Post: #194

Kolejna piątka, a w niej tym razem 7 utworów .

Czy ja już wspominałem jak gigantyczną potęgą była dla mnie płyta Aerosmith "Get A Grip"? Gdyby zrobić jakieś podsumowanie teledysków z płyt, to dla mnie ten album nie miałby żadnej konkurencji! W "Crazy" nie dość, że znowu Alicia Silverstone, to jeszcze Liv Tyler... Obydwie ze swoich najlepszych czasów, jak dla mnie przynajmniej . W tamtych latach oglądałem sporo teledysków (o dziwo MTV to wtedy była stacja muzyczna; tak, wiem że to szok, można już zamknąć usta) i pod koniec roku nie mogło się obyć bez podsumowania roku teledysków. "Crazy" zdobyło pierwsze miejsce w tej klasyfikacji, ale nie było łatwo, o czym później. W roku 1999 po raz ostatni zrobiłem również zestawienie moich teledysków wszech czasów. "Crazy" zdobyło w nim drugie miejsce!

25. 175. 1x7. 26. Crazy - Aerosmith (166)

Album "St. Anger" zgłosiłem w Radio Orbit do audycji "Płyty dziesięciolecia", więc znaczy to, że dla mnie to jest znakomity album. Tytułowy utwór miażdżył. Tak mocno, że w 2003 roku nikt nie mógł się z nim równać - zwyciężył w podsumowaniu roku mojej listy. I choć teraz cieszę się, że następnym krążkiem Metallica poszła w trochę innym kierunku, to tytułowy numer na pewno należy dla mnie do najlepszych w ich dorobku.

25. 175. 1x7. 27. St. Anger - Metallica (639)

A teraz ryki, gwizdy i zniesmaczenie . Tak, pisałem, że "Bóg zapłać" zrównało się punktami z "Chciałbym umrzeć z miłości", ale nie napisałem, że już nikt inny potem nie osiągnął lepszego wyniku . Z pewnością jedną z największych sensacji tego podsumowania jest to, który polski utwór zdobył najwięcej punktów i znalazł się najwyżej. No bo jak spojrzy się na polskie klasyki które również były wysoko - Myslovitz, Lao Che, Wilki, Kult, Kazik, Hey, Ira, Róże Europy, to nie trudno oczekiwać, że najwyżej notowanym polskim nagraniem będzie też jakiś gigant. Że będzie to coś śpiewane przez Spiętego, to pewnie nawet niektórzy mogliby się spodziewać, ale że to będzie jego solowa piosenka? Ktoś się tego spodziewał? Ktoś by tak obstawił? Taki surowy numer? A jednak tak długo i tak mocno "Bajka o śmierci" mi się podobała, że w podsumowaniu 1000 notowań mojej listy zostawiła w tyle WSZYSTKIE polskie utwory!!! Przy okazji - to najmłodsza stażem (jeśli chodzi o debiut w pierwszej dziesiątce) piosenka z pierwszej pięćdziesiątki podsumowania. W setce młodsze jest tylko "Made In China", a w dwusetce jeszcze "Żyję w kraju". I to jeśli chodzi o wszystkie piosenki, nie tylko polskie.

25. 175. 1x9. 21. Bajka o śmierci - Spięty (977)

Historia mojej listy dzieli się na kilka er. Obecną erą, "naszą erą", jest era mycharts. To dzięki forum mycharts moja lista rozwinęła się z 20 pozycji do 50, to dzięki mycharts poznaję wiele utworów które znajdują się na innych listach. Cieszę się gdy taki utwór wejdzie na listę, bo wtedy widać, że czas poświęcany dla forum na coś się przydał - poznałem utwór dzięki któremu moja lista wygląda inaczej niż by wyglądała. A gdy taki utwór wejdzie do dziesiątki? Wrażenie jeszcze większe. A gdy stanie się ogromnym przebojem? A gdy zajmie drugie miejsce w podsumowaniu roku? "The Bleeding" w podsumowaniu 2008 roku przegrało tylko z "Bóg zapłać". W podsumowaniu 1000 notowań zrewanżowało się, dzięki punktom zdobytym w grudniu 2007. Jak ja uwielbiam takie mocne ballady! Mocne, bolesne, szczere, wykrzyczane.

24. 181. 1x5. 26. The Bleeding - Five Finger Death Punch (875)

Skoro jesteśmy na etapie piosenek roku, to kontynuujmy. Placebo to jeden z trzech zespołów które tytuł piosenki roku zdobywały więcej niż raz. Jedna z nich już za nami - "Song To Say Goodbye", druga właśnie teraz. "English Summer Rain" to jedna z niewielu piosenek które tak bardzo różnią się w wersji płytowej i singlowe. Wersja płytowa podobała mi się, ale ona była taka spokojna, zupełnie co innego niż wersja singlowa, która miażdżyła i hipnotyzowała. A tak przy okazji - "Sleeping With Ghosts" to jedna z ostatnich kaset jakie sobie kupiłem .

23. 185. 1x4. 27. English Summer Rain - Placebo (682)

Ostatnie 4 utwory to nowsza i najnowsza historia mojej listy. Pora wreszcie sięgnąć do czegoś z samych początków. Nie wiem czy na tak małej próbce można wyciągać jakieś wnioski, ale zawsze można się pobawić i zobaczyć jaką drogę przebył mój muzyczny gust - do Five Finger Death Punch od Dra Albana . Na punkcie Doktora Albana był szał na samym początku istnienia mojej listy. Technotronic, Ice MC, MC Hammer, Dr Alban - to byli wtedy potentaci . Ten ostatni załapał się już na czasy listy, pozostali mieli mniej szczęścia pod tym względem. Gdyby moja lista powstała rok wcześniej, to na pewno uwidoczniłaby się ich siła, szczególnie na liście płyt. No ale jako znak tamtych czasów jest przynajmniej Dr Alban. Mi z pierwszej płyty najbardziej nie podobało się najbardziej znane "Hello Afrika", ale właśnie "No Coke", które było gigantycznym hitem. Zresztą była szansa, żeby piosenka miała o kilka punktów więcej. Słyszałem to na kasecie u kogoś i wiedziałem, że ta piosenka która mi się najbardziej podoba jest pierwsza na kasecie. I chciałem pójść kupić sobie tę kasetę, ale zobaczyłem na bazarku, że pierwsza piosenka nazywa się "Intro" czy jakoś tak i trwa jakieś pół minuty. Kurde, ale kwas, tak ktoś skrócił moją ulubioną piosenkę? To nie kupuję, poszukam gdzie indziej . Ale w innym miejscu też było tak samo i w kolejnym również. I dopiero po kilku dniach szukania zorientowałem się, że tam faktycznie jest jakieś intro najpierw i dopiero potem wchodzi "No Coke" . Mogło więc być kilka punktów więcej, bo kasetę kupiłem przynajmniej z tygodniowym opóźnieniem, no ale wtedy zapewne nie byłoby nowości na pierwszym .

22. 186. 1x6. 26. No Coke - Dr Alban (15)

I na koniec dzisiejszej porcji znowu historia najnowsza i znowu piosenka roku. Zresztą "Farewell To The Fairground" laury zdobywało nie tylko na mojej liście. W dodatku ich koncert na Open'erze był dla mnie nie tylko najlepszym koncertem festiwalu, ale i najlepszym koncertem całego roku. A zaczęło się tak niewinnie... White Lies - kolejna sensacja z Wielkiej Brytanii - słyszało się. No nie, znowu jacyś zbawcy? Znowu coś się jakiemuś dziennikarzowi spodobało? W dodatku pierwsza poznana piosenka, "To Lose My Life", zupełnie mnie ie rzuciła na kolano. I pamiętam dzień w którym nagrywałem kolejną Rockiestrę, bo wtedy jeszcze nagrywałem, a nie grałem na żywo i jako tło do szukania rzeczy o których mógłbym powiedzieć na antenie włączyłem sobie MTV. I wtedy właśnie usłyszałem po raz pierwszy i zobaczyłem po raz pierwszy teledysk do "Farewell...". Nie było jeszcze żadnego ciosu obuchem, ale już wiedziałem, że jednak trzeba będzie jeszcze dać mi szansę. I widać co z tego dania szansy wyszło . Utwór od którego nie mogłem się uwolnić przez długi, długi czas.

21. 189. 1x6. 24. Farewell To The Fairground - White Lies (942)

I została nam już tylko pierwsza dwudziestka, najlepsze 20 utworów 1000 notowań. Piszę o tym dlatego, że chciałbym podkreślić, że dla mnie pierwsza dwudziestka podsumowania wszystkich notowań to był zawsze taki absolutny top. Tak jak w cotygodniowym notowaniu liczy się czy coś jest w pierwszej dziesiątce czy na dalszym miejscu, tak w podsumowaniu ważne zawsze było czy coś było w dwudziestce czy poza nią. Nie ma dla mnie wielkiej różnicy czy coś jest na miejscu 10. czy 11., ale czy jest na 20. czy na 21. to już dla mnie dużo znaczy. Pierwsza dwudziestka to największy prestiż!