Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Top wszech czasów — edycja trzecia
2010
ku3a Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 19 110
Dołączył: Jun 2007
Post: #101
 
ja też Icon_smile2
06.09.2010 11:53 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
saferłel Offline
Paweł
*****

Liczba postów: 21 777
Dołączył: Jun 2007
Post: #102
 
Bardzo żałuję spadku ''Kazimierza''. To świetna rzecz. Cieszę się, że poznałem ją przy okazji topowania (ta zabawa ma sens!). Na szczęście przynajmniej jeden Stevens przed nami, a to oznaczać powinno dobrą zabawę Icon_smile
''Once'' mnie nie zachwyca. Jest ładne, ale musiałbym zdecydowanie więcej razy posłuchać ten kawałek, żeby dojść do jakiejś konkretnej opinii. Szkoda, że wakacje minęły. Czasu już nie jest tak dużo, a Swell Season to jedna z ekip z XXI wieku, którą byłbym chętnie poznał z bliższej perspektywy.
Cembrzyńska sympatyczna. W sumie nie wiedziałem, że pojęcia ''1964'', ''Polska'' i ''EP'' mogą ze sobą współgrać Icon_biggrin Zafascynowanie potrafię zrozumieć, bo ostatnio (dzięki Trójce) przesłuchałem trochę materiału od pewnej polskiej divy muzyki lirycznej, że tak powiem.
''Valencia'' to numer pokroju tych, o których nie wiem co napisać. Jest dobry, ale furbul dobrze kiedyś oddał moje myśli, pisząc że konfrontacja muzyki nowoczesnej (niechby nawet sięgała lat 60.) z takim graniem jest prawie niemożliwa. Ten utwór tak kłóci się z moim smakiem, że nie potrafię powiedzieć czy jest kiepski czy genialny. Słucham z przyjemnością w każdym razie Icon_smile
W przypadku Costello wystarczyło bym zobaczył tytuł i od razu coś mi zaświtało. Nie musiałem nawet patrzeć na opis (i prawdę mówiąc zrobiłem to już po odsłuchu). Wydało się to takie znajome.....może właśnie dlatego, że jest hitem. Świetna rzecz. Rok w górę i już byłby 90's Icon_razz

Trochę żal mi tej Lauryn, ale w sumie nie pasowała ona muzycznie do twojej czołówki wszech czasów, powiedzmy sobie szczerze.

Call it performance, call it art/I call it disaster if the tapes don't start.
06.09.2010 03:49 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 613
Dołączył: May 2008
Post: #103
 
saferłel napisał(a):''Once'' mnie nie zachwyca. Jest ładne, ale musiałbym zdecydowanie więcej razy posłuchać ten kawałek, żeby dojść do jakiejś konkretnej opinii. Szkoda, że wakacje minęły. Czasu już nie jest tak dużo, a Swell Season to jedna z ekip z XXI wieku, którą byłbym chętnie poznał z bliższej perspektywy.
Tak, pierwsza płyta jest naprawdę świetna Icon_smile2 Kiedy pierwszy raz ją usłyszałem, od razu pobiegłem do sklepu, wygrzebałem jedyny egzemplarz i nie patrząc na cenę - kupiłem Icon_smile2

Cytat:Cembrzyńska sympatyczna. W sumie nie wiedziałem, że pojęcia ''1964'', ''Polska'' i ''EP'' mogą ze sobą współgrać Icon_biggrin Zafascynowanie potrafię zrozumieć, bo ostatnio (dzięki Trójce) przesłuchałem trochę materiału od pewnej polskiej divy muzyki lirycznej, że tak powiem.
Jakiej? Icon_smile2

W polskie w latach 60tych i 70tych wydawano więcej ep-ek niż płyt długogrających Icon_smile2 One teraz są trochę zapomniane i przytłoczone przez longplaye, albo czasem sprowadzane do zwykłych singli, ale naprawdę ta forma dystrybucji muzyki była wówczas bardziej rozpowszechniona niż wydawanie singli na 7". Zwykle single trafiały do kiosków jako tzw. pocztówki muzyczne Icon_wink2

Cytat:W przypadku Costello wystarczyło bym zobaczył tytuł i od razu coś mi zaświtało. Nie musiałem nawet patrzeć na opis (i prawdę mówiąc zrobiłem to już po odsłuchu). Wydało się to takie znajome.....może właśnie dlatego, że jest hitem. Świetna rzecz. Rok w górę i już byłby 90's Icon_razz
Brzmi już zdecydowanie jak 90s zresztą Icon_smile2 Ale Elvis brzmiał już w latach 70tych jak 80s, więc to było naturalne następstwo Icon_razz

Cytat:Trochę żal mi tej Lauryn, ale w sumie nie pasowała ona muzycznie do twojej czołówki wszech czasów, powiedzmy sobie szczerze.
Też tak mi się wydaje. Ja w ogóle mam wielkie problemy z takim szeregowaniem muzyki. Potrafię ją jakoś ocenić, ale niejednokrotnie porównanie wielu utworów i płyt w takim zestawieniu jest dla mnie bardzo ciężkim zadaniem.

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
06.09.2010 07:15 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 613
Dołączył: May 2008
Post: #104
 
[Obrazek: 155.png]
#155 "Voodoo Child (Slight Return)" by The Jimi Hendrix Experience (1968)
(—) Electric Ladyland
Przesterowane gitary, bluesowy feeling, ściana magnetycznej psychodelii - to "Voodoo Child" w kilku słowach. Magia, energia, moc. Jimi Hendrix to artysta, którego muzykę nadal kontempluję, nie do końca przeze mnie zbadany, ale już wystarczająco uwielbiany. Nadal nie wiem jednak czy ten numer ostatecznie nazywa się "Voodoo Child" czy "Voodoo Chile". Źródła używają naprzemiennie obu tytułów, a i wikipedia niewiele wyjaśnia. Tak czy inaczej to niepodważalnie genialna rzecz.

[Obrazek: 154.png]
#154 "Vision of Love" by Mariah Carey (1990)
(#69) Mariah Carey
W tym roku udało się jeszcze "Vanishing", choć w propozycjach znalazły się jeszcze trzy inne nagrania Careyki: "Emotions" (1991), "All I've Ever Wanted" (1993) i "Fly Like a Bird" (2005).

Inne utwory Mariah Carey:
#289. (—) "Vanishing" (1990)

[Obrazek: 153.png]
#153 "Wishing Well" by Terence Trent D'Arby (1987)
(#75) Introducing the Hardline According to Terence Trent D'Arby

[Obrazek: 152.png]
#152 "Ex-Factor" by Lauryn Hill (1998)
(#74) The Miseducation of Lauryn Hill
Lauryn Hill dość niefortunnie jest chyba najbardziej spadającym wykonawcą w tym roku. Chyba nie do końca jeszcze odnalazłem ją na moim na nowo powstającym ostatnio horyzoncie muzycznym i może trochę potrwać zanim to się stanie.

[Obrazek: 151.png]
#151 "The Wallflower (Dance With Me Henry)" by Etta James (1955)
(—) "The Wallflower (Dance With Me Henry)" / "Hold Me, Squeeze Me" 7"
Po raz pierwszy natrafiłem na ten numer przy okazji soundtracku, do którejś z części "Zakonnicy w przebraniu", czyli bardzo dawno temu. Obie ścieżki dźwiękowe odegrały wielką rolę w mojej edukacji muzycznej i ostatecznie zachęciły mnie do zgłębiania klasycznego soulu oraz r&b i hip-hopu początków lat 90tych, co sukcesywnie czynię po dziś dzień. "The Wallflower" (znany także jako "Dance With Me Henry" lub "Roll With Me Henry") to pierwszy hit Etty i jeden z jej najwcześniejszych singli wydanych na długo zanim ukazał się jej pierwszy krążek At Last!. Wróciłem do jej muzyki niedawno, po obejrzeniu filmu Cadillac Records o legendarnej wytwórni Chess Records, która w latach 50tych i 60tych wydawała blues w Ameryce, między innymi także nagranie James. To na pewno muzyka, przy której warto zatrzymać się na dłużej. "Roll With Me Henry" gdy już wpadnie w ucho, nie potrafi się odczepić.

Inne utwory Etty James:
#246. (—) "At Last" (1961)

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
06.09.2010 08:47 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
saferłel Offline
Paweł
*****

Liczba postów: 21 777
Dołączył: Jun 2007
Post: #105
 
155 - O w mordę, co za wah-wah. Jestem pod wrażeniem tej kompozycji. Świetne, po prostu. 20 lat później moje ulubione zespoły przekładały te same idee na inną, acz wciąż tak samo pokręconą psychodeliczną nutę w różnych tonacjach muzyki.

154 - Hmmm, po roku nadal brzmi atrakcyjnie Icon_smile2 Muszę przesłuchać płytę. W końcu tyle mogę zrobić. Na dyskografię na pewno się nie rzucę.

153 - To też jest bardzo ok. Niestety przez te kilka miesięcy nie zgłębiłem swojej wiedzy na jego temat. Wydaje mi się, że to dosyć niebanalny artysta.

152 - Szkoda, że znów spada. Masz rację Icon_wink My lubimy Lauryn Hill, więc troszeczkę to w niesmak. Czekamy godnych następców...ale i samej Lauryn, bo przewiduję mimo wszystko jakiś awans albo nowość. Jakże mogłoby być inaczej.
Czekamy też na płytę. Podobno niedługo, ale czy Lauryn Hill nie stała się już żeńskim wcieleniem Roberta Smitha Icon_sad?

151 - Przede wszystkim współczuję Ci, jeśli miałeś do czynienia nie ze ścieżką, ale z filmem Icon_wink2 Ja bym raczej nie miał ochoty wchodzenia w OST, aczkolwiek dla fana czarnych brzmień musi być to zapewne atrakcyjna rzecz, co sam podkreślasz. A Etta? Cóż, saksofon, fortepian...muzyka zachodu.

Call it performance, call it art/I call it disaster if the tapes don't start.
06.09.2010 09:09 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 613
Dołączył: May 2008
Post: #106
 
Cytat:154 - Hmmm, po roku nadal brzmi atrakcyjnie Icon_smile2 Muszę przesłuchać płytę. W końcu tyle mogę zrobić. Na dyskografię na pewno się nie rzucę.
Ta pierwsza w całości nie jest koniecznie bardzo udana, choć ma wspaniałe momenty, ale polecam Ci "Music Box", jeśli decydowałbyś się kiedyś na jakąś jej płytę Icon_wink2

Cytat:153 - To też jest bardzo ok. Niestety przez te kilka miesięcy nie zgłębiłem swojej wiedzy na jego temat. Wydaje mi się, że to dosyć niebanalny artysta.
W sumie tylko jego pierwszy album okazał się komercyjnym sukcesem i tylko ten można zaliczyć do klasyki czarnej muzyki, ale później miał jeszcze kilka ciekawych projektów. W ostatnich latach w ogóle zmienił pseudonim artystyczny, wyprowadził się do Włoch i nie wydaje już fizycznych płyt, ale sprzedaje empetrójki przez swoją stronę internetową, tak więc odciął się zupełnie od amerykańskiego show biznesu...

Cytat:Czekamy też na płytę. Podobno niedługo, ale czy Lauryn Hill nie stała się już żeńskim wcieleniem Roberta Smitha Icon_sad?
Nie wiem, a kto to taki? Płyta na pewno będzie, choć na razie szczegółów brak, ale Lauryn już to potwierdziła w jakimś wywiadzie. Pytanie tylko kiedy. Myślę, że przyszły rok jest prawdopodobny. Oby! Icon_smile2

Cytat:151 - Przede wszystkim współczuję Ci, jeśli miałeś do czynienia nie ze ścieżką, ale z filmem Icon_wink2
Ej, ja lubię te filmy Icon_razz Ty lubisz "Nagą broń", a ja "Zakonnicę w przebraniu", małe guilty pleasure Icon_razz Zresztą w drugiej części występowała i śpiewała Lauryn Hill Icon_mrgreen

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
06.09.2010 09:23 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
saferłel Offline
Paweł
*****

Liczba postów: 21 777
Dołączył: Jun 2007
Post: #107
 
Oto Robert Smith:
[Obrazek: robert_smith_1996.jpg]
Znany z tego, że lubi permanentnie gadać o nowej płycie, ale i tak nigdy z tego nic nie wychodzi.

Call it performance, call it art/I call it disaster if the tapes don't start.
06.09.2010 09:31 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 613
Dołączył: May 2008
Post: #108
 
Aaaa... myślałem, że z wyglądu, bo furbul już komentował nowe zdjęcia wcześniej tutaj i myślałem, że to jakieś mniej lub bardziej subtelne nawiązanie do tego Icon_smile2 Ale nie, Lauryn nic nie mówiła o nowej płycie od czasu "Unplugged". Były plotki, ale nieautoryzowane, a w jakimś wywiadzie chyba z 2007 roku mówiła, że nie będzie nowej płyty przed 2009 rokiem. Była jeszcze reaktywacja Fugees i nawet data premiery płyty, ale to już osobna kwestia.

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
06.09.2010 09:54 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
saferłel Offline
Paweł
*****

Liczba postów: 21 777
Dołączył: Jun 2007
Post: #109
 
A swoją drogą coś od The Cure będzie ;P?

Call it performance, call it art/I call it disaster if the tapes don't start.
06.09.2010 10:43 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 613
Dołączył: May 2008
Post: #110
 
A właśnie. To jest przecież ten facet z The Cure, nie poznałem go Icon_razz
A The Cure nie będzie, choć ostatnio jak słuchałem którejś z ich płyt coś zaiskrzyło, więc może w przyszłości... Icon_wink2

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
06.09.2010 11:23 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 613
Dołączył: May 2008
Post: #111
 
[Obrazek: 150.png]
#150. "Come to the Sunshine" by Van Dyke Parks (1966)
(—) "Come to the Sunshine" / "Farther Along" 7"
Pierwszy singiel w karierze Vana Dyke'a Parksa, idealne połączenie barokowego instrumentarium, słonecznego feelingu i psychodelicznej aury w bardzo popowym wydaniu. Chciałoby sie powiedzieć - idealny hit, ale niestety Parks od samego początku pozostawał na tyle poza mainstreamem, że o hicie nie mogło być mowy. Rok później numer został scoverowany przez grupę wokalną Harpers Bizarre i wydany na płycie Feelin' Groovy, ta wersja choć dość podobna do oryginału, także znalazła się na obrzeżach topu.

Mam nadzieję, że posłuchacie tego numeru, bo specjalnie uploadowałem go dzisiaj na youtube, wobec braku innych nagrań Icon_smile

Inne wykonania tego utworu:
#445. (—) by Harpers Bizarre (1967)

[Obrazek: 149.png]
#149. "Whispering Grass (Don't Tell the Trees)" by The Ink Spots (1940)
(#80) "Whispering Grass (Don't Tell the Trees) / I'll Never Make the Same Mistake Again" 7"
"I Cover the Waterfront" było dwa lata temu na pozycji #25.

Inne utwory The Ink Spots:
#225. (—) "You're Breaking My Heart" (1949)
#297. (—) "I Cover the Waterfront" (1946)

[Obrazek: 148.png]
#148. "What Goes Around Comes Around" by Lenny Kravitz (1991)
(—) Mama Said
Nie jestem jeszcze do końca pewien mojej czołówki piosenek Kravitza, stąd co roku pojawiają się i znikają inne utwory. Może tym razem trafię lepiej stawiając na subtelne, lekko jazzujące "What Goes Around Comes Around" - numer o wręcz rhythm & bluesowym brzmieniu. W minionym roku był to chyba najchętniej słuchany przeze mnie numer Lenny'ego, choć we wcześniejszych latach jakoś nie potrafiłem właściwie go docenić.

Inne utwory Lenny'ego Kravitza:
#195. (#54) "The Resurrection" (1995)
#267. (—) "Stillness of Heart" (2001)
#361. (#29) "Don't Go and Put a Bullet in Your Head" (1995)
#409. (—) "Sugar" (1993)
#425. (—) "Are You Gonna Go My Way" (1993)

[Obrazek: 147.png]
#147. "Graceland" by Paul Simon (1986)
(—) Graceland
Był już Simon z duecie z Garfunkelem, teraz czas na Simona solo. Graceland to krążek, do którego nie mogłem zabrać się przez bardzo długi czas. Po pierwsze dlatego, że został nagrany i wydany w samym sercu lat 80tych, do których byłem kiedyś mocno uprzedzony, a po drugie jako jeden z głównych tagów dla tej płyty funkcjonowało World Music, co też budziło we mnie raczej niepozytywne odczucia. Tymczasem okazało się, że jest zupełnie odwrotnie. To chyba najradośniejsza muzycznie płyta, jaką kiedykolwiek słyszałem. Klasyczne syntezatory lat 80tych spotykają żywą Afrykę. "Graceland", utwór tytułowy oczywiście znakomicie wpisuje się w ten radosny koncept i trafia na wesołe miejsce #147. Poza tym na #360. uplasowało się "The Boy in the Bubble" (scoverowany pokracznie na ostatniej płycie Petera Gabriela), a w propozycjach, ale już poza top 500 także "I Know What I Know".

Inne utwory Paula Simona:
#360. (—) "The Boy in the Bubble" (1986)

[Obrazek: 146.png]
#146. "Come Together" by The Beatles (1969)
(—) Abbey Road
No i mamy kolejnych Beatlesów. Rok temu w top 100 znalazły się jedynie "Strawberry Fields Forever" i "Back in the USSR", ale od tego czasu Liverpoolczycy zdążyli mi mocno namieszać w głowie i staranniej zagłębiłem się w ich muzykę. Abbey Road nie jest pewnie moją ulubioną płytą zespołu (choć myślę, że jest w czołówce), ale "Come Together" to bezdyskusyjnie jeden z moich faworytnych ich utworów. Czy to przez charakterystyczny wstęp, pulsujący rytm czy subtelne gitarowe rify? Myślę, że wszystkie razem składają się na naprawdę świetną rzecz.

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
07.09.2010 10:25 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
furbul Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6 682
Dołączył: Dec 2008
Post: #112
 
Lenny! Icon_mrgreen I to aż pięć razy. Słusznie ;D
A czy to znaczy, że wyżej już nic od niego nie ma?

Feelings. Flashcards.
Fake knife. Real ketchup.
Cardboard. Cutthroats.
07.09.2010 11:10 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 613
Dołączył: May 2008
Post: #113
 
No niestety, tutaj tym razem Lenny się kończy Icon_smile

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
07.09.2010 11:23 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
furbul Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6 682
Dołączył: Dec 2008
Post: #114
 
Sześć. Sześć razy. Nie umiem liczyć.
Szkoda. Trochę nisko najwyższy utwór :/
Choć sześc razy w Top 500 to i tak więcej niż się spodziewałem.

Feelings. Flashcards.
Fake knife. Real ketchup.
Cardboard. Cutthroats.
07.09.2010 11:33 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 613
Dołączył: May 2008
Post: #115
 
Wiem, że nisko, ale jak pisałem, mam z nim taki problem, że nie mam żadnego szczególnie ulubionego utworu. Mam mnóstwo, które bardzo lubię, ale przez to chyba nie potrafię do końca wybrać czegoś zdecydowanie mocnego i wysuwającego się na prowadzenie w takim rankingu jak ten Icon_smile

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
07.09.2010 11:49 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 613
Dołączył: May 2008
Post: #116
 
[Obrazek: 145.png]
#145. "Ain't 2 Proud 2 Beg" by TLC (1992)
(—) Ooooooohhh... On the TLC Tip
New Jack Swing w swojej najlepszej odsłonie! Trzy zadziorne, wykrzyczane, buntownicze dziewczyny debiutują w 1992 roku singlem "Ain't 2 Proud 2 Beg" i od razu zdobywają listy przebojów, tak zaczyna się ich trwająca dekadę kariera, aż do nieoczekiwanej śmierci Lisy "Left-Eye" Lopes w 2002 roku. Mimo, że przez ten okres TLC miało wiele świetnych kawałków, jakoś najbardziej do gustu przypadł mi właśnie ich pierwszy singiel, w sumie mocno różny od ich późniejszego stylu. "Ain't 2 Proud 2 Beg" było już w zeszłym roku klasyfikowane poniżej top 100, ale, jak już pisałem, gdzieś zapodziałem tamte statystyki.

Inne utwory TLC:
#476. (—) "No Scrubs" (1999)

[Obrazek: 144.png]
#144. "Mr. Tambourine Man" by Bob Dylan (1965)
(—) Bringin' It All Back Home
Druga, ale nie ostatnia odsłona Dylana. Bez wątpienia jeden z jego najważniejszych utworów i jeden z jego najlepszych tekstów. Chociaż przez lata spekulowano, że piosenka jest do dilerze narkotyków, sam Dylan konsekwentnie temu zaprzecza. Inne interpretacje mówią, że tytułowy Mr. Tambourine Man to Flecista z Hameln, muza przynosząca natchnienie albo Jezus. Żadna z tych interpretacji nie została jednak potwierdzona. Jak przed chwilą wyczytałem, to ulubiona własna kompozycja samego Dylana. Warto dodać, że cover The Byrds wydany zaledwie miesiąc po oryginalnej wersji stał się wielkim hitem i trafił na szczyt amerykańskiego Hot 100.

[Obrazek: 143.png]
#143. "Cabin Essence" by The Beach Boys (1967)
(—) Smile
O tym jak niewielkie odległości w tym topie dzielą pozycję #1. i na przykład #143. świadczy fakt, że właśnie na tej drugiej dopiero znalazło się uwielbiane przeze mnie "Cabin Essence". Oczywiście mogłem umieścić je wyżej, ale... jednak nie mogłem. Tych kilka ulubionych piosenek, które je wyprzedza urosło do rozmiaru 142 pozycji. To na pewno moja ścisła czołówka Beach Boysowych numerów. Definicja prawdziwej wesołej psychodelii, subtelny letni numer, wybuchający w refrenie mnogością harmonii głosowych i szalonymi pociągnięciami smyczków wiolonczeli. Do tego równie wspaniały, abstrakcyjny tekst autorstwa Vana Dyke'a Parksa (który zresztą został podobno zakwestionowany przez Mike'a Love'a - jednego z członków zespołu, co przyczyniło się do upadku Smile w 1967).

[Obrazek: 142.png]
#142. "Ocalić od zapomnienia" Marek Grechuta (1971)
(—) Korowód
Nikogo chyba nie zdziwi, jak napiszę, że Marek Grechuta jest najczęściej powtarzającym się w tym topie polskim wykonawcą. Podobnie powinno być z obecnością "Ocalić od zapomnienia", do tekstu wspaniałego wiersza Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. To idealnie wyważona, bardzo emocjonalna (dla mnie) kompozycja. Cały Korowód to zresztą opus magnum polskiej muzyki rozrywkowej. Marek Grechuta oczywiście jeszcze się pojawi.

[Obrazek: 141.png]
#141. "Redemption Day" by Sheryl Crow (1996)
(—) Sheryl Crow
Jedna z dwóch debiutujących w tym roku piosenek Crow w puli (drugą jest "Shine Over Babylon" na #240), przypomniana sobie przy okazji coveru Johnny'ego Casha na jego ostatniej płycie. Z całym szacunkiem dla jego wersji, ale oryginalna jest lepsza, dźwięczniejsza, choć jednakowo niepokojąca. Mroczna, wieszcząca koniec, ale dająca nadzieję. Wspaniały tekst, jeden z lepszych jakie wyszły spod pióra Sheryl. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że ten numer brzmi trochę jak gotyckie country, ale sami osądźcie.

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
08.09.2010 01:41 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Tomekk Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 14 497
Dołączył: Aug 2008
Post: #117
 
Miłym zaskoczeniem jest dla mnie obecność Marka Grechuty.
Ja nie przepadam za utworami starszymi, które mają ponad 50 latIcon_razz2
Beatlesi i Sheryl oczywiście to też moi faworyci. Większość nieznanych mi utworów odsłuchałem i wśród nich najlepsze są - "Come To Sunshine", "Cabin Essence" i nawet nie są takie nowe Icon_razz
08.09.2010 04:36 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 613
Dołączył: May 2008
Post: #118
 
Tomekk napisał(a):Ja nie przepadam za utworami starszymi, które mają ponad 50 latIcon_razz2
Czyli sprzed 1960, muzyka rozrywkowa w sumie dopiero w latach 60tych osiągnęła taki bardziej [nam] współczesny charakter, więc nie ma się co dziwić Icon_smile Ale w ostatniej dziesiątce chyba nic starszego nie było Icon_razz

Cytat:Większość nieznanych mi utworów odsłuchałem i wśród nich najlepsze są - "Come To Sunshine", "Cabin Essence" i nawet nie są takie nowe Icon_razz
No widzisz, nie wszystko co wiekowe jest złe Icon_wink2 Szkoda, że wielu ludzi uważa, że lata 60te to już muzyczny skansen. Obecnie remastering jest tak daleko posunięty, że bywa, że różnice w jakości brzmienia się znikome, a muzycznie lata 60te i 70te były dużo bardziej płodne niż to, co robi się obecnie Icon_smile

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
08.09.2010 04:53 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
AKT! Offline
jegomość
*****

Liczba postów: 24 613
Dołączył: May 2008
Post: #119
 
[Obrazek: 140.png]
#140. "Ngiculela - Es Una Historia - I Am Singing" by Stevie Wonder (1976)
(#86) Songs in the Key of Life
No i jest wyczekiwana przez Łukasza piosenka z fragmentem w języku zulu. Największym zaskoczeniem będzie chyba to, że pojawił się tu już w zeszłym roku. Moje uczucia względem tej kompozycji nie zmieniły się ani trochę, co oznacza, że musiało znaleźć się około 50 nowo-poznanych kawałków, które go wyprzedziły. Choć oczywiście jest jeszcze bilans spadków i awansów, więc są to dane mocno szacunkowe.

[Obrazek: 139.png]
#139. "Pennies From Heaven" by Bing Crosby (1936)
(#88) "Pennies From Heaven" / "Let's Call a Heart a Heart" 7"

[Obrazek: 138t.png]
#138. "Purple Haze" by The Jimi Hendrix Experience (1967)
(—) Are You Experienced?
Przed chwilą wertując strony wikipedii dowiedziałem się, że "Purple Haze" wielu uznaje za jeden z najlepszych utworów Hendrixa i jest uważany za jego sygnaturową piosenkę. Któż by się spodziewał, że przy okazji ja także uznam go za swoją ulubioną kompozycję wituoza gitary. To rockowa psychodelia lat 60tych w swojej najlepszej odsłonie. A jeśli ktoś nie lubi takiej muzyki, to wybrałem ciekawe zdjęcie na pocieszenie ;D

Inne utwory The Jimi Hendrix Experience:
#155. (—) "Voodoo Child (Slight Return)" (1968)
#372. (—) "Hey Joe" (1967)

[Obrazek: 137.png]
#137. "Widow's Walk" by Van Dyke Parks (1968)
(—) Song Cycle
Mimo że psychodeliczny rock jest naprawdę świetną rzeczą, prawdziwa psychodelia jak dla mnie, drzemie w trochę innej muzyce. I taką muzykę idealnie reprezentuje Song Cycle Vana Dyke'a Parksa. Rzecz to magiczna, brzmiąca zupełnie inaczej niż cokolwiek, co kiedykolwiek stworzono w ramach muzyki popularnej. Nietuzinkowe teksty, klasyczne instrumentarium, popowe melodie i wszechobecny psychodeliczny nastrój. Już sama struktura piosenek, sam sposób śpiewania tworzą takie wrażenie, a pokrętne aranżacje jeszcze dopełniają efekt. "Widow's Walk" to jedna z moich czterech ulubionych kompozycji z płyty (wszystkie cztery znalazły się w top 200). Nie wiem czy potrafię go trafnie opisać, posłuchajcie.

[Obrazek: 136.png]
#136. "Gafy" Hanna Konieczna (1967)
(—) Opole '67
Internet nie zna Hanny Koniecznej, nie ma jej zdjęć, repertuaru piosenkowego, choć dotarłem do informacji, że w 1971 wydała jedną ep-kę, niestety wirtualnie niedostępną. "Gaf" jednak na niej nie było, "Gafy" datuje się na rok 1967 i ówczesny festiwal opolski, gdzie piosenka wedle nielicznych źródeł miała miejsce, a później wydano ją na towarzyszącej wydarzeniu płycie. Wikipedia dodaje jeszcze, że występowała z zespołami Skaldowie i Tajfuny. I na tym kończą się niestety informacje o Hannie. A piosenkę znam, bo autorką tekstu jest nie kto inny jak Agnieszka Osiecka, która naprawdę uratowała polską piosenkę rozrywkową przed banałem. Naprawdę miła piosenka, bardzo przyjemna, tekst bardzo niezobowiązujący, ale napisany z przekąsem i niebywałą lekkością. Aranżacja idealna - jazzująca, big bandująca, ale nienachalna. Obrazek powyżej nawiązuje do fragmentu tekstu "na plażach i wśród traw", jakoś tak mi się ten utwór kojarzy. Natomiast inny fragment "czy przepłynie pan taki staw jak stąd dotąd" zawsze przywodzi mi na myśl Teatrzyk Zielona Gęś i skecz o topielcu, tak jakoś. To już drugi utwór w tym TWC, który własnoręcznie uploaduję na youtube.

— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
08.09.2010 09:30 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
furbul Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6 682
Dołączył: Dec 2008
Post: #120
 
aaktt napisał(a):No i jest wyczekiwana przez Łukasza piosenka z fragmentem w języku zulu.
Nie spodziewałem się, że to ktoś, kogo znam. Myślałem, że to ktoś dla mnie anonimowy. A ty proszę - Stevie!
A zdjęcie numeru 138... Google Ci się zepsuło, czy nie znalazłeś innego zdjęcia Jimiego, czy tak Ci się spodobało to zdjęcie? A może to okładka? Icon_razz
Dość szybko lecisz z topem. Kiedyś muszę to ogarnąć, bo już jestem mocno w tyle z komentarzami.

Feelings. Flashcards.
Fake knife. Real ketchup.
Cardboard. Cutthroats.
08.09.2010 10:18 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
serce PLTWC3 -- polski top, edycja 3: 500/1 AKT! 231 4 197 22.01.2023 04:30 PM
Ostatni post: kajman
Zdjęcie Top wszech czasów — edycja piąta AKT! 24 23 485 02.09.2012 09:01 PM
Ostatni post: AKT!
Zdjęcie Polski top wszech czasów — edycja pierwsza AKT! 102 76 967 29.07.2012 12:55 PM
Ostatni post: thestranglers
Zdjęcie Top wszech czasów — edycja druga AKT! 382 140 394 19.10.2009 10:49 PM
Ostatni post: AKT!
Zdjęcie Top wszech czasów — edycja pierwsza AKT! 212 129 493 16.05.2009 01:54 PM
Ostatni post: kajman

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości