Post: #1

Discodeine & Jarvis Cocker - Synchronize - Nowoczesna francuska elektronika była jeden z najbardziej poszukiwanych towarów ostatnich lat. Przełom wieków to prawdziwe boom związane z ekipami pokroju Daft Punk czy Air. Do dzisiaj sytuacja wygląda całkiem nieźle, nawet na DLP zdarzają się pojedynczy goście z tamtej ligi, chociaż generalnie pozostało raczej tylko swoiste echo tamtej generacji artystów. Czy Discodeine ma szansę to zmienić? Wydaje się, że gdyby ich etatowym wokalistom był Jarvis Cocker, to wszystko byłoby możliwe.
Na razie wspólnie stworzyli ''Synchronize'', kawałek zapowiadający listopadową Ep-kę duetu. Gładkie, chill'owe dźwięki mieszają się tu z orkiestrowymi aranżami, nadając całości iście francuski charakter. Podkład pod imprezę już mamy, a na deser pozostaje znakomity Jarvis. Niby nieskoordynowany jak zawsze, niemelodyjny i co najważniejsze - bazując na tytule utworu - NIEzsynchronizowany z resztą utworu. Próbuje desperacko utrzymać się na powierzchni, wspinając się wśród smyczkowych podrygów swoim raz miękkim, raz nieco bardziej wyrazistym, basowym wokalem. Za pierwszym razem powiecie: CHAOS. Pamiętam rozdziewiczenie ''Synchronize'' na moim playerze i podobne uczucie. Nic nie szkodzi. Niewątpliwie kolejne próby przynoszą już te zamierzone efekty. Utwór nabiera pełnego smaku, wkręca się niemiłosiernie i w moim wypadku już stał się przebojem. Kto wie czy nie będzie królem tegorocznej jesieni.

Gorillaz - Doncamatic (All Played Out) - Czy to odrzut z ''Plastic Beach''? Nowy singiel z nadchodzącej płyty? A może po prostu zwyczajowy prezent na Święta od Damona Albarna? Nie wiem. Premierę singla wyznaczono na 22 listopada i pewnie wtedy wszystko będzie już jasne. Na razie można spekulować. Dlaczego tak przebojowy numer nie znalazł miejsca na ''Plastic Beach''? Dlaczego wcześniej nie słyszałem o świetnym wokaliście Delay'u, który w tymże kawałku użycza swojego głosu? Nadal ciężko mi uwierzyć, że nie jest kobietą, ale zapewniam - przejrzałem różne materiały i faktycznie płeć się zgadza Gość - jak na mężczyznę - ma niespotykaną i absolutnie rozbrajająca barwę głosu. Zaś sam ''Doncamatic'' to uroczy sing-along oparty na zabawnym riffie klawiszowym, imitującym instrumenty dęte (niczym archaiczny soundtrack po Mario). Przebój od pierwszego odsłuchu, czyli integralna część DLP na kilka ładnych tygodni.

Kylie Minogue - Mighty Rivers - Nie było dla ''Mighty Rivers'' miejsca na podstawowej edycji ''Aphrodite''. Piosenka została zepchnięta do parszywej roli dodatku w jednej z Itunes-owych edycji płyty. I co z tego, skoro po czasie wydaje się być jednym z dwóch najlepszych numerów jakie Kylie wyprodukowała od czasu albumu ''X''. Wyprodukowała nie sama, trzeba dodać. Z pomocą przyszedł jej niezastąpiony w momentach ratowania skóry artystów pop Brian Higgins z Xenomanii i jego sztab ekspertów. Razem stworzyli naprawdę organiczny, żywy numer, który o lata świetlne wyprzedza większość popowych kompozycji przeznaczonych do masowej konsumpcji. ''Mighty Rivers'' udowadnia, że aby osiągnąć efekt idealnej synthpopowej harmonii, nie trzeba ładować w piosenkę nieskończonej ilości ścieżek stereo z przeróżnymi ''dopalaczami'' znanymi światu produkcji muzycznej. Proste środki stwarzają najlepsze rozwiązania. Xenomania znów tryumfuje.

My Chemical Romanse - Na Na Na (Na Na Na Na Na Na Na Na Na) - Kto by się spodziewał, że pomimo ogromnego sukcesu ''The Black Parade'' grupa My Chemical Romance nie zdecyduje się wydać nowego materiału przez kolejne cztery lata.
Już prawie zapomniałem o swoim ulubionym zespole z nurtu emo/punk-rock, gdy wtem w skrzynce mailowej znalazłem informację o wyznaczonej na 22 listopada premierze krążka ''Danger Days: The True Lives of the Fabulous Killjoys''. Tytuł osobiście mnie przeraził, chociaż już poprzedni longplay był jednym wielkim symbolem młodzieżowej rewolty, wybujałej wyobraźni i nadmiernie napompowanego ego członków formacji z Jersey. Najważniejsze jednak, że grali z jajem i błyskiem.
To wspomnienie pozwoliło mi przezwyciężyć również jakże zmyślny tytuł singla promującego powyższy zestaw. Z małą obawą włączyłem....i poczułem się jak w 2006 roku. Kunszt i ceremonialność ''Welcome To The Black Parade'' były, są i będą tylko jedne, ale ''Na, Na, Na'' w podobny sposób rozwaliło mnie swoim atomowym i zajebistym wnętrzem. Bo w przypadku tego rodzaju grania najwyższą wartością nie jest nagrywanie pięknych kawałków. Te kawałki muszą być właśnie zajebiste. I tak jest z ''Na, Na, Na''. Przypomina Green Day? Cóż, dla mnie mogłoby przypominać i Green Da i nawet Spice Girls. Tylko dlaczego tamtych nie da się słuchać, a MCR znów pojawia się na DLP?
Na razie pojechałem z ''Na, Na, Na'' nieco zachowawczo. Fakt, pozycja na liście nie jest olśniewająca. Tak to jednak jest, gdy koleś osadzony na co dzień w smętnych i depresyjnych nagraniach The National próbuję przypomnieć sobie szalone lata, które wydają się być baaaardzo odległą przeszłością.

AP. PP. LT.

01. 02. 08. The National - Sorrow
02. 01. 07. Hurts - Sunday
03. 03. 06. Belle & Sebastian - I Want The World To Stop
04. 08. 03. Ed Drewett - Champagne Lemonade
05. 04. 12. Ariel Pink's Haunted Graffiti - Bright Lit Blue Skies
06. 06. 06. Belle & Sebastian - I Didn't See It Coming
07. 07. 04. Monika Brodka - Granda
08. 05. 08. The Raveonettes - Breaking Into Cars
09. 15. 03. Stars - We Don't Want Your Body
10. 13. 07. Benjamin Biolay - Si Tu Suis Mon Regard

11. 09. 10. Tindersticks - Harmony Around My Table
12. 10. 10. Hurts - Wonderful Life
13. NE. 01. Discodeine & Jarvis Cocker - Synchronize
14. 11. 07. Cee-Lo - Fuck You
15. 22. 04. Grinderman - Worm Tamer
16. 17. 05. Blonde Redhead - Everything Is Wrong
17. 20. 05. Janelle Monáe - Cold War
18. 14. 13. Scissor Sisters - Any Which Way
19. 12. 07. Arcade Fire - Suburban War
20. 18. 09. Beach House - Silver Soul

21. 21. 11. The Roots & John Legend - The Fire
22. 16. 11. Griderman - Heathen Child
23. 26. 04. Kings Of Leon - Radioactive
24. 28. 02. Twin Sister - All Around And Away We Go
25. 33. 16. Gorillaz - On Melancholy Hill
26. 19. 14. Stars - Changes
27. 29. 06. Built To Spill - Planting Seeds
28. 27. 12. Deerhunter - Revival
29. NE. 01. Gorillaz - Doncamatic (All Played Out)
30. 23. 09. OMD - If You Want It

31. 24. 09. Veronica Falls - Beachy Head
32. 30. 06. OMD - New Babies: New Toys
33. 41. 02. Ladytron - Ace Of Hz
34. 25. 09. Klaxons - Venusia
35. 31. 13. Klaxons - Echoes
36. 35. 03. Florrie - Fascinate Me
37. 37. 14. Morcheeba - Self Made Man
38. 39. 08. Black Rebel Motorcycle Club - Bad Blood
39. 38. 05. Wavves - Green Eyes
40. 34. 13. Crystal Castles - Baptism

41. 32. 10. Manic Street Preachers - (It's Not War) Just The End Of Love
42. 44. 04. Marnie Stern - Transparency Is The New Mystery
43. 36. 17. Dum Dum Girls - Rest Of Our Lives
44. 45. 02. Bright Light Bright Light - Love Part II
45 63. 29. The National - Bloodbuzz Ohio
46. 51. 08. Monika Brodka - W Pięciu Smakach
47. 50. 02. The Raveonettes - I Wanna Be Adored
48. 40. 15. Best Coast - Boyfriend
49. 55. 25. Crystal Castles - Celestica
50. NE. 01. Kylie Minogue - Mighty Rivers
51. 42. 12. Skunk Anansie - My Ugly Boy
52. 43. 06. Tamaryn - Love Fade
53. NE. 01. My Chemical Romanse - Na Na Na (Na Na Na Na Na Na Na Na Na)
54. 48. 15. All Saints Day - You Can't Be Alone
55. 47. 20. Arcade Fire - The Suburbs
56. 46. 03. Greatest Hits - Danse Pop
57. 52. 24. The National - Afraid Of Everyone
58. 49. 12. Joanna Newsom - Easy
59. 58. 05. Kid Cudi & Kanye West - Wylin' Cause I'm Young
60. 61. 07. Dead Confederate - Run From The Gun
61. 53. 14. Panda Bear - Tomboy
62. 67. 10. Antony & The Johnsons - Thank You For Your Love
63. 54. 12. UNKLE - Follow Me Down
64. 56. 17. Blonde Redhead - Here Sometimes
65. 57. 16. Massive Attack - Girl I Love You
66. 59. 17. Wavves - King Of The Beach
67. 60. 56. Grizzly Bear - While You Wait For The Others
68. 65. 20. Janelle Monáe & Saul Williams - Dance Or Die
69. 62. 15. Tricky - Murder Weapon
70. 64. 11. Arab Strap - Daughters Of Darkness

Z listy wypadły:

z 66 - Flying Lotus & Thom Yorke - ...And The World Laughs With You - po 21 tyg. (max: 21)
z 68 - Yeasayer - O.N.E. - po 18 tyg. (max: 7)
z 69 - Tame Impala - Solitude Is Bliss - po 20 tyg. (max: 2)
z 70 - Archive - Come On Get High - po 13 tyg. (max: 24)