Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Magiczne głośniki saferłela
saferłel Offline
Paweł
*****

Liczba postów: 21 777
Dołączył: Jun 2007
Post: #1
Magiczne głośniki saferłela
Tak, temat nadający się jedynie do Off Topicu, mała ciekawostka, wręcz głupota Icon_lol
Pewnie każdy jest w stanie wytworzyć takie cudowne brzmienia, jeśli tylko trochę pokręci się między kabelkami.....ale moje historia, to już legenda w pewnym sensie, hehe.

Może niektórzy pamiętają jak swego czasu odkryłem na przykładzie jednej z piosenek Garbage, że moje głośniki w zależności od głębokości podpięcia generują różne dźwięki. Dzisiaj odkryłem, że koniec końców, od pewnego czasu musiałem je mieć źle skonfigurowane (kto wie ile słucham muzyki na ''lipnych'' ustawieniach!)
Grałem płytę Morrisseya, i kurcze, coś mi tam nie pasowało. Wszystko takie blade, anemiczne. Gdzie te riffy, ta moc!?
Wystarczyło jednak lekko wypiąć wtyczkę (swoją drogą ciekawe dlaczego optymalne brzmienie uzyskuje się przez jej wypięcie, a nie dopięcie) i emocje wróciły, a genialne ''The More You Ignore Me The Closer I Am'' zyskało swój naturalny power.

Żeby uświadomić Wam jak to brzmi w praktyce, nagrałem za pomocą swojego skromnego, wbudowanego w mp3player dyktafonu, dwie próbki tejże piosenki w dwóch różnych wersjach (plug-in i unplugged chciałoby się zażartować). Musiałem użyć średniej jakości sprzętu, gdyż bezpośredni rip z komputera nie wchodził w rachubę. Sygnał czytany jest w ostateczności tak samo (sprawdzałem na mp3playerze).

http://www.sendspace.com/file/jjju6t (próbka 1) - bardziej kieruje się w stronę brzmienia gitary elektrycznej, ostre barwy.
http://www.sendspace.com/file/0jfnau (próbka 2) - dominacja dźwięków akustycznych, bardziej zwartych, dynamicznych.

Próbki z dyktafonu są źródła zewnętrznego, więc nie trzeba nic kręcić przy własnych głośnikach, by teraz usłyszeć różnice Icon_wink

Na koniec dodam, że brzmienie, które osobiście mnie satysfakcjonuje w przypadku powyższego nagrania (próbka 1) uzyskałem również słuchając próbek przez mp3player na słuchawkach (rejestrując wcześniej obie próbki ze źródła wewnętrznego - mikrofon komputerowy), co znaczy, że to jest jakby podstawowy tryb odtwarzania i przetwarzania dźwięków w moim komputerze. Tylko wtyczka jest wtedy nieco wypięta... Icon_wink2

A tutaj mam jeszcze dla ciekawych ''magiczne głośniki saferłela deluxe'', czyli słynne ''Stupid Girl'' również w dwóch wersjach. Chyba nawet lepszy przykład niż powyższy:

Intro:
http://www.sendspace.com/file/yidsqy (próbka 1)
http://www.sendspace.com/file/34fope (próbka 2) [głucha gitara]

Middle8:
http://www.sendspace.com/file/2q4lnf (próbka 1) [z wnętrza wychodzi jakiś noisowy zgrzyt, który jest kapitalny....ale gdzie inne elementy Icon_biggrin?]
http://www.sendspace.com/file/ndidgo (próbka 2) [bez noise'u + głucha gitara + brak rozpierduchy, gdy zaczyna się perkusyjny sampel a'la ''Orange Crush'' R.E.M.]

PS - próbka 1 jest tą optymalną w obu wypadkach.

W tym fragmencie bardzo wyraźnie słychać różnicę (17 sekunda - brak ostrego riffu w próbce numer 2 + od początku bardziej klawiszowy i czystszy podkład również w próbce numer 2 - mimo, że jej jakość nieco gorsza chyba wyszła).

Przyznam, że idzie z tym zwariować, no bo w sumie obecne ustawienie głośników jest tym optymalnym (teraz już wiem), ale kurcze, skąd mam mieć pewność, że jest ono dobre DLA KAŻDEJ PŁYTY? W przypadku Garbage nie ma dyskusji. Świetnie wyprodukowany kawałek odkrywa przede mną swoje tajemnice i pełne, soczyste brzmienie w wariancie numer 1. Natomiast Morrissey? Wiem, że płyta w takich ustawieniach w jakich jej słuchałem jest kiepska, ale przecież ten akustyczny, bardziej ''swojski'' wstęp do ''The More You Ignore Me'' też wypada bardzo atrakcyjnie (ja po prostu jestem na amen przyzwyczajony do ostrzejszej partii gitary).
Wniosek z tego taki, ze od dzisiaj muszę słuchać płyty zarówno w jednym, jak i drugim ustawieniu, by UCZCIWIE ocenić jej zawartość, przez co wszystko będzie trwać dwa razy więcej czasu Icon_razz2

....a tak naprawdę to fajna ciekawostka, która pokazuje jak bogate potrafi być wnętrze piosenki.

Dziękuję za uwagę.

Call it performance, call it art/I call it disaster if the tapes don't start.
28.08.2010 02:49 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
furbul Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6 678
Dołączył: Dec 2008
Post: #2
 
Z problemem za mocno wciśniętej wtyczki też się kiedyś spotkałem. Jakieś urządzenie zewnętrzne (nie pamiętam konkretnie co, dawno to było) nie chciało współpracować. Dopiero gdy lekko wysunąłem wtyczkę zaczęło ;]

Feelings. Flashcards.
Fake knife. Real ketchup.
Cardboard. Cutthroats.
28.08.2010 02:57 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 587
Dołączył: May 2008
Post: #3
 
O jakich wtyczkach Wy w ogóle rozmawiacie? Icon_surprised
Ja pierwsze słyszę!

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
28.08.2010 03:23 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Gutol Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 146
Dołączył: Sep 2009
Post: #4
 
Miałem podobną przygodę. Skumałem się, że mam coś nie tak słuchając jednej z moich ukochanych płyt: "Good Apollo, I'm Burning Star IV, Volume One: From Fear Through the Eyes of Madness" Coheed and Cambria. Dopiero jak CD wylądowało w alternatywnym odtwarzaczu okazało się, że w "Welcome Home" solowa partia gitary, o której istnieniu w ogóle nie wiedziałem Icon_mrgreen

Lista Przebojów RadioSAR.pl
28.08.2010 03:25 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
saferłel Offline
Paweł
*****

Liczba postów: 21 777
Dołączył: Jun 2007
Post: #5
 
Jak masz głośniki to co się znajduje na drugim końcu kabla, nie tam gdzie wchodzi on do głośników, tylko tam gdzie trzeba je podpiąć? Wtyczka typu jack. Rozumiesz już?

Call it performance, call it art/I call it disaster if the tapes don't start.
28.08.2010 03:26 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 587
Dołączył: May 2008
Post: #6
 
Tak i u mnie jak wtyczka nie jest wpięta do końca to słyszę głośne buczenie Icon_wink2
Przesłuchałem próbki i faktycznie jest różnica. Prawidłowe ustawienie w zamyśle autora to to pierwsze. Kwestia jest pewnie tego typu, że w stereo niektóre ścieżki są nagrane tylko na jednym paśmie i jak wtyczka nie jest do końca wpięta to nie łączy prawidłowo i w obu głośnikach mamy dźwięk z jednego pasma jedynie. Tak mi się wydaje. Podobny efekt możemy osiągnąć manipulując balansem dźwięku Icon_smile

Ja mam coś podobnego w samochodzie, że w niektórych utworach nie słychać niektórych elementów np. w "When the Sun Goes Down" Kenny'ego Chesneya po refrenie jest taka charakterystyczna melodyjka i ilekroć tego słucham w aucie, to jej nie ma. I w sumie nie wiem dlaczego, bo balans wydawał mi się prawidłowo ustawiony Icon_smile

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
28.08.2010 03:32 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Miszon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 11 428
Dołączył: Aug 2008
Post: #7
 
Bo na wtyczce są takie 2 magiczne obrączki. i na jednej jest coś tam, a na drugiej coś drugiego (tu by trzeba elektroników popytać). Jeśli wypniesz, to jedno coś nie działa i jest inny dźwięk. Ot cała filozofia Icon_wink2 .

[Obrazek: jswidget.php?username=Miszon&num...gewidget=1]
28.08.2010 04:49 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
prz_rulez Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 20 111
Dołączył: Jun 2007
Post: #8
 
Ja też miałem podobnie, ale z jack-jackiem.
29.08.2010 11:57 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości