Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Top wszech czasów — edycja trzecia
2010
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 587
Dołączył: May 2008
Post: #61
 
saferłel napisał(a):Ja niby polubiłem ostatnio ten utwór Sinead. Pewnie przybyło mu ze 100% popularności, ale nie jestem pewien czy nawet w jej topie byłby to mój lider. Chyba nie. W końcu jest jeszcze płyta ''The Lion And The Cobra''.
Tej akurat nie znam, ale skoro polecasz, to dopiszę do listy płyt do odsłuchania Icon_smile

Cytat:''Opowieść zimowa'' brzmi świetnie. Szorstko, drapieżnie, nie ma darcia mordy, jest ciekawy tekst. Chciałem już nie raz podejść do tej płyty (''Legenda''), ale nigdy nie wychodziło. Zdaję sobie wszak sprawę, że to może być pierwszorzędna rzecz.
Ja zanim sprawdziłem ten krążek miałem raczej średnio pozytywny stosunek do Armii i okazało się, że po kilku odsłuchach zmienił się zdecydowanie na plus. I to było w sumie dość zaskakujące Icon_smile

Cytat:Obie kompozycje kocham, no ale na korzyść singla z ''In Utero'' przemawia chociażby genialny klip.
Najzabawniejsze jest, że do wczoraj byłem przekonany, że ten teledysk był do "Come as You Are" Icon_lol Dopiero jak wyszukiwałem linki na youtube uświadomiłem sobie, że łączyłem go z niewłaściwym utworem. Ale i bez tego "Heart" wygrało Icon_wink2

Cytat:Oceny Vernona się nie podejmuję, bo czuję się jakbym miał wręcz recenzować wystawę ceramiki plemienia Zulugula. Nie wiem jak to zmierzyć Icon_wink
Bardzo mnie rozbawił ten komentarz Icon_lol I jeszcze w temacie o Janie Bo " soundtrack pod przekopywanie kwiatków na balkonie". Muszę sobie to gdzieś zapisać Icon_mrgreen

saferłel napisał(a):Elvis wydaje się trochę ''ciasny'', przepraszam, klaustrofobiczny. Gęsty klimat. New Wave, trochę Ska...W sumie nie gustuję w takiej muzyce, ale dostrzegam tu jakby znajome momenty. W końcu to singiel, sądząc po miejscu, w którym został zagrany.
Nie rozumiem ostatniego zdania, ale z klaustrofobicznym klimatem się zgadzam. Na początku też mnie to uderzyło, a później go polubiłem Icon_smile2

Cytat:''Swallow Song'' - ah te zwierzątka, a ja myślałem, że to ''Piosenka Połykacza'' Icon_mrgreen
Chyba jednak nie Icon_mrgreen Ale ja też w pewnym momencie zwątpiłem czy na pewno chodzi o jaskółkę Icon_razz2

Cytat:I fajne, chociaż żeby nazwać ''Wonderful Tonight'' muszę przeniknąć do lat 70. na dobre. A to jeszcze chwilę mi zajmie.
A masz jakiś system poznawania muzyki w zależności o epoki? Ja jakiś czas temu miałem, ale szedłem od lat 50tych, 60tych, 70tych. Ale niestety jeśli chodzi o muzykę ciągle zmienia mi się ochota na to czego słuchać i trochę nie wychodzą mi takie założenia w praktyce Icon_smile

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
26.08.2010 01:01 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
saferłel Offline
Paweł
*****

Liczba postów: 21 777
Dołączył: Jun 2007
Post: #62
 
Cytat:Tej akurat nie znam, ale skoro polecasz, to dopiszę do listy płyt do odsłuchania Icon_smile
''The Lion And The Cobra'' to płyta z prawdziwego zdarzenia. Równa. Natomiast, gdyby nie ''Nothing'' to ta kolejna jej pozycja byłaby naprawdę średniawa. Zdecydowanie wybieram debiut.

aaktt napisał(a):Nie rozumiem ostatniego zdania
Teledysk, który wstawiłeś pochodzi z TOTP, więc piosenka musiała być singlem Icon_smile

Cytat:A masz jakiś system poznawania muzyki w zależności o epoki?
Nie, ja sobie teraz wszystko przez wyszukiwarkę RYM szukam. W zależności na co mam nastrój, to tak sobie dobieram zestaw gatunkowy, a potem konkretną płytę. Ale skupiam się na ostatnich 30 latach. Jakoś nie mam przekonania czy wejść w płyty z lat 70. Nie były wtedy alternatywnego rocka i tych jego wszystkich poboczno-magicznych podstref Icon_wink2 Miałbym z dnia na dzień wziąć się za Led Zeppelin czy Franka Zappę? Hmmm...nie widzi mi się to.

Call it performance, call it art/I call it disaster if the tapes don't start.
26.08.2010 01:07 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 587
Dołączył: May 2008
Post: #63
 
ku3a napisał(a):z przedostatniej grupy moim ulubieńcem jest "Wonderful Tonight", a z ostatniej "Nothing Compares 2U". choć bardzo lubię też "Heart-Shaped Box".
aaktt napisał(a):Nie chciałbym wyjść na ignoranta, ale poza tym Sinéad muzycznie dla mnie nie istnieje. Kolejne bardziej alternatywne single, czy nawet utwory z I Do Not Want What I Haven't Got niestety nie miały dla mnie już tego czegoś.
no ale, tak jak pośrednio napisał saferłel, Sinead to nie tylko ta płyta. pomijając dobre wcześniejsze nagrania, jest też całkiem pokaźna ilość późniejszej muzyki.
"Lwa i Kobrę" sprawdzę, bo tego faktycznie nie znam, natomiast fragmenty późniejszych rzeczy właśnie mnie zupełnie nie przekonują Icon_sad

Cytat:
aaktt napisał(a):Niby lubię sporo piosenek Nirvany (oni zawsze gdzieś tam byli wśród mojej muzyki, jeszcze za pacholęcia), ale zawsze mam problem ze zdefiniowanej tej najulubieńszej. Podobne wątpliwości nie ominęły i tego topu, ale ostatecznie stanęło na starym dobrym "Heart-Shaped Box"
przyznam, że raczej nigdy nie zrozumiem takiego podejścia do tworzenia topu. czyli to jest tak, że myślisz sobie, że fajnie by było wrzucić do topu Nirvanę, myślisz co by to mogło być i pada na jakiś utwór? a równie dobrze mogło by paść na inny? czyli to bardziej top wykonawców z powybieranymi ich przedstawicielami? ale z drugiej strony niektórzy mają więcej niż jeden utwór. no nie czuję tego po prostu.
Mój top sprzed 2 lat był bardziej taki jak opisujesz, że wybierałem ulubionych wykonawców i dla każdego w miarę zasług było miejsce na jakiś wybrany utwór. Tutaj mimo wszystko chodzi jednak o piosenki, choć nie wszystkie wybory były dla mnie oczywiste, to większość jednak tak. Z Nirvaną miałem trochę problem, ale chyba nie z samym utworem, ale z uświadomieniem sobie który utwór najbardziej mi się podoba, a chciałem ich tu umieścić. Niekoniecznie w top 200, ale akurat tak wyszło, że "Heart-Shaped Box" uplasowało się tutaj. "Come as You Are" jest trochę niżej.
Zresztą w przypadku niektórych wykonawców przez ostatnie miesiące specjalnie skupiałem się bardziej na ich muzyce, żeby wyłonić ewentualnych, ale świadomych przedstawicieli do topu. W niektórych przypadkach się udało, w innych nie, ale wydaje mi się, że tym razem nie było żadnych utworów "na siłę", żeby reprezentowały wykonawców.

Miałem np. wielki problem z Dixie Chicks, których słucham od dawna i lubię bardzo wiele ich kawałków, ale w poprzednich latach miałem wielkie problemy, żeby wybrać coś konkretnego do topu. Teraz miały chyba z 10 propozycji, ale w top 500 znalazły się tylko dwa utwory i żaden z nich nie wszedł do top 200, bo nie czuję ich tak bardzo Icon_smile

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
26.08.2010 01:10 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 587
Dołączył: May 2008
Post: #64
 
saferłel napisał(a):
Cytat:Tej akurat nie znam, ale skoro polecasz, to dopiszę do listy płyt do odsłuchania Icon_smile
''The Lion And The Cobra'' to płyta z prawdziwego zdarzenia. Równa. Natomiast, gdyby nie ''Nothing'' to ta kolejna jej pozycja byłaby naprawdę średniawa. Zdecydowanie wybieram debiut.

Cytat:
aaktt napisał(a):Nie rozumiem ostatniego zdania
Teledysk, który wstawiłeś pochodzi z TOTP, więc piosenka musiała być singlem Icon_smile
A, tak tak tak. Była singlem Icon_smile Pierwszych hitem Costello na listach przebojów nawet. W ogóle została dziwnie wydana, bo już po wydaniu pierwszego albumu "My Aim Is True", ale przed drugim "This Year's Model". I ostatecznie jest bonusem na niektórych edycjach jednej lub drugiej płyty, ale na żadnej w głównej trackliście. Ja np. mam go na "TYM", mimo że wikipedia podaje, że był bonusem na "MAIT" Icon_smile

Cytat:
Cytat:A masz jakiś system poznawania muzyki w zależności o epoki?
Nie, ja sobie teraz wszystko przez wyszukiwarkę RYM szukam. W zależności na co mam nastrój, to tak sobie dobieram zestaw gatunkowy, a potem konkretną płytę. Ale skupiam się na ostatnich 30 latach. Jakoś nie mam przekonania czy wejść w płyty z lat 70. Nie były wtedy alternatywnego rocka i tych jego wszystkich poboczno-magicznych podstref Icon_wink2 Miałbym z dnia na dzień wziąć się za Led Zeppelin czy Franka Zappę? Hmmm...nie widzi mi się to.
Co kto lubi Icon_smile Mnie np. lata 60te i 70te bardziej przekonują muzycznie niż kolejne dekady Icon_wink2 Zresztą myślę, że lepiej iść od początku nie od końca, żeby móc wyłapywać zmiany stylu, nawiązania etc. W drugą stronę jest sporo trudniej Icon_smile

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
26.08.2010 01:16 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
saferłel Offline
Paweł
*****

Liczba postów: 21 777
Dołączył: Jun 2007
Post: #65
 
aaktt napisał(a):Zresztą myślę, że lepiej iść od początku nie od końca, żeby móc wyłapywać zmiany stylu, nawiązania etc. W drugą stronę jest sporo trudniej Icon_smile

It's too late (to apologize), it's too late, eeeeeeh.

Wiesz, nie da się wszystko objąć za jednym zamachem. Zawsze coś by umykało. Ja sądzę, że powinienem bardziej skupić się na muzyce ostatnich 15-25 lat z tego względu, że obecnie ona bardziej rzutuje na nowoczesnych artystów, na muzykę jaką wykonują. Kwestia pokoleniowa (mój wiek) też ma tu coś do dodania. Poza tym po prostu lubię taką muzyką Icon_wink Kwestia wyboru. Na forum są osoby młodsze ode mnie, a lubujące się w latach 60/70 o wiele bardziej.

Call it performance, call it art/I call it disaster if the tapes don't start.
26.08.2010 01:19 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
ku3a Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 19 088
Dołączył: Jun 2007
Post: #66
 
aaktt napisał(a):Miałem np. wielki problem z Dixie Chicks, których słucham od dawna i lubię bardzo wiele ich kawałków, ale w poprzednich latach miałem wielkie problemy, żeby wybrać coś konkretnego do topu. Teraz miały chyba z 10 propozycji, ale w top 500 znalazły się tylko dwa utwory i żaden z nich nie wszedł do top 200, bo nie czuję ich tak bardzo Icon_smile
no i to jest dla mnie zrozumiałe. to czuję Icon_smile2. może być zespół który ogromnie lubię, ale żaden utwór się nie wybija, przez co żaden nie trafia na top. a z drugiej strony może być zespół którego znam jedynie 2 utwory, ale obydwa są dla mnie ponadczasowe i obydwa trafią do topu. bo to top utworów.

dzięki za wyjaśnienie Icon_smile2.
26.08.2010 01:36 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
furbul Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6 678
Dołączył: Dec 2008
Post: #67
 
aaktt napisał(a):Fajnie, my na studniówce mieliśmy Feel i "Kanikuły" Icon_razz
Feel był na pewno, bo pamiętam co się w tedy mniej więcej działo, a i Kanikuł na bank zabraknąć nie mogło Icon_wink
aaktt napisał(a):Ona założyła jakiś cover band? Icon_eek2 Nie potrafię sobie wyobrazić tych utworów w jej wersji.
Sprawdź. JuTube służy pomocą.
KMS całkiem miło się słucha w jej wykonaniu. Nie jestem pewien, ale chyba coś mi mignęło, że to było wykonywane podczas koncertu dla Trójki.
aaktt napisał(a):Oj tak, ja powoli po jednej płycie, jakoś tak nieregularnie skaczę i czasami niektóre kawałki zapadną mi w pamięć, ale generalnie to jest dość spore wyzwanie przesłuchać to wszystko. Ja chyba do tej pory słyszałem 5 ich płyt.
Zerknąłem na RYM i mogę się pochwalić, że w tej chwili znam 4 ich płyty ;D

Feelings. Flashcards.
Fake knife. Real ketchup.
Cardboard. Cutthroats.
26.08.2010 03:02 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 587
Dołączył: May 2008
Post: #68
 
[Obrazek: 180.png]
#180. "Carry Me Back to an Old Virginny" by Alma Gluck (1915)
(—) "Carry Me Back to an Old Virginny" / "Old Black Joe" 12"
No i jest! Najstarsze nagranie w topie, datowane aż na rok 1915. Jeśli macie wątpliwości - nie, to nie jest żaden wyścig z samym sobą na wyszukiwanie i umieszczanie co roku coraz starszych piosenek. Nawet nie wiecie ile radości sprawia mi słuchanie tej muzyki. "Carry Me Back to an Old Virginny" to wyjątkowa melodia. Melodia, którą prawdopodobnie gdzieś słyszałem, bo to w pewnym okresie był dość popularny utwór, zresztą bardzo mocno zakorzeniony w tradycji amerykańskiej piosenki. Napisany w 1978 roku przez Afroamerykanina Jamesa A. Blanda opowiada historię byłego niewolnik, który po latach z rozrzewnieniem wspomina swoich gospodarzy i dni na służbie u nich. Utwór w owym czasie wzbudził niemałe kontrowersje, bo najpewniej cały tekst jest mocno ironiczny. Wersja Almy Gluck, amerykańskiej divy operowej była pierwszym singlem w historii muzyki rozrywkowej, który sprzedał się w nakładzie ponad miliona egzemplarzy! Ale nie to wszystko jest najważniejsze. Najważniejsza jest sama piosenka, która ma w sobie coś bardzo magicznego i niewyrażalnego, na tyle, że zakochałem się w niej od pierwszego odsłuchu, a nadal nie potrafię jej opisać.

[Obrazek: 179.png]
#179. "Tell Him" by Lauryn Hill (1998)
(#63) The Miseducation of Lauryn Hill

[Obrazek: 178.png]
#178. "Can You Feel It" by The Jacksons (1980)
(—) Triumph
Zawsze miałem lekką słabość do takich dyskotekowych aranżacji, ale tylko jeśli utwór, który za nią stał był dobry. Ten jest rewelacyjny, więc jego brzmienie w stylu późnych lat 70tych, nie tylko mi nie przeszkadza, ale nawet sporo daje. Chociaż po śmierci Michaela słuchałem trochę The Jacksons, to jakoś żadne inne ich nagranie nie zaczepiło się mnie tak jako to. Idealny numer na rozpoczęcie i zakończenie dnia. Zawsze wprawia mnie w dobry nastrój. Obrazek powyżej pochodzi z tylnej okładki płyty Triumph.

[Obrazek: 177.png]
#177. "Smokestack Lightning" by Howlin' Wolf (1968)
(—) The Howlin' Wolf Album
Zawsze najwięcej czasu w przygotowaniu kolejnej piątki piosenek do TWC zajmuje mi znalezienie i wyedytowanie odpowiednich ilustracji. Mógłbym tego nie robić, ale wychodzę z założenia, że jeśli już coś robić, to robić to dobrze. Wspominam o tym tutaj, bo fotografia, którą wykorzystałem przy Howlin' Wolfie jest chyba jednym z najlepszych muzycznych zdjęć jakie znam. Sam Howlin' Wolf jest zresztą (od niedawna) moim absolutnym ulubieńcem z Chess Records, a jego The Howlin' Wolf Album to bez wahania mój ulubiony bluesowy album wszech czasów. Połowa lat 60tych to okres, kiedy masowo zaczęto przerzucać się na gitary elektryczne, także w bluesie. I chociaż napis na okładce tej płyty głosi paradoksalnie "The is Howlin' Wolf's new album. He doesn't like it. He didn't like his electric guitar at first either.", to ja uwielbiam właśnie to lekko psychodeliczne, mieszające w głowie, lekko słoniowate brzmienie. Większość piosenek nagranych na tę płytę było już wcześniej wydanych w wersjach akustycznych, ale cholera żadna z tamtych nie jest w stanie dorównać geniuszowi tych elektrycznych. To naprawdę rewelacyjna płyta, a "Smokestack Lightning" jest wisienką na szczycie tortu!

Inne utwory Howlin' Wolfa:
#263. (—) "Spoonful" (1968)

[Obrazek: 176.png]
#176. "Alone Again Or" by Love (1967)
(—) Forever Changes
Na początku miałem opory co do lekko meksykańskiego feelingu w tej piosence, ale jakoś tak już jest, że jeśli na początku nie jest się przekonanym, to jeśli ostatecznie się przekona, to już na tyle, że piosenka nigdy się nie znudzi, a jeszcze prawdopodobnie trafi do grona ulubionych. Tak było i tym razem. "Alone Again Or" to tacy amerykańscy psychodeliczno-rockowi mariachi, naprawdę solidna akustyczna piosenka. I ta uwodzicielska trąbka po refrenie - wszystko wspaniale współgra, a przy tym jest wiele ciekawych przejść, prawie jak w "The Little Girl Is Once Knew" Beach Boysów, ale bardziej koherentnie.

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
26.08.2010 10:58 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
furbul Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6 678
Dołączył: Dec 2008
Post: #69
 
saferłel napisał(a):Miałbym z dnia na dzień wziąć się za Led Zeppelin
Mógłbyś. Nie pożałujesz Icon_wink

Feelings. Flashcards.
Fake knife. Real ketchup.
Cardboard. Cutthroats.
27.08.2010 05:37 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
saferłel Offline
Paweł
*****

Liczba postów: 21 777
Dołączył: Jun 2007
Post: #70
 
180 - Melodia faktycznie ładna, chociaż tak stare piosenki są dla mnie tak nienaturalnym zjawiskiem, że ciężko mi nad nimi zachwycać. Raczej słucham ze zdziwieniem. I czuję się jak archiwista, inaczej do tego podchodzę...

179 - ''Tell Him'' nie osłabło w moich uszach przez ten czas. Nadal jest moim ulubionym numerem Lauryn. Jest świetny. Z drugiej strony łatwo policzyć, że krążka nie słuchałem już rok temu. Trzeba by do niego kiedyś wrócić i zweryfikować ocenę.

178 -
aaktt napisał(a):Zawsze miałem lekką słabość do takich dyskotekowych aranżacji, ale tylko jeśli utwór, który za nią stał był dobry.
Szkoda, że teraz tak mało go masz.....a utwory nie są przecież gorsze Icon_razz2
W sumie zawsze stroniłem od Jacksonsów, ale to nagranie jest sympatyczne. Pierwszy raz je słyszę.

177 - O kurczę, nie wiedziałem, że blues może być tak ciekawy....albo raczej pomyślałbym, że to nie blues. No ok, mix bluesa z psychodelia (którą zresztą poruszasz w opisie). Tak naprawdę to nie mógłbym podsumować tego kawałka lepiej niż ty to zrobiłeś. Mieszający w głowie, o lekko słoniowatym brzmieniu. O tak! Przypomnij mi o nim jak będzie w latach 60. ;]

176 - Love podsłuchiwałem swego czasu i muszę przyznać, że to bardzo dobra ekipa. Za mało razy przesłuchałem ''Forever Changes'', by podjąć się oceny, ale byłoby bardzo wysoko Icon_wink ''Alone'' to na pewno ścisła czołówka krążka. Super.

Call it performance, call it art/I call it disaster if the tapes don't start.
27.08.2010 09:20 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
furbul Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6 678
Dołączył: Dec 2008
Post: #71
 
Najlepsi Jacksons. Moim jednak ulubionym utworem Jacksonów-dzieciaków jest "Blame It on the Boogie", choć dużo nie znam. Muzyka jak najbardziej pozytywnie brzmiąca ;]
No i Love jest bardzo miłe. Podoba się.
Piosenkę z roku 1915 siłą rzeczy traktuję jednak mało poważnie. To nie jest to, czego szukam w muzyce. Jakoś to wszystko musiało się zacząć, ale nie mam się czym zachwycać.
Ale w końcu to muzyka Twojego dzieciństwa patrząc na Twój wiek ;]

Feelings. Flashcards.
Fake knife. Real ketchup.
Cardboard. Cutthroats.
27.08.2010 11:00 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 587
Dołączył: May 2008
Post: #72
 
saferłel napisał(a):180 - Melodia faktycznie ładna, chociaż tak stare piosenki są dla mnie tak nienaturalnym zjawiskiem, że ciężko mi nad nimi zachwycać. Raczej słucham ze zdziwieniem. I czuję się jak archiwista, inaczej do tego podchodzę...
A ja momentami żałuję, że nie żyłem w tamtych czasach i nie mogłem usłyszeć tego na żywo Icon_smile2 Ale tylko momentami, bo mimo wszystko za dużo bym musiał poświęcić. Co to by było za życie bez Beach Boysów Icon_biggrin3

Cytat:Z drugiej strony łatwo policzyć, że krążka nie słuchałem już rok temu. Trzeba by do niego kiedyś wrócić i zweryfikować ocenę.
Nie żebym liczył na podwyżkę, ale byłoby fajnie. W sumie może go zgłoszę do topłyty. Jestem ciekaw chociażby opinii kajmana Icon_biggrin3

Cytat:
aaktt napisał(a):Zawsze miałem lekką słabość do takich dyskotekowych aranżacji, ale tylko jeśli utwór, który za nią stał był dobry.
Szkoda, że teraz tak mało go masz.....a utwory nie są przecież gorsze Icon_razz2
Nie wiem o jakiej muzyce mówisz, ale wydaje mi się, że jednak są, a i aranżacje są bardziej elektroniczne i syntetyczne, a z tej półki wolę raczej inne rzeczy Icon_smile

Cytat:177 - O kurczę, nie wiedziałem, że blues może być tak ciekawy....albo raczej pomyślałbym, że to nie blues. No ok, mix bluesa z psychodelia (którą zresztą poruszasz w opisie). Tak naprawdę to nie mógłbym podsumować tego kawałka lepiej niż ty to zrobiłeś. Mieszający w głowie, o lekko słoniowatym brzmieniu. O tak! Przypomnij mi o nim jak będzie w latach 60. ;]
Mnie ta płyta też mocno zbiła z tropu, zwłaszcza, że zanim ją poznałem to znałem akustyczne nagrania Wolfa, Muddy'ego Watersa i innych, a to co się stało na tej płycie zupełnie zmiotło z powierzchni ziemi wszystkie tamte. Ale Muddy Waters elektrycznie nie zrobił już na mnie takiego wrażenia, mimo że komercyjnie to jego płyta odniosła wówczas sukces, ale ja zawsze jakoś tak średnio za nim przepadałem, może dlatego Icon_wink2

W ogóle boli mnie, że nigdzie nie można dostać tej płyty Wolfa tzn. pewnie gdybym się uparł, to mógłbym wyczaić za niemałe pieniądze na ebayu, ale nie mam zaufania do poczty międzynarodowej, bo miałem złe doświadczenia Icon_sad

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
27.08.2010 11:23 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 587
Dołączył: May 2008
Post: #73
 
furbul napisał(a):Najlepsi Jacksons. Moim jednak ulubionym utworem Jacksonów-dzieciaków jest "Blame It on the Boogie", choć dużo nie znam. Muzyka jak najbardziej pozytywnie brzmiąca ;]
Jacksonowie-dzieciaki, zwani też inaczej Jackson 5... Icon_mrgreen

Cytat:Ale w końcu to muzyka Twojego dzieciństwa patrząc na Twój wiek ;]
Taaak, wtedy to były prywatki <033>

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
27.08.2010 11:25 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
furbul Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6 678
Dołączył: Dec 2008
Post: #74
 
aaktt napisał(a):Jacksonowie-dzieciaki, zwani też inaczej Jackson 5... Icon_mrgreen
No tak.

Feelings. Flashcards.
Fake knife. Real ketchup.
Cardboard. Cutthroats.
27.08.2010 11:31 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 587
Dołączył: May 2008
Post: #75
 
[Obrazek: 175.png]
#175. "I Love L.A." by Randy Newman (1983)
(—) Trouble in Paradise
Randy Newman jest genialnym kompozytorem i tekściarzem, a i nie najgorszym wokalistą, który przez wiele lat stworzył naprawdę bardzo bogaty katalog muzyczny czy to pisząc muzykę dla innych wykonawców, czy muzykę filmową, aż wreszcie czy na jego własnych studyjnych albumach, których w przeciągu 40tu lat nagrał aż dziesięć. Nic dziwnego więc, że propozycjach to mojego trzeciego topu znalazło się aż 9 jego kompozycji, choć tylko trzem udało się ostatecznie zakwalifikować, to akurat tak się złożyło, że dwie trafiły do top 200. Pierwsza z nich "I Love L.A." to flirt Newmana z sunshine popem i syntezatorami, trochę w stylu późnych Beach Boysów, ale jednak wyraziściej i z, nie ukrywajmy, lepszym tekstem (wydaje mi się, że nawet lekko satyrycznym).

[Obrazek: 174.png]
#174. "An American in Paris" by George Gershwin (1928)
(—) Rhapsody in Blue / An American in Paris (Chicago Symphony Orchestra/James Levine)
Gershwin bez wątpienia jest jednym z moich ulubionych kompozytorów XX wieku. W swoich pracach w nowatorski sposób mieszał elementy muzyki klasycznej i jazzu. "Amerykanin w Paryżu" to właśnie przykład takiej wirtuozerii. Rzecz ponadczasowa i lektura obowiązkowa każdego szanującego się miłośnika muzyki (jakiejkolwiek). Rzecz po raz pierwszy została przedstawiona światu w 1928 roku, ale wersja przeze mnie na tę chwilę najbardziej ulubiona pochodzi z płyty wydanej nakładem Deutsche Grammophon w 1990 roku nagranej przez Chicago Symphony Orchestra pod batutą Jamesa Levine'a. Tej wersji nie ma niestety na Youtube, więc link prowadzi do wykonania New York Philharmonic.

[Obrazek: 173.png]
#173. "Blowin' in the Wind" by Bob Dylan (1963)
(—) The Freewheelin' Bob Dylan
Tego pana i tej piosenki nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Choć akustyczny Bob Dylan z pierwszych czterech krążków to niekoniecznie jego moja ulubiona odsłona, to jednak nie sposób nie docenić takiego majstersztyku literacko-muzycznego jak "Blowin' in the Wind". Dylan może nie był najlepszym możliwym wykonawcą dla swoich piosenek, ale tym wykonaniom nie można odmówić autentyczności, klimatu i chyba jeszcze raz autentyczności. Wersja tria Paul, Peter and Mary, która w owym czasie była hitem w USA, bo Dylan nie zdecydował się na wydanie tego numeru na singlu, nie miała już czaru oryginału.

[Obrazek: 172.png]
#172. "How Many Mics" by The Fugees (1996)
(—) The Score
No i znowu mamy Fugees. Ostatnio trochę wracałem do The Score i do tych niekoniecznie hitowych nagrań zespołu. "How Many Mics" to jedno z ich pierwszych nagrań jakie ściągnąłem, kiedy po raz pierwszy założono mi Internet i od samego początku była to niekwestionowana czołówka numerów Fugees, później skupiłem się na słuchaniu innych rzeczy i ta klasyfikacja trochę się przewartościowała, ale ostatecznie "what goes around, comes around, jak mawiają.

[Obrazek: 171.png]
#171. "Untitled (How Does It Feel)" by D'Angelo (2000)
(—) Voodoo
Ten numer otarł się o Top Wszechczasów już dwukrotnie: w zeszłym roku i dwa lata temu. Teraz o mały włos też zabrakłoby dla niego miejsca, ale na szczęście wreszcie się udało i Untitled (How Does It Feel), jeden z najlepszych singli minionej dekady znalazł się wreszcie w stawce. Rok 2000 to była taka granica dla dobrej czarnej muzyki w mediach, później zaczęło się robić coraz bardziej komercyjnie, a mniej artystycznie, ale zanim to się stało "How Does It Feel" zdążyło jeszcze dotrzeć do #25 na amerykańskim Hot 100. Teraz D'Angelo przygotowuje się do wydania następcy Voodoo, po tym jak w ciągu ostatniego dziesięciolecia regularnie pojawiały się informacje o jego problemach z prawem i alkoholizmie. Niestety o nowej płycie słyszymy już od kilku lat, a póki co dostaliśmy jedynie składankę największych przebojów i trzy nieoficjalnie wycieki, które nie wiadomo czy znajdą się na nadchodzącej płycie. Dodam jeszcze, że w 2000 roku spore kontrowersje wzbudził dość "rozebrany" teledysk.

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
28.08.2010 07:14 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
ku3a Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 19 088
Dołączył: Jun 2007
Post: #76
 
z prezentowanych utworów znam co najwyżej 20% Icon_wink2.
"Odpowie ci wiatr" jest dla mnie ważnym utworem. z powodu wspomnień. ale to też po prostu piękna pieśń.
30.08.2010 10:36 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 587
Dołączył: May 2008
Post: #77
 
[Obrazek: 170.png]
#170. "Perfect Lie" by Sheryl Crow (2005)
(#11) Wildflower
To nadal wspaniała piosenka, ale nie znaczy już dla mnie teraz tyle ile rok czy dwa lata temu. Wtedy chyba była mi bardziej potrzebna, a i muzycznie identyfikowałem się z nią wtedy bardziej. Nadal uważam, że Sheryl Crow jest świetną piosenkarką i tekściarką wbrew różnym opiniom niby dość znających się na rzeczy osób, z którymi się zetknąłem. Myślę, że "Perfect Lie" prawie na pewno zawsze gdzieś tam będzie wśród moich ulubionych piosenek, ten spadek to nie ostateczny rozwód z tym numerem.

[Obrazek: 169.png]
#169. "Wiersze wojenne" Ewa Demarczyk (1967)
(—) Ewa Demarczyk śpiewa piosenki Zygmunta Koniecznego
Ewa Demarczyk śpiewająca klasyków polskiej poezji do melodii Koniecznego naprawdę zmienia życie. To jedna z tych płyt, których nie da słuchać nie czując dreszczy na całym ciele. "Wiersze wojenne" to chyba nawet najbardziej poruszający fragment tego niezwykłego albumu, bo i wiersze Baczyńskiego i dramatyczny wokal Demarczyk i wymowna, wojskowa wręcz aranżacja Koniecznego... Tego trzeba po prostu posłuchać. A najlepiej całej płyty.

[Obrazek: 166.png]
#168. "El Paso" by Marty Robbins (1959)
(—) Gunfighter Ballads and Trails Songs
Marty Robbins to klasyka country. Na przełomie lat 50tych i 60tych nie miał sobie równych. Jego Gunfighter Ballads and Trails Songs do dziś pozostaje jednym z najważniejszych albumów gatunku, a singiel "El Paso" to jeden z pierwszych wielkich crossoverowych hitów dla gatunku, który zdobył szczyt amerykańskiej listy pop. To wspaniały kowbojski numer w klimacie epoki, z lekko meksykańskim zacięciem, który przy każdym odsłuchu przenosi słuchacza na wspaniały dziki zachód.

Inne utwory Marty'ego Robbinsa:
#218. (—) "A White Sport Coat (And a Pink Carnation)" (1957)

[Obrazek: 167.png]
#167. "Autumn in New York" by Ella Fitzgerald & Louis Armstrong (1957)
(—) Ella and Louis Again
"Autumn in New York" to kompozycja napisana przez Vernona Dukesa w 1934 roku na potrzeby show Thumbs Up!. Utwór aż dziesięć lat musiał czekać na swoją komercyjną radiową premierę w wersjach zagranych kolejno przez big bandy Harry'ego Jamesa i Charliego Spivaka. Trzy lata później zaś, w 1947, utwór stał się prawdziwym przebojem dzięki wersjom Jo Stafford i Franka Sinatry. Dla mnie jednak największe znaczenie sentymentalno-muzyczne ma wykonanie jeszcze późniejsze, o kolejną dekadę - wspólna interpretacja wspaniałej Elli i niezrównanego Louisa. Od kilku lat nie ma dla mnie jesieni bez tej piosenki.

[Obrazek: 168.png]
#166. "Giving Up" by Donny Hathaway (1971)
(—) Donny Hathaway
Pozostajemy przy dość posępnej nucie, choć muzyczny klimat zmienia się o 180 stopni. Donny Hathaway to postać tragiczna, jeden z największych soulowych piosenkarzy i twórców w historii muzyki 13 stycznia 1979 roku w wieku 33 lat popełnia samobójstwo skacząc z 15 piętra nowojorskiego hotelu. Pozostawia po sobie trzy wspaniałe albumy przepełnione szczerą troską o gnijący świat. To postać mocno zapomniana w obecnej popkulturze. "Giving Up" to tylko jeden z bardzo wielu rewelacyjnych numerów Donny'ego, warto dodać, że wiele lat później udanie scoverowany przez równie tragicznie zmarłą Aaliyah.

Inne utwory Donny'ego Hathawaya:
#291. (—) "A Song for You" (1971)
#308. (—) "Magdalena" (1973)

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
02.09.2010 02:07 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
ku3a Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 19 088
Dołączył: Jun 2007
Post: #78
 
nie wyobrażam sobie, żeby piosenka w rok spadła w prywatnym topie wszech czasów z miejsca 11 na 170... Coś tu jest nie tak w moim rozumieniu pojęcia wszech czasowości. U mnie jak coś jest w drugiej dziesiątce to znaczy, że jest jednym z moich utworów życia i jest to forma ustabilizowana przez lata i jeśli przyszłoby jakieś zachwianie, to oznaczałoby spadek w ciągu roku może o 3 pozycje. Bo to nie cotygodniowa lista w której nastroje mogą mieć duży wpływ, tylko top wszech czasów.
02.09.2010 02:29 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 587
Dołączył: May 2008
Post: #79
 
Mój top wszech czasów jest w fazie ciągłych zmian i tak naprawdę dopiero kolejny top weryfikuje poprzedni. Powoli klaruje się jakiś stały skład, to proces. Nie da się powiedzieć jednego dnia - to będzie mój utwór wszech czasów do końca świata, bo prędzej czy później stanie się on mało relewantny. Chyba, że będzie się miało wielkie szczęście co do wyboru piosenki, bo nie mówimy tu o decyzji świadomej. To się ustala przez lata i tu niejako jesteście świadkami takich ustaleń. Poza tym od miejsca 11 do 170 nie jest aż tak daleko biorąc pod uwagę to ile nowej muzyki poznałem i polubiłem w ciągu tego roku. Chcę żeby ten top był jak najbardziej akuratny co do aktualnego stanu rzeczy. Podtrzymywanie piosenki w czołówce zestawienia tylko dlatego, że był tam ostatnio, jeśli zupełnie się tego obecnie nie czuje jest moim zdaniem działaniem niewłaściwym i w pewien sposób poprawiam na tym polu tutaj błędy także ostatniego topu, gdzie byłem bardziej asekuracyjny. Tu nie chodzi o zmiany dla samych zmian, na takie nigdy sobie nie pozwalam Icon_smile2

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
02.09.2010 02:47 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
ku3a Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 19 088
Dołączył: Jun 2007
Post: #80
 
to mi bardziej wygląda na taką cotygodniową (tu: coroczną) listę przebojów - utwory które mi się w danym momencie najbardziej podobają, tylko w przeciwieństwie do cotygodniowej listy, biorę pod uwagę również rzeczy sprzed wielu albo wieeeeeeelu lat Icon_wink2.
ja mam trochę inne podejście przy tworzeniu prywatnego topu wszech czasów - staram się na tyle na ile to możliwe wiernie odtworzyć to jak piosenki podobały mi się na przestrzeni całego życia. czyli tak porównując - nie cotygodniowa lista, tylko bardziej podsumowanie dotychczasowych lat. o, nawet zgrabne porównanie mi wyszło i bardzo klarownie oddające to co miałem w głowie Icon_smile2.
ciekawe jak różnie można podchodzić do takich zestawień Icon_smile2.
czekam na kolejne pozycje Icon_smile2.
02.09.2010 09:54 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
serce PLTWC3 -- polski top, edycja 3: 500/1 AKT! 231 4 160 22.01.2023 04:30 PM
Ostatni post: kajman
Zdjęcie Top wszech czasów — edycja piąta AKT! 24 23 215 02.09.2012 09:01 PM
Ostatni post: AKT!
Zdjęcie Polski top wszech czasów — edycja pierwsza AKT! 102 76 214 29.07.2012 12:55 PM
Ostatni post: thestranglers
Zdjęcie Top wszech czasów — edycja druga AKT! 382 139 308 19.10.2009 10:49 PM
Ostatni post: AKT!
Zdjęcie Top wszech czasów — edycja pierwsza AKT! 212 128 397 16.05.2009 01:54 PM
Ostatni post: kajman

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości