Czas skończyc moje podsumowanie.
5 DEATH OF SAMANTHA - Yoko Ono & Porcupine Tree 439 21 1 1
Według podsumowania lata właśnie ten utwór zajął pierwsze miejsce. Nie bardzo letni kawałek, ale za to cudny. Nie spodziewałem sie że Yoko Ono pojawi sie u mnie na liście i to jeszcze z takimi sukcesami. Ale jak wsparli ją członkowie Porcupine Tree to musiało być coś. Długo, długo w samym czubie listy, chociaż na szczycie tylko raz.
4 STEROWANY JEST TEN ŚWIAT - Kobranocka 443 27 3
A to już w ogóle ewenement. Przez jeden tydzień na 3 miejscu i to po koncercie na Woodstocku, a tak to miejsca dalekie, w granicach drugiej dziesiątki. Za to przez 27 tygodni cieszył moje uszy ten znakomity utwór. Tekst rewelacyjny, melodia nie gorsza, zdecydowanie szybko wpada w ucho, ale łatwo nie odpuszcza
3 TAK CHCĘ CIĘ PRZESTAĆ KOCHAĆ - Kobranocka 623 30 1 4
Wielka tróka! I to zdecydowanie wielka, bo odległość między 4 miejscem, a trzecim to prawie 200 pkt różnicy!
Ponownie Kobranocka, ale to już niesamowity mój przebój. Ta nowa wersja po prostu mnie zniewoliła. Zakochałem się w tym utworze, tekst piękny. Na pewno jest to największy przebój tego zespołu, a cała płyta "Sterowany jest ten świat" genialna, jedna z najlepszych polskich jakie sie pojawiły w XXI wieku. Ech, miodzio
2 WISH YOU WERE HERE - Blackmore's Night 656 29 1 6
Numer 2 to również przeróbka. Oryginałem była piosenka zespołu Rednex. Tutaj niby za dużo nie zmieniono, ale zrobiono to tak pięknie, że świetny utwór stał się dwa razy lepszy. Gitara Blackmora doprowadza do dreszczy, a piękny głos żony jeszcze bardziej dodaje uroku temu kawałkowi.
"Wishe You were Here" Rednex to był jeden z pierwszych moich przebojów w życiu. Był rok 1995 tuż przed powstaniem mojej listy, ale coś tam tworzyłem, a ten utwór był jednym z największych przebojów. 12 lat później powrócił w jeszcze lepszej wersji i odniósł niesamowity sukces.
1 LIVING IN THE MOONLIGHT - Collage 738 32 1 6
I oto numer 1! Nietypowy to prawda! Utwór z 1994 roku. Znałem go tyle lat, zawsze mi się podobał, ale w pewnym momencie stwierdziałem, że tak piękna piosenka powinna trafić na moja listę. Zwykle tego typu piosenki szybko spadają, a tu stało sie inaczej. "Living In The Moonlight" przez 32 tygodnie był w top 30 i aż 6 razy na pierwszym, co spowodowało, że drugie miejsce wyprzedził o ponad 100 pkt! Coś niesamowitego. Ten utwór ma taką siłe, że za każdym razem jak go słucham to się "rozpływam". Głos Amiriama i gitara to klasa światowa. Nie ma mowy, ten utwór za jakiś czas w moim topie wszech czasów, spełnia wszystkie kryteria, a w tym najważniejszy- nigdy się nie nudzi i ma w sobie to "coś".
A tutaj w końcu ktoś zamieścił nagranie na You Tube wraz z teledyskiem.
Znowu sobie obejrzę
http://www.youtube.com/watch?v=9YjH9WnwsB4
PS. Pisałem o tym, ze rok był (dla mnie) kiepski i moja lista to potwierdza. Pierwsze 4 miejsca to utwory nie z roku 2007, dopiero Yoko Ono na piątym, to jest najwyższe miejsce nowej piosenki. Nigdy jeszcze czegoś takiego na mojej liscie nie było. Takie specjalne piosenki zwykle były gdzieś nisko, a tym razem nowości zawiodły i często sięgałem po starsze nagrania. Ech...