Postanowiłem sobie twardo, że sprawdzę te wszystkie kawałki, chociaż mam na swoją listę aż za dużo propozycji, ale jednak
And The Relatives - Hammer Down: podoba mi się, nie wiem czy sama melodia wpadnie mi w ucho, ale brzmienie jest rewelacyjnie; trochę przypomina mi Kings of Leon i Tame Impala (skojarzenia pierwsze z brzegu), a to dobrze i słychać trochę północną nutę w tym wszystkim; mp3 proszę!
Autolux - Supertoys: tu nas bierzesz na litość tym opisem, ale ok, skoro ta płyta faktycznie jest tak genialna i niedoceniona, to ja chętnie będę jej nielicznym odkrywcą
i znowu w głowie mam skojarzenia z Tame Imapala, chyba za dużo się ich ostatnio nasłuchałem; jest pozytywnie, ale nie jestem w stanie określić na ile; mają plus za dziewoję na perkusji
Dead Confederate - Run From The Gun: podoba mi się teledysk, nawet bardzo bardzo; a wokalista ma trochę podobną manierę śpiewu do Joanny Newsom; tym razem kojarzy mi się z Oasis[!], ale takim dużo bardziej zamerykanizowanym; jest fajnie, ja to kupuję!
Clinic - I'm Aware: to taki plagiat Radiohead, choć nieco bardziej przyjazne słuchaczom aranżacyjnie
Land Of Talk - Swift Coin: to taki rock z kobiecym wokalem, który Ty lubisz i promujesz, a ja niekoniecznie daję się przekonać; jeśli w trakcie słuchania jakiegoś nieznanego wykonawcy dochodzę do wniosku, że namnożyło się niepotrzebnie tych wszystkich zespołów, które grają tak samo, to znaczy, że nie jest dobrze, a tu nie mogę myśleć o niczym innym
Violens - Acid Reign: zaczynam zastanawiać się czy te pierwsze numery nie podobały mi się dlatego, że były pierwsze, a już przy szóstym numerze wszystko zaczyna mi brzmieć tak samo, mimo że oczywiście takie samo nie jest; podoba mi się nutka psychodelii, nawiązania do lat 80tych też są w porządku, musiałbym się bardziej osłuchać, ale wstępnie jest ok; nie podoba mi się nazwa grupy
Eferklang - I Was Playing Drums: nie, nie, nie zarówno dla piosenki, jak i teledysku (czy mi się wydaje czy takich klipów już kilka było?); piosenka bardzo nijaka; ni to folk, ni pop, ni rock, ale żadne z tych; bardzo bez charakteru, gdybym usłyszał to w radiu, to pewnie bym przełączył (choć mając do wyboru Kombii i Chylińską pewnie bym się zastanowił
)
The Walkman - Blue As Your Blood - bardzo powoli rozkręca się ten numer... nie poczekaj! nie rozkręca się w ogóle; jest sobie jakiś gitarowy podkład i on sobie plumka w tle, na to nałożone są jakieś lekko zaspane wokale i to tyle
Bear Driver - Wolves - nie lubię Kaisier Chiefs, zapomniałem o tym, aż do teraz; gdybym zrobił listę nielubianych wykonawców, to mieliby szanse na wysoką lokatę, pewnie gdzieś po sąsiedzku z Muse; ten zespół tez chyba nie zostanie moim ulubionym już za sam wygląd wokalisty
; refren nie jest zły, ale za dużo się powtarzają - non stop to samo
Glasser - Home - tak, to brzmi jak Dirty Projectors! ciekawe, sprawdzę płytę
Reasumując: And the Relatives, Autolux, Dead Confederate i Glasser