Post: #101

gioconda2 napisał(a):U mnie 4:6

to u mnie ta sama proporcja

Post: #102

u mnie nie jest jednostronnie. chociaż...
dokładnie jest tak:
7:1:1:1


moja "10" od założonej przed słuchaniem różni się (albo i nie :mrgreen dwoma utworami.
po prostu topu12 byłem pewien i on się nie zmienił
i wiedziałem, które 4 będą walczyć o miejsca nr 9 i 10.

to był prosty do ułożenia, przyjemny do słuchania i niezwykle sentymentalny top.

dziękuję za taka propozycję

Post: #103

Yacy napisał(a):7:1:1:1

Gdyby uwzględnić jeszcze jedno kryterium, to mój zapis mógłby wyglądać tak: 3:6 + 1:0

Yacy napisał(a):niezwykle sentymentalny top.

o tak
A jak jeszcze dołoży się do tego obrazki z epoki , np. nasze top modelki z (sukcesami w wyborach miss - Lidia Wasiak i Bogna Sworowska) i odbijany z panami w Historyjce z talii kart https://www.youtube.com/watch?v=_ZPVCwDOjoU
albo Paweł i Kostek w Opolu'86 i Naj story https://www.youtube.com/watch?v=FJmWthYQzug
czy Paweł z zespołem i Nietykalni z 1988 https://www.youtube.com/watch?v=3tqUSHc3Y5M

Czy Maxi singiel z Opola 1987 https://www.youtube.com/watch?v=Wj7JcGnHTbI
to sentyment wzrasta jeszcze bardziej

Yacy napisał(a):dziękuję za taka propozycję

Kłaniam się, do usług , nóżki całuję szanownego Pana

Post: #104

ja trochę żałuję, bo kilka świetnych rzeczy nie zmieściło mi się do dyszki i w sumie ułożyłem dwie; od dość dawna zresztą nie słuchałem debiutu i okazało się, że jego hajlajty totalnie dają radę w potyczkach z hajlajtami z poniżeja -- w wielu czuć dość odmienny charakter tego materiału, ale nie uważam, że akurat to konkretnie decyduje o jego jakości; to był mój pierwszy kontakt z ex-dance i uczucia mam mieszane, choć znacznie bardziej pozytywne niż w przypadku 00sowego papa d(ance), wiadomo; to był miły powrót, raz na jakiś czas papsi dobrze mi robią, choć pewnie lepiej zafunkcjonowaliby w sercu lata

Post: #105

Chyba za wcześnie się urodziłem, żeby czuć do nich sentyment.

Post: #106

Nazwa zespołu mnie od nich zawsze odstraszała. Czasem lubię zatańczyć ale nie trawię muzyki dance, sorry.

Post: #107

oni z dance mają wspólną przede wszystkim nazwę -- to jest taki 80sowy synthpopik z wpływami new romantic -- to jednak spora różnica

Post: #108

Ale jest to w dużym stopniu muzyka do tańczenia jednak, więc to "dance" nie jest takie nieuprawnione

kajman napisał(a):Chyba za wcześnie się urodziłem, żeby czuć do nich sentyment.

Największy sentyment to chyba jednak czuje do nich płeć przeciwna, choć - jak widać - miłośnicy powyżej wspomnianych brzmień lat 80. też mogą jakiś odczuwać.

Post: #109

AKT! napisał(a):oni z dance mają wspólną przede wszystkim nazwę

Ale nie da się zaprzeczyć, że wykonują muzykę jak najbardziej taneczną, nawet jeżeli to nie jest ani dance ani disco.

neo01 napisał(a):Największy sentyment to chyba jednak czuje do nich płeć przeciwna

Nie wiem jak inni mężczyźni, ale dla mnie uroda wykonawczyni nie ma kompletnie wpływu na odbiór wykonywanej przez nią muzyki.

Post: #110

kajman napisał(a):Nie wiem jak inni mężczyźni, ale dla mnie uroda wykonawczyni nie ma kompletnie wpływu na odbiór wykonywanej przez nią muzyki.

Tu nie chodzi o urodę, a bardziej o poczucie, że siedzieliśmy (mniej więcej) w tej samej ławce szkolnej. My - sentymentalni głosujący i oni - wykonawcy, starsi od nas o kilka lat, może o dekadę. To buduje poczucie więzi pokoleniowej. Nie czuje się elektroniki, słodkości, czy momentami infantylności, kiczu. Czuje się, że to "takie nasze", że ma siłę przenoszenia do naszej młodości, do "naszych czasów".

neo01 napisał(a):sentyment

głosujących tu panów i mnie zaskoczył. Szybko i pozytywnie rozprawili się z repertuarem. O ile spodziewałam się tego po Yacy'm i naszym gospodarzu topów, to Akt!, Gary i adameria zrobili mi miłą niespodziankę

obserw99 napisał(a):nie trawię muzyki dance,

AKT! napisał(a):oni z dance mają wspólną przede wszystkim nazwę

Czy Spandau Ballet zna się na balecie?
A Dead Can Dance jest do tańca?

Post: #111

gioconda2 napisał(a):Tu nie chodzi o urodę, a bardziej o poczucie, że siedzieliśmy (mniej więcej) w tej samej ławce szkolnej.

A miałaś takie poczucire, jeżeli chodzi o wokalistki?

gioconda2 napisał(a):Czy Spandau Ballet zna się na balecie?
A Dead Can Dance jest do tańca?

To drugie nie, to pierwsze to nie wiem. Ale w przypadku PD ich twórczość miała wiele wspólnego z muzyką taneczną.

Post: #112

kajman napisał(a):A miałaś takie poczucire, jeżeli chodzi o wokalistki?

W odniesieniu do l. 80 i wówczas śpiewających pań sentyment pozostał, choć poczucia siedzenia w jednej ławie nie mam. To, np. Sandra (jaka ona była piękna!, czy też pięknie zrobiona?), Sabrina, Samantha Fox, Nena (piękna i teraz), Urszula (za moment z miłą chęcią wezmę udział w jej topie) - budzą miłe wspomnienia i efekt przenoszenia w czasie też.

Poczucie więzi pokoleniowej mam bardziej +/- z rówieśniczkami, które zaistniały w latach 90. To "moje wieszczki". Może nie z ławy szkolnej, bo to już było poza nami.

Post: #113

Jak to było z pierwszym Papa Dance'm i koniecznością zmiany nazwy na Ex- Dance po pojawieniu się drugiego Papa Dance - wspomnienia Grzegorza Wawrzyszaka:

cz. 1 https://top80.pl/grzegorz-wawrzyszak-p34.html
cz.2 https://top80.pl/grzegorz-wawrzyszak-2-p35.html

Post: #114

(31.01.2024 09:52 PM)gioconda2 napisał(a):  Czy Spandau Ballet zna się na balecie?
A Dead Can Dance jest do tańca?

(31.01.2024 09:06 PM)neo01 napisał(a):  Największy sentyment to chyba jednak czuje do nich płeć przeciwna

nie wiem skąd takie przypuszczenie?
pewnie w większości tak, ale sentyment to chyba nie tylko zauroczenie?

ja czuję sentyment do The Twins czy do Czerwonych Gitar
oczywiście do Sandry czy Urszuli też, których plakaty wisiały w moim pokoju
ale między nimi były wizerunki Lady Pank, Limahla czy... Erica Claptona.
Eric z Razem to był rewelacyjny plakat. Świetna kolorystyka.
dźwięki w połączeniu z miejscami i sytuacjami - tak rozumiem sentyment.

i zaskoczenie - do Sabriny czy Samanty sentymentu nie czuję

a jeśli chodzi o PD pamiętam premierę "W 40 dni..." w tv.

Post: #115

Yacy napisał(a):nie wiem skąd takie przypuszczenie?

Naprawdę? A procentowo mniej więcej jak się rozkładała publika na ich koncertach ze względu na płeć? Bo wydaje mi się, że była bardzo znaczna przewaga jednej.
Przecież nie chodzi o to, że jak facet to musi czuć sentyment do wokalistek i na odwrót, tylko o specyfikę tej grupy i jej odbioru przez fanów (-ki).

Post: #116

neo01 napisał(a):Ale jest to w dużym stopniu muzyka do tańczenia jednak

czy ja wiem? może co któryś numer się nadaje, ale ogólnie nie powiedziałbym

Post: #117

Tańczyć to się da i przy DCD, wtedy jest to tylko bardziej atawistyczne. Nie lubię takiego podziału muzyki, jak dla mnie to żaden podział w gruncie rzeczy.
A wracając do meritum to dawno nie czytałem tak dobrego artykułu:
https://www.dwutygodnik.com/artykul/8396...indel.html
O wielu rzeczach nie wiedziałem, przede wszystkim, że korzystano z usług najlepszych teściarzy, którzy w publikacjach pojawiali się pod pseudonimami. Słysząc 'ta gra też ma swych fanów, rośnie zazdrości klub', czy 'gdy źle, gdy żal aż zgrzyta' teraz jest mi oczywistym autor tych słów, za dużo za dziecka oglądało się programów, w których uczył swojego magicznego fachu. <3

Post: #118

przeczytałem właśnie też i absolutnie polecam; dużo bliżej mi do podejścia autora artykułu niż do wydumowanych interpretacji dejnarowicza (zresztą cytowanych tutaj) czy (również wspomnianym) głosom malkontentów, którzy uważają, że papsi to asłuchalne dance albo protoplaści disco polo dzięki za artykuł, tomku!

Post: #119

Włączyłem sobie to "Kamikadze", które ponoć skomplementował Kofta i jednak nie mogę oprzeć się wrażeniu, że w stwierdzeniu

AKT! napisał(a):protoplaści disco polo

jest coś na rzeczy. Ale na pewno nie wszystko od nich bym tak nazwał (zresztą kojarzę w sumie niewiele).

Post: #120

Dzięki za artykuł. Jacek Cygan nie był dla mnie zaskoczeniem. A pozostali teksciarze tak. I dowiedziałam się kim był Adam Patoh. Wcześniej nie było mi to wiadome... widocznie było mało istotne.
Top bawi. Top edukuje.
Neo - zamiast roztrząsać zacznij układać swoją 10.