Cytat:Nie wiem, Wikipedia, Pitchfork, Billboard, znajomość "The Milk-Eyed Mender"...
The Roots słucham od jakiegoś tygodnia, więc nie interesowałem się wcześniej
Ewentualnie mogłem wynieść ten szczegół ze znajomości z ''The Milk'', mogłem
Cytat:Mnie slowcore też nie lubi
Szkoda.
aaktt napisał(a):to jednak muzyka sama się nie broni. Choć swego czasu lubiłem single z "Three Cheers for Sweet Revenge"(?) My Chemical Romance. Ale ostatnio ich słuchałem i raczej nie bardzo teraz. "Helena" nawet była u mnie na szczycie przez kilka tygodni w 2005 roku! Ale ten numer to chyba akurat ich jedyny kawałek, który nadal mi się podoba
Ale to nadal nie jest to, co mam na myśli. Trzeba jednak przyznać, że MCR to niezła ekipa. Kiedyś miałem hopla na punkcie ''Parady'' i do dzisiaj zostało we mnie wiele sympatii dla tego projektu
Czekam na nowy album.
aaktt napisał(a):W sensie tych całorocznych?
Tak.
Cytat:Ja dzisiaj sobie zapuściłem "Post Acid" i dużo mocniej mnie kopnęło, więc zanosi się na awans
Dla mnie gdzieś w środku krążka, ustawiając to w rankingu jakości - to chyba dobra rekomendacja całości
Cytat:To czekam aż będzie
Gorillaz bez numeru w top 10 nie byliby sobą
aaktt napisał(a):W ogóle szkoda, że Gorillaz tak się nie wiedzie ostatnio na listach przebojów. Ja wiem, że to nie wszystko, ale ostatnio upadają ostatnie mosty łączące dobrą muzykę z muzyką popularną i to mnie martwi. A Gorillaz takim mostem zawsze było, a teraz nawet w UK sobie nie radzą wydając dobry i przebojowy materiał.
Hmmm. Listy przebojów świrują od czasu, gdy zatwierdzono wszędzie sprzedaż cyfrową (tzn. liczy się w notowaniach), a muzyka zaczęła być bardziej kojarzona z youtube.com niż z 5-calowym krążkiem wykonanym z poliwęglanu. Pewne ruchy w dół są zrozumiałe. Zespoły z bazą fanów z lat 70, 80 i 90 nie mają szans dostać się wysoko, bo tamci stawiają wciąż na zakup tradycyjnych formatów (wierzcie, że niesamowite byłyby wyniki niektórych produkcji, gdyby nagle wrócić do dawnego systemu! - revival jak się patrzy) Ale Gorillaz? Tutaj problem polega nie tylko na braku nachalnej promocji, ale i na pewnym zrezygnowaniu z singla jako czegoś instytucjonalnego dla swojej muzyki (my również mamy w tym udział, prawda
?) W końcu ''Plastic Beach'' sprzedawał się świetnie, tak jak powinien. Za wszystkim stoją również zmiany w mentalności odbiorców, dj-ów radiowych, rynek piracki itd....To temat na ciekawą i długą dyskusję....
...szkoda tylko, że najlepiej widać tę rewolucję na przykładzie moich ulubionych artystów. Nieważne czy zaczynali w 1977 czy 2005
Oczywiście wynika z tego, iż jestem częścią tej układanki. Słucham grania, które w dzisiejszych czasach jest w dużej mierze popularne, ale jednak nie jest
Wiecie, syndrom ''Miłość cierpliwa jest, lecz i niecierpliwa''
aaktt napisał(a):Powoli określenie "popboy" w stosunku do Ciebie staje się mało adekwatne A Ci wykonawcy, którzy wchodzą nawet jeśli ocierają się o pop, to raczej ten alternatywny
Dla mnie pop alternatywny to też pop. Rozumiem jednak, że kiedy rzuca się takie hasło jak ''popboy'', to kojarzy się ono w pierwszym momencie z Britney Spears, Coldplay, Edytą Bartosiewicz, a nie z Belle And Sebastian czy The Shins. Nadal twierdzę, że na mojej liście jest dużo muzyki popularnej, bo tak naprawdę w wielu rzeczach dostrzegam jej istnienie albo wyraziste wpływy. To, że te granice są dużo szersze niż u niektórych...cóż, nie mój problem
aaktt napisał(a):Ale weszło The Roots i może niedługo będzie "rapboy"
Heh, w tym temacie to ja chyba pozostanę bardzo wybredny, przynajmniej przez jakiś czas. Nie jestem w stanie pokochać czarnej muzyki w takim stopniu jak ty. Skupię się na pewnych charakterystycznych odłamach. Przynajmniej taki mam plan.