Post: #39

Powracając jeszcze do tematu jakości muzycznej...
Jak zazwyczaj jest to kwestia gustu - i oczywiście tzw. hipsterzy będą się dopatrywać w tej muzyce jakiejś alternatywy tamtych czasów, w których panował rock, a tu takie proste, melodyjne granie, wpadające w ucho kompozycje - może tutaj widzą tę siłę.
Dla mnie jednak całe zamieszanie z ich muzyką jest bardzo proste - to była odpowiedź na potrzeby nastoletnich wówczas dziewczyn - i stąd na pewno nie może dziwić wielki sentyment giocondy...
Jednak chyba po latach urósł jakiś mit wokół zespołu, daleko wykraczający poza sferę czysto muzyczną - i ten mit wydaje mi się mocno niesprawiedliwy, szczególnie patrząc na innych wykonawców tamtego okresu. Bo jest to - jakbyśmy na to nie patrzyli - muzyka lekka, łatwa i - dla niektórych - przyjemna. Tylko tyle i aż tyle - a że trafiła na świetny czas, gdzie zapotrzebowanie na tego typu granie było bardzo duże... niewątpliwie pozwoliło im to odnieść wówczas wielki sukces. A dziś pozostaje właśnie głównie sentyment, tak to przynajmniej widzę.