''Jump'' nie znalazł się nawet w propozycjach. Zamieszanie powstałe wokół DLP kompletnie zbiło mnie w tej kwestii z tropu. W jednej chwili otrzymałem klucz do świata muzyki. Dołączyłem na mycharts i przez tydzień poznałem więcej kawałków niż zdarzało mi się to w ciągu miesiąca. ''Jump'' gdzieś wyparował. Chciałoby się rzecz, że wyskoczył gdzieś na moment.

[Obrazek: s1039507.jpg]
14 - The National - Apartment Story (2007)
Mój pierwszy kontakt z The National miał miejsce w 2007 roku. Wyśledziłem ich prawdopodobnie poprzez Rate Your Music w zakładce z nowościami płytowymi. Nazwa nic mi nie mówiła, ale postanowiłem ich sprawdzić ze względu na wyraźne zainteresowanie wielu osób premierą longplaya ''Boxer''. Na pierwszy ogień poszedł singiel numer dwa - ''Apartment Story''. Jestem w stanie zaryzykować tezę, że ujrzałem go kiedyś na liście u Jacka (Yacy), dzięki czemu trafił on do poczekalni, automatycznie stając się i moim wyborem z ciągle nieprzesłuchanej płyty. Próba polubienia zakończyła się jednak fiaskiem. Najzwyczajniej w świecie znudziłem się już w połowie piosenki. Z pewnością nie był to najweselszy utwór w songografii z roku 2007, ale poziom ponuractwa i smęcenia sięgał krytycznej granicy. Prawdopodobnie nie skupiłem się wystarczająco, żeby docenić jego kunszt. Podobnie potraktowałem całego ''Boxera''. Dałem trzy na pięć gwiazdek. W taki oto sposób nie pokochałem The National na tyle wcześnie, na ile było to w ogóle możliwe. Ale co się odwlecze...hehehe.

[Obrazek: 150x150_artwork_single_girlsaloud_calltheshots.jpg]
13 - Girls Aloud - Call The Shots (2007)
Dzisiaj ''Call The Shots'' brałbym w ciemno. W końcu to Girls Aloud. Girlsband, ale za to jaki! Totalna rewolucja w swojej lidze, nie tylko znośna do słuchania, ale sprawiająca przyjemność. Nawet Spice Girls, protoplastki samej idei formowania girlsbandów, nie miały takiej siły przebicia.
Pierwsze oznaki nieprzeciętnego talentu Girls Aloud pojawiły się wraz z singlem ''Something Kinda Oooh''. Prawdziwy powershot z płytki ''Greatest Hits'' opanował moją listę na kilka tygodni na początku 2007 roku. Ludzie patrzyli na to z niedowierzaniem i zdziwieniem. Sam czułem, że to przełomowa pozycja, ponieważ generalnie nie byłem i wciąż nie jestem entuzjastą podobnych kapel. Dzisiaj śmiało mogę powiedzieć, że ten niewielki impuls skłonił mnie w dalszych latach do powolnego oswajania się z ich muzyką i zaowocował mini-kultem, jakim obdarzyłem te przesympatyczne dziewczyny.
Zanim jednak do tego doszło, nie miałem wystarczającej pewności czy ''Call The Shots'', ''Can't Speak French'' albo ''The Promise'' rzeczywiście pasują do mojej listy. Posłuchałem bardziej rozumu niż serca. Teraz bardzo tego żałuję.

Call it performance, call it art/I call it disaster if the tapes don't start.
26.10.2010 04:00 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
furbul Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6 682
Dołączył: Dec 2008
Post: #28
 
saferłel napisał(a):Pamiętam, że słysząc przez odbiornik ''Morrissey'' pomyślałem, że musi to być podstarzały rockman, który zaczynał przygodę z najpiękniejszą ze sztuk kiedyś w latach 70. Icon_smile2
A ja kiedy pierwszy raz zetknąłem się z tym słowem, myślałem, że to jakiś wschodząca, trzydziestoletnia gwiazda pop/rocka ;]
Jump to oczywiście wyższa półka nagrań Madonny.
Call the Shots było OK

Feelings. Flashcards.
Fake knife. Real ketchup.
Cardboard. Cutthroats.
26.10.2010 07:46 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
ku3a Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 19 102
Dołączył: Jun 2007
Post: #29
 
fajny pomysł na zestawienie Icon_smile2.
ale cieszę się, że ja takiego nie będę musiał robić Icon_wink2.
saferłel napisał(a):Zaczynamy od jutra.
zaczynamy jutro Icon_wink2
saferłel napisał(a):21 - Metallica - All Nightmare Long (2008)
tak myślałem, że to będzie po tym co ostatnio pisałeś Icon_razz. ale może to i dobrze, że nie weszło, bo jakoś nie widzę, żeby jakieś sensowne wyniki osiągnęło, a na walanie się po piątej dziesiątce czy dalej to szkoda czasu Icon_razz.
saferłel napisał(a):''Indian Summer'' dziewięć razy z rzędu obroniło pozycję lidera.
osiem razy obroniło Icon_wink2
saferłel napisał(a):Myśli samoistnie kierowały mnie w stronę jakiejś hard/art-rockowej kapeli, pewnie ze względu na Morrisona, frontmana The Doors Icon_wink
może bardziej Van Morrisona? mi też się kiedyś mylili Icon_wink2.
27.10.2010 04:16 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
saferłel Offline
Paweł
*****

Liczba postów: 21 777
Dołączył: Jun 2007
Post: #30
 
ku3a napisał(a):zaczynamy jutro Icon_wink2
Akurat na taki sposób zapisu nigdy nie zwracałem uwagi. Nikt mnie nigdy nie instruował. Czym jest to warunkowe? Chciałbym z ciekawości sprawdzić. Dzięki

ku3a napisał(a):ale cieszę się, że ja takiego nie będę musiał robić
Nie mów hop. Każdemu coś musiało umknąć, szczególnie jak się prowadzi listę 20 lat ;P Bądźmy realistami.

ku3a napisał(a):. ale może to i dobrze, że nie weszło, bo jakoś nie widzę, żeby jakieś sensowne wyniki osiągnęło,
Dziwne podejście Icon_smile

ku3a napisał(a):osiem razy obroniło Icon_wink2
A nie dziewięć? Zdawało mi się, że 10 razy było na pierwszym. Widać lepiej znasz moją listę ode mnie Icon_smile2 Muszę to sprawdzić.

ku3a napisał(a):może bardziej Van Morrisona? mi też się kiedyś mylili
Nie znam tego artysty.

EDIT: Faktycznie, MSP ''tylko'' dziewięć razy na pierwszym, a zaokrąglam chyba z przyczyn estetycznych Icon_biggrin

Kolejna piątka dzisiaj wieczorem, późnym wieczorem.

Call it performance, call it art/I call it disaster if the tapes don't start.
27.10.2010 06:04 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
saferłel Offline
Paweł
*****

Liczba postów: 21 777
Dołączył: Jun 2007
Post: #31
 
[Obrazek: AAAADGfp1jEAAAAAACFGRA.jpg]
12 - Coldplay - Lovers in Japan (2008)
Oficjalny prototyp idealnej pop-rockowej piosenki na rok 2008, może na cały XXI wiek. Rozedrgane gitary, rozmazane tło, słoneczne pulsacje i wyrazista melodia czynią z ''Lovers In Japan'' jeden z najbardziej kolorowych kawałków jakie dane mi było usłyszeć. Nie bez znaczenia pozostaje też sprytnie wpleciona w tło nutka orientu oraz wspaniały, sugestywny wideoklip. Czemu taki majstersztyk nie zagrzał u mnie miejsca? Odpowiedź jest prosta. Akcja promocyjna płyty ''Viva La Vida'' rozpędziła się pod koniec tamtego roku na dobre. Tytułowy singiel ciągle był na ustach wielu milionów ludzi. Biła z niego fontanna nieustającej świeżości i nikt nie zamierzał pozbywać się go ze swojej playlisty. W dodatku Coldplay rozpoczęło ofensywę wydawniczą za sprawą nagrania ''Lost''. Charakterystyczny, urban-sakralny klimat porwał mnie do reszty. Swoją cegiełkę dołożyła też premiera długo oczekiwanej drugiej części ''Life in Technicolor''. Nastąpił przesyt. Wszędzie widziałem i czułem Coldplay. Opowieści o jakoby największym rockowym zespole świata nabierały w pewnych aspektach ich działalności sensu. Moja lista raz po raz dostarczała im kolejnych powodów do dumy (nie tylko tych singlowych). I chociaż nie zebrało mi się na wymioty, to jednak ''Lovers In Japan'' odstawiłem na dalszy plan, nigdy nie przesłuchując z myślą o wpuszczeniu na listę.

[Obrazek: the_raconteurs1.jpg]
11 - The Racounteurs - The Switch and the Spur (2008)
Bluesowy dymek, intensywne przejścia, gitarowe popisy oraz podnoszące adrenalinę partie trąbki. To moje skojarzenia z ''The Switch and the Spur''. Wiele obiecywałem sobie po drugiej płycie Raconów, szczególnie że nieco wcześniej zachwyciłem się The White Stripes (też ich tu znajdziecie, eh). Nie zawiodłem się. Side-project Jacka White'a wylansował u mnie dwa numery jeden, a do kompletu dołożył miejsce w pierwszej dziesiątce nagrania ''Salute Your Solution''. Gwiazdorzy. Po ponad dwóch latach od tamtych wydarzeń czuję OGROMNY niedosyt związany z tym, iż nie wycisnąłem z ''Consolers of the Lonely'' całego zawartego w nim soku. Kandydatów na następców wspomnianej trójki było co najmniej trzech. Najpoważniejszym ''The Switch and the Sour''. Prezencja jak u ''Conquest'', tylko jakby bardziej zagęszczona i rozbudowana. Doskonały na płycie, jeszcze lepszy w popisie solowym. Ostatecznie wypchnięty za burtę listy przez ''Carolina Drama''. Później najzwyczajniej w świecie przestałem zajmować się wiekowym ''Consolers of the Lonely''...

[Obrazek: WhiteStripes-IckyThump.jpg]
10 - The White Stripes - Little Cream Soda (2007)
White Stripesi byli dla mnie niemałym odkryciem. Głośny, zalatujący garażowym stylem duet, który połączył słodko-kwaśne melodie z ciekawymi, archetypowymi aranżacjami muzyki rockowej. Doskonale naoliwiona maszynka zwana ''Icky Thump'' wyrobiła 300% normy pod każdym względem, lecz zabrakło już trochę wyobraźni i zdecydowania, żeby wybrać niesinglowy numer do reprezentowania na liście.
Dzisiaj stwierdzam, że to właśnie ''Little Cream Soda'' był najbliżej osiągnięcia celu (wahałem się jeszcze nad ''I'm Slowly Turning Into You - oba miały podobnie silną pozycję w poczekalni). Siarczysty, z mnóstwem przesterów i punkową energią. Pięknie dopełniłby zbiór oficjalnych singli, kończący się na eksperymentalnym ''Conquest'' i jego zupełnym przeciwieństwie, bardzo wyważonym i tradycyjnie bluesowym ''You Don't Know What Love Is''. Obecnie pozostaje mi mieć nadzieję, że o ex-małżeństwie z Nashville jeszcze będzie nam dane usłyszeć i wtedy nie będę miał dla nich litości Icon_smile

[Obrazek: dave_gahan1.jpg]
09 - David Gahan - A Little Lie (2007)
Historię stojącą za ''A Little Lie'' doskonale powinien kojarzyć przede wszystkim Kuba. Nie muszę wyjaśniać dlaczego czułem podekscytowanie związane z premierą ''Hourglas''. Nie trudno zgadnąć, że w późniejszym czasie owa ekscytacja przełożyła się na wyniki Gahana na DLP. Ociekające klimatem krążka ''Ultra'', ''A Little Lie'', miało zostać singlem numer cztery po wampirycznym ''Kingdom'', hotelowym ''Saw Something'' i moim ''personal-favourite'', czyli ''Deeper & Deeper''. Jak tym razem spieprzyłem sprawę?
Nagranie kręciło się w okolicach górnych warstw poczekalni przez około dwa miesiące, a ja wielokrotnie zapewniałem (głównie wspomnianęfo Kubę na łamach jego listy), że oto już szykuje się do wejścia na listę. Jeszcze tylko jeden kroczek, jedna pozycja wyżej, jedna cholerna kratka więcej. Koniec końców nie pojawiło się wcale. Nie mam ochoty przeglądać archiwum i badać dokładnie, piosenka w piosenkę, z kim permanentnie przegrywało w walce o staż na Domowej. Czy to coś zmieni? Najgorsze jest to, że czułem (i czuję nadal) w tym numerze wielki potencjał. O wiele większy niż u ''Saw Something'', które wrzuciłem na chart bardziej z rozpędu i z powodu wzmożonej promocji tego nagrania jako singla, niż z obłędnej fascynacji (do dzisiaj nie mogę wybaczyć Gahanowi, że SS było tą ''lepszą'' stroną A podwójnego 7'' z ''Deeper & Deeper'). ''A Little Lie'' pozostanie chyba moim największym koszmarem i najbardziej zagadkowym przypadkiem ignorancji. Sorry-Gregory.

Call it performance, call it art/I call it disaster if the tapes don't start.
27.10.2010 08:14 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
michal91d
Unregistered

 
Post: #32
 
saferłel napisał(a):12 - Coldplay - Lovers in Japan (2008)
myślałem, że będzie wyżej. U mnie "Lovers in Japan" nie odniosło sukcesu, na jaki zasługiwało. Stało się to za sprawą tej ofensywy wydawniczej, o której piszesz.
27.10.2010 08:19 PM
Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
saferłel Offline
Paweł
*****

Liczba postów: 21 777
Dołączył: Jun 2007
Post: #33
 
michal91d napisał(a):myślałem, że będzie wyżej.
Tak bardzo chciałbyś, żebym najbardziej cierpiał za Coldplay Icon_wink?

Call it performance, call it art/I call it disaster if the tapes don't start.
27.10.2010 08:26 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
michal91d
Unregistered

 
Post: #34
 
saferłel napisał(a):Tak bardzo chciałbyś, żebym najbardziej cierpiał za Coldplay Icon_wink?
tak Icon_mrgreen przynajmniej teraz "Lovers in Japan" byłoby na pierwszym Icon_razz
27.10.2010 08:27 PM
Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
ku3a Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 19 102
Dołączył: Jun 2007
Post: #35
 
saferłel napisał(a):Akurat na taki sposób zapisu nigdy nie zwracałem uwagi. Nikt mnie nigdy nie instruował. Czym jest to warunkowe? Chciałbym z ciekawości sprawdzić.
zaczęcie czegoś to jest punkt w czasie, a nie przedział czasu. z kolei jak jest "od", to musi być też "do", czyli właśnie przedział czasu. jeśli by się "zaczynało od", to trzeba by dodać do kiedy by się zaczynało. a chodzi raczej o to, że trwa od momentu A do momentu B i zaczyna się w momencie B Icon_smile2.
Cytat:Nie mów hop. Każdemu coś musiało umknąć, szczególnie jak się prowadzi listę 20 lat ;P Bądźmy realistami.
nie mówię hop, nie mówię hip Icon_wink2, ale znam swoją listę Icon_wink2. owszem, w jednym tygodniu można o czymś zapomnieć, jak najbardziej, ale nie ma możliwości, żeby o czymś nie pamiętać przez kilka miesięcy Icon_smile2. przecież słucham i wiem. słuchał i sobie myślę: kurna, przecież miałem to sobie zapisać w kandydatach, zapomniałem tydzień temu i przepadło. ale potem już wchodzi i cześć. wiesz, że ja nie "wybieram" piosenek na listę tylko wrzucam wszystkie te które aktualnie najbardziej mi się podobają, nawet jeśli to jest kilka z jednej płyty w tym samym czasie.
saferłel napisał(a):Dziwne podejście Icon_smile
dla mnie całkowicie normalne Icon_wink2. po prostu jak bym miał patrzeć jak ANL siedzi gdzieś w ogonie i przegrywa z jakimiś (nie będę wymieniać konkretnych wykonawców Icon_wink2 ), to by mnie szlag trafiał Icon_wink2.
saferłel napisał(a):A nie dziewięć? Zdawało mi się, że 10 razy było na pierwszym. Widać lepiej znasz moją listę ode mnie Icon_smile2 Muszę to sprawdzić.
uff, cieszę się, że jednak dobrze pamiętałem Icon_smile2.
saferłel napisał(a):Nie znam tego artysty.
Icon_eek2 ale muzyki jego czy w ogóle o nim nie słyszałeś?
saferłel napisał(a):Akcja promocyjna płyty ''Viva La Vida'' rozpędziła się pod koniec tamtego roku na dobre. Tytułowy singiel ciągle był na ustach wielu milionów ludzi. Biła z niego fontanna nieustającej świeżości i nikt nie zamierzał pozbywać się go ze swojej playlisty.
nieprawda. ja się pozbyłem po pierwszym przesłuchaniu Icon_razz.
saferłel napisał(a):Historię stojącą za ''A Little Lie'' doskonale powinien kojarzyć przede wszystkim Kuba.
oj bardzo dobrze pamiętam Icon_wink2. potem jeszcze kilka razy Ci ten przykład "wypominałem" Icon_wink2. myślałem nawet, że będzie znacznie wyżej w tej klasyfikacji, tym bardziej, że:
saferłel napisał(a):''A Little Lie'' pozostanie chyba moim największym koszmarem i najbardziej zagadkowym przypadkiem ignorancji.
27.10.2010 08:35 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
saferłel Offline
Paweł
*****

Liczba postów: 21 777
Dołączył: Jun 2007
Post: #36
 
ku3a napisał(a):zaczęcie czegoś to jest punkt w czasie, a nie przedział czasu. z kolei jak jest "od", to musi być też "do", czyli właśnie przedział czasu. jeśli by się "zaczynało od", to trzeba by dodać do kiedy by się zaczynało.
To logiczne wytłumaczenie Icon_smile Bardziej z fizyką mi się kojarzy Icon_biggrin, ale w sumie nie mogłem tego zagadnienia znaleźć w żadnym poradniku językowym.

ku3a napisał(a):nie mówię hop, nie mówię hip
Rozumiem. Nie twierdzę, że to zjawisko jest u ciebie tak wyraźne jak u mnie. Z tego co widzę prawie wszystkie kawałki pochodzą z lat 2006 lub 2007. 2009 rok nie występuje. Widać jak polityka singlowa na mnie wpływała. Dobrze, że się pozbyłem tej niepisanej zasady, chociaż przecież i od niej występowały wyjątki, już od samego początku tworzenia listy.
U ciebie to będzie najwyżej kilka kawałków na wspomniane już 20 lat, tak jak jest teraz u mnie Icon_wink

ku3a napisał(a):wiesz, że ja nie "wybieram" piosenek na listę tylko wrzucam wszystkie te które aktualnie najbardziej mi się podobają,
I to też zawsze mnie intryguje w liście ku3y, bo mówiąc szczerze, spodziewać mógłbym się listy złożonej zwykle z 12-15 zespołów, które w danym momencie mają na niej po 3-4 nagrania. Takie zjawisko jednak nie występuje. Widać, że podobnie jak ja, bardzo precyzyjnie dobierasz kandydatów......no nie, wyszło, że robimy tak samo Icon_razz2

ku3a napisał(a):dla mnie całkowicie normalne Icon_wink2 . po prostu jak bym miał patrzeć jak ANL siedzi gdzieś w ogonie i przegrywa z jakimiś (nie będę wymieniać konkretnych wykonawców Icon_wink2 ), to by mnie szlag trafiał Icon_wink2 .
Hehe, no tak. Wychodzisz z założenia, że kawałek 10-lecia lepiej przemilczeć niż maltretować go w dolnych rejonach listy.

ku3a napisał(a):ale muzyki jego czy w ogóle o nim nie słyszałeś?
Z trójki Morrissey, Jim Morrison i Van Morrison, tego ostatniego kojarzę najmniej. Poza tym nawet z ''Vanów'' pamiętam bardziej Van Halena Icon_smile Możesz rzucić jakimś linkiem ze znanym przebojem, to stwierdzę czy znam nieświadomie, czy w ogóle.

ku3a napisał(a):myślałem nawet, że będzie znacznie wyżej w tej klasyfikacji, tym bardziej, że:
Została tylko czołowa ósemka, wśród której m.in. artyści z obecnej czołówki moich ulubieńców (znaczy się w momencie, kiedy dana piosenka wyszła i ją olałem jeszcze nie mieli tak ugruntowanej pozycji - to chyba boli bardziej od ''A Little Lie'' ;P). Zgadzam się za to, że za Gahanem stoją najbardziej tajemnicze okoliczności. Cóż, trzeba ten top jakoś wyważyć, prawda?

Call it performance, call it art/I call it disaster if the tapes don't start.
27.10.2010 08:52 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
ku3a Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 19 102
Dołączył: Jun 2007
Post: #37
 
saferłel napisał(a):Możesz rzucić jakimś linkiem ze znanym przebojem, to stwierdzę czy znam nieświadomie, czy w ogóle.
np. http://www.youtube.com/watch?v=-126K1EfroA
http://www.youtube.com/watch?v=7RI-QtEAwvE
to jest artysta o potężnym stażu, ale jest daleki od grania które by łatwo wpadało w ucho, więc ciężko w jego przypadku mówić o "przebojach".
27.10.2010 10:05 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
saferłel Offline
Paweł
*****

Liczba postów: 21 777
Dołączył: Jun 2007
Post: #38
 
Kojarzę obie kompozycje. Podobają mi się. Za to nie sądziłem, że ty siedzisz w takich klimatach. Bardziej mi się kojarzyłyby aakttem. Dyskografia faktycznie pojemna. Mnóstwo płyt studyjnych i tylko kilka singli, które wchodziły na przyzwoite miejsca na listach przebojów.

Call it performance, call it art/I call it disaster if the tapes don't start.
28.10.2010 12:33 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
ku3a Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 19 102
Dołączył: Jun 2007
Post: #39
 
saferłel napisał(a):Za to nie sądziłem, że ty siedzisz w takich klimatach.
bo nie siedzę Icon_smile2. po prostu mam świadomość jego istnienia i znam kilka utworów Icon_wink2.
28.10.2010 01:30 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
furbul Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6 682
Dołączył: Dec 2008
Post: #40
 
saferłel napisał(a):Kojarzę obie kompozycje. Podobają mi się. Za to nie sądziłem, że ty siedzisz w takich klimatach. Bardziej mi się kojarzyłyby aakttem. Dyskografia faktycznie pojemna. Mnóstwo płyt studyjnych i tylko kilka singli, które wchodziły na przyzwoite miejsca na listach przebojów.
W ogóle całe "Astral Weeks" jest bardzo spoko.

Feelings. Flashcards.
Fake knife. Real ketchup.
Cardboard. Cutthroats.
28.10.2010 09:40 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości