AKT!
jegomość
Liczba postów: 24 625
Dołączył: May 2008
|
Spodziewałem się czegoś bardziej martyrologicznego patrząc na okładkę (okropną swoją drogą; choć doceniam sam pomysł). To na pewno gorzka i ciężka momentami płyta, o lekko eksperymentalnej naturze, co podoba mi się z tego zestawu najbardziej. Na pewno nie muzyka na lato, raczej na bezśnieżną zimę. Nie jestem ekspertem ani od Cave'a, ani od Waitsa, ale trochę momentami stylistyka przywodzi mi na myśl Waitsa, a przynajmniej te dwie jedyne płyty jakie znam. Ale to na plus. Z drugiej strony jest lekko punkowo, ale w bluesowej kanwie. I przez niemalże cały czas miałem bardzo silne wrażenie, że ta płyta brzmiałaby genialnie po francusku. Chyba za dużo słucham ostatnio francuszczyzny, ale zauważam pewne, detaliczne podobieństwa między brzmieniem "Let Love In", a późnym Alainem Bashungiem (wczesnego nie znam), czy nawet Biolayem (choć to już pewnie lekko urojone, po linii Bashunga). "Thirsty Dog" wchodzi natomiast nawet na obszary gotyckiego country (kolejny plus). Nie rozumiem z kolei waszej solidarnej antypatii (choć to może złe słowo sądząc po mocno entuzjastycznych opiniach) dla "Jangling Jack", utworu który naprawdę mnie zaskoczył i pozwolił mi wziąć ten album bardziej na poważnie i odebrać go w inny sposób. Reszta nie jest już tak dziwaczna, ale w sumie nie ma tu słabych punktów. Będę starał się wracać, ale nie jestem pewien na ile mi się uda. Zostawię sobie ją na jesień raczej, bo teraz mam nadzieję pocieszyć się jeszcze chwilę tą resztką lata, jaka nam została.
1. "Red Right Hand"
2. "Jangling Jack"
3. "Let Me Low"
4. "Loverman"
5. "Thirsty Dog"
6. "Do You Love Me?"
7. "Ain't Gonna Rain Anymore"
8. "Do You Love Me? (Part 2)"
9. "Let Love In"
10. "Nobody's Baby Now"
— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
|
|
01.08.2010 08:51 PM |
|
saferłel
Paweł
Liczba postów: 21 777
Dołączył: Jun 2007
|
aaktt napisał(a):"Jangling Jack", utworu który naprawdę mnie zaskoczył i pozwolił mi wziąć ten album bardziej na poważnie i odebrać go w inny sposób
A gdyby go nie było, nie byłoby na poważnie?
aaktt napisał(a):Chyba za dużo słucham ostatnio francuszczyzny, ale zauważam pewne, detaliczne podobieństwa między brzmieniem "Let Love In", a późnym Alainem Bashungiem
Nie mam pojęcia kim jest ten facet, ale brzmienie Cave'a zawsze uważałem za niepowtarzalne (a songwriterem to on jest już zupełnie kosmicznym), wykrojone na bazie spuścizny po ''Urodzinej Masakrze'' oraz post-punkowej teorii chaosu. Gdyby we Francji był podobny artysta...no...no...no...chętnie posłucham
aaktt napisał(a):Na pewno nie muzyka na lato, raczej na bezśnieżną zimę.
Wybrałem ją, ponieważ mnie chyba nie obowiązuje żadne estetyczne podziały z kategorii ''muzyka na zimę/lato''. Już dawno zauważyłem, że np. noise strasznie dobrze wchodzi we mnie w upalne dnie (a dla innych to czysta męka, przeznaczona raczej jako soundtrack pod 'Piątek 13-stego'').
Polecam wrócić do Cave'a za 2-3 miesiące. Warto. Wcześniej Grinderman
Call it performance, call it art/I call it disaster if the tapes don't start.
|
|
01.08.2010 09:22 PM |
|
AKT!
jegomość
Liczba postów: 24 625
Dołączył: May 2008
|
Cytat:saferłel napisał(a):aaktt napisał(a):"Jangling Jack", utworu który naprawdę mnie zaskoczył i pozwolił mi wziąć ten album bardziej na poważnie i odebrać go w inny sposób
A gdyby go nie było, nie byłoby na poważnie?
Byłoby mniej na poważnie
Cytat:aaktt napisał(a):Nie mam pojęcia kim jest ten facet, ale brzmienie Cave'a zawsze uważałem za niepowtarzalne (a songwriterem to on jest już zupełnie kosmicznym), wykrojone na bazie spuścizny po ''Urodzinej Masakrze'' oraz post-punkowej teorii chaosu. Gdyby we Francji był podobny artysta...no...no...no...chętnie posłucham
Bliżej Cave'owi chyba do Waitsa niż do Bashunga, ale jak pisałem, zauważam pewne elementy wspólne. Nie jestem ekspertem od Cave'a i mam często dziwne skojarzenia, więc musisz ewentualnie ocenić sam
[quote]aaktt napisał(a):Na pewno nie muzyka na lato, raczej na bezśnieżną zimę.
Wybrałem ją, ponieważ mnie chyba nie obowiązuje żadne estetyczne podziały z kategorii ''muzyka na zimę/lato''. Już dawno zauważyłem, że np. noise strasznie dobrze wchodzi we mnie w upalne dnie (a dla innych to czysta męka, przeznaczona raczej jako soundtrack pod 'Piątek 13-stego'').
Polecam wrócić do Cave'a za 2-3 miesiące. Warto. Wcześniej Grinderman
A ja zawsze mimowolnie słuchając oceniam klimat i przypisuję jakieś pozamuzyczne atrybuty Czasami jest uniwersalnie, ale zawsze są jakieś warunki, które lepiej sprzyjają słuchaniu danej muzyki, o
— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
|
|
02.08.2010 11:16 AM |
|