Post: #159

AKT! napisał(a):nie chodzi raczej o wybieranie tytułów prasowych, które nam pasują, to nic nowego; tak było od dziesięcioleci; chodzi raczej o efekt bańki informacyjnej, który pogłębiają spersonalizowane feedy od facebooka, google czy twittera; to służy niestety pogłębianiu podziałów

Był taki okres, gdy "konfrontowałem różne opinie i różne fakty". Jako, że chciałem być świadomym obywatelem - szukałem źródeł, które pokazywały jak faktycznie było lub przedstawiały punkt widzenia z dwóch stron. Trwało do stanowczo za długo. W okresie rządzenia PO - TVP należała siłą rzeczy do PO. Nomenklatura zatem była we wszystkich mediach (poza niszowymi typu Republika) identyczna. Teraz TVP należy do PIS i jest silny rozdźwięk. Oczyścicie fatalnie jest, że TVP/Republika jest do bólu pisowska a TVN/Polsat (dla przykładu podaję telewizje) lewicowa/platformerska. Ale z drugiej strony widać, że nie zawsze idylliczny spokój z okresu PO był taki uzasadniony. Natomiast poprzednie lata wytworzyły sympatyczny inkubator, gdzie człowiek nie irytował się informacjami, ponieważ wszystkie były łagodne i ładniusie. Czasem w Meksyku trzęsienie ziemi a źli republikanie w USA pozwalają na broń i to tyle. A tu nagle uaktywnił się internet (MaX Kolonko, Cejroski i masa innych), którzy ośmielili się widzieć trochę w innych kolorach i nagle ludzie zgłupieli. Jak to, zabierają nam wolne sądy? dobrze, że tną puszczę? jest praworządność i demokracja? Erytrejczyk nie powinien przyjeżdżać do Europy bez paszportu? czy też mamy dyktaturę, niszczy się w Polsce przyrodę, Kaczor nie pozwala opozycji na funkcjonowanie, jak w Kambodży (Dziękuję przyjacielowi za tę smutną informację) czy też biednych uchodźców należy przyjmować nie tylko z Syrii, bo trzeba być solidarnym. Normalnie zwariować można - kto ma rację? Aby móc poznać prawdę objawioną i różne opinie - trzeba by było ślęczeć cały dzień i obserwować wszystkie internety. Ja mam to szczęście, że jadę autem dziennie dwie godziny - to sobie słucham Atora, który ma lekki skręt w prawo, to jednak często powołuje się na lewicowe gazety, nie boi się przysolić prawicy, mówi bez koloryzowania, mówi rzeczy niewygodne (korporacje, zmowy cenowe, koncerny farmaceutyczne), podaje zawsze źródła i zaprasza lewicowych gości. Ponadto jemu po prostu ufam, bo nawet jeśli koloryzuje, to mówi, że koloryzuje, jeśli się pomyli - mówi, że się pomylił. Ale Ator to komentator. A gdzie informacje? Zgadzam się z Konradem, że chodzi raczej o efekt bańki informacyjnej, który pogłębiają spersonalizowane feedy od facebooka, google czy twittera; to służy niestety pogłębianiu podziałów. Sam ostatnio złapałem na dyskusyjnym materiale i Albarn karczemnym acz w przyjacielskim tonie dał mi do zrozumienia, że udostępniłem post, który z każdej strony był bardzo grubymi nićmi szyty (pozdrawiam Czcigodnego Albarna i jednocześnie mu dziękuję). Dotyczyło masakry w Teksasie. Oprócz faktów było tam dużo emocji i różnych rozgrywek. Nieważne detale. No i stwierdziłem, że strona, która to emitowała - owszem ma bardzo trafne zestawienia myślowe, ale jako źródło informacji - nie jest wiarygodne.
Brak jest jednego źródła informacji i opinii przedstawiających różny punkt widzenia. Zatem pozostały mi już tylko vlogi (Ator, Radio Wnet), którym ufam, bo podzielają mój światopogląd, dorzucają niewygodne fakty i jednocześnie nie koloryzują ponad miarę. A co do stron to przelatuję informacje z Niezależna i Interia - czyli jedna prawicowa i jedna lewicowa. Na TV nie mam czasu ani ochoty. Póki, co na razie mi to wystarcza, ale oczywiście szukam optymalnego rozwiązania.
Uważam jednocześnie, żę wbrew temu co mówi Pan Tusk, nie ma w Polsce problemów z wolnymi mediami. Wręcz wskazane jest przywrócenie równowagi (repolonizacja mediów - w sensie oddanie ich Polakom). Wolności mediów nie ma natomiast w Niemczech i Francji - mam dużo znajomych i oni widzą, że jest kompletna zapaść w tej materii i jednostronny przekaz. Nawet oponentów zaprasza się do debat podstawionych. A debaty polityczne są takie jak Schulc - Merkel - "Ja mam tę samą rację, ale moja jest racniejsza i bardziej racjonalna". O dziennikarzach już pisałem. Do tego zmierzała Polska - czy faktycznie tego chcemy? Żyć w idyllicznej utopii, gdzie nie ma żadnych konfliktów?
Kurde znów się rozpisałem a kawa się skończyła. Znikam. Zalecam odnieść się też do moich tez w poprzednich postach. Prz - zatkało kakało ?