Post: #1

MIKE DIERICKX (do 2000 roku: Dirk Dierickx) to jedna z najwybitniejszych postaci na scenie trance. Choć pierwszą 12-calówkę wydał w 1992 roku, a przez pierwsze kilka lat wydawał przede wszystkim odmiany hardcore'u i hard techno, to większą rozpoznawalność zdobył później, dzięki współpracom z legendarnym belgijskim DJ'em Yvesem DeRuyterem (zarówno przy rzeczach firmowanych własnym nazwiskiem przez togo drugiego, jak i przy szeregu innych projektów), a w końcu wydając w 1998 roku singla "The Real Anthem", zawierającego kawałek "Universal Nation", który szybko stał się jednym z największych klasyków gatunku i pociągnął za sobą długi szereg kolejnych, powiedzmy, przebojów (na czele ze "Strange World", "The Legacy", czy "Silver Bath", które co i rusz pojawiają się na składankach z największymi hymnami trance'u itp.).

Znów trochę podobnie jak u Armina i Tiësto, których topy wcześniej robiłem, "złotą erę" Dierickxa określiłbym na lata 1998-2003. W tym okresie wprost zalał on rynek potężną ilością muzyki, która najczęściej była co najmniej dobra, lawirując między stylami hard trance, tech trance, progressive trance, epic trance (czasami jednak wydawał rzeczy zupełnie nie-trance'owe, ale na ogół są mniej ciekawe), która zwykle była charakterystycznie chłodna, mrocznawa, ciężkawa, a przy tym nadal na tyle przystępna, aby trafić do trance'owej publiki. Choć szereg jego singli (przede wszystkim wydanych jako Push) był notowany na narodowych listach sprzedaży w niejednym kraju, to trudno powiedzieć, aby gonił za sukcesem komercyjnym. W tym czasie, można by powiedzieć, że wraz z Deruyterem, Laurentem Veronnézem i Philippem van Mullem, definiował brzmienie Bonzai Records, legendarnej belgijskiej wytwórni dance'owej, początkowo wydającej hardcore i hard techno, a później kojarzonej przede wszystkim z trancem.

No i jest jeszcze jedna sprawa, która jest bardzo charakterystyczna - przez ponad trzydzieści lat kariery (przede wszystkim jednak w pierwszej połowie tego czasu) wydawał pod ponad stoma (!) różnymi nazwami projektów i oczywiście od razu się to rzuca w oczy, wchodząc na jego strony na Discogs, a w szczytowym okresie swojej aktywności producenckiej wydawał prawie 30 singli na rok (do tego dużo remiksów dla innych wykonawców). Oczywiście ilość nie musi się przekładać na jakość i niestety wg mnie dużo miał kawałków, które mogłyby być lepsze, jakby jeszcze je doszlifować (mimo to 50-tka uzbierała się bez problemu). Chociaż przyznam, że przede wszystkim ta ilość mnie zafascynowała i skłoniła do stworzenia topu.

Ta ilość nazw wydawniczych nie bierze się jednak znikąd. W elektronicznej muzyce tanecznej, nowy alias, to nowa możliwość zaeksperymentowania, zmiany stylu, oraz zaciekawienia melomana, a za pół roku, rok można dać słuchaczowi "kontynuację" rozpoczętej opowieści. I tak też w dużym stopniu jest z aliasami Dierickxa i w tym topie przybliżę ich jak najwięcej.

Osobiście w karierze wydawniczej Dierickxa wyodrębniam 5 różnych okresów pod względem przyjmowanych stylów, wytwórni, oraz jakości.

1. 1992-1996 - era hardcore'u oraz USA Import Music - przez kilka lat Dierickx był związany tą legendarną belgijską wytwórnią i wydawał pod różnymi jej imprintami. Głównie kooperacje z innymi mało znanymi producentami. Głównie hardcore, czasem hard trance.

2. 1996-2003 - era "cybertrance"'u oraz Bonzai - Dierickx przeszedł pod skrzydła Bonzai Records, które akurat rozpoczynało całą masę nowych imprintów, prezentując szerszy wachlarz stylistyczny, zwłaszcza, że szło nowe (czyli trance). Te 7 lat to czas nieustannych zmian. Od hardego hard trance i hard techno, przeszedł w bardziej melodyjne i transowe rzeczy (jak bardzo, to zależy od aliasu), idąc w epic trance'y, progi, a w wolnym czasie techno, tech-house, tribale, ibizy, a nawet psytrance. Ogólnie to najbardziej kreatywna era Dierickxa, w której nagrał swoje najwybitniejsze rzeczy, pod takimi aliasami jak Push, Plastic Boy, Extreme Trax (i wieloma innymi), zresztą jak wspominałem wyżej.

3. 2003-2009 - era Holandii oraz Armind - po bankructwie Bonzai Records Dierickx został "zagarnięty" przez Armina do swojej nowej wytwórni. W Bonzai odrodzonym jako Banshee Worx jeszcze ukazało się kilka rzeczy z aliasów Push i Plastic Boy, natomiast pod Armind było pravie wszystko inne. W tym czasie Mike miał pod Armadą własny imprint, Club Elite, oraz niezależnie od Armady jeszcze Maximized Digital. A muzycznie ten okres to trochę eksperymentów i kolejna zmiana mód i dostosowywanie się do nowych zasad, czasami jednak we zbyt bezpieczny sposób.

4. 2009-2019 - od tego momentu wg mnie rzeczy Diericka po prostu przestają być ciekawe, a dodatkowo zamiast tworzyć nowe aliasy, jest coraz więcej wracania do starych, choć wg mnie muzycznie i ideologicznie to nie ma sensu. Moim zdaniem w tej erze nie wyróżnia się niczym ciekawym i jest jednym z wielu DJ'ów-producentów trance, w dodatku chwilowo ulegając nurtom typu big room i trance 2.0.

5. 2020-teraz - trochę w odstawkę chyba odszedł typowy trance, chyba zainspirowało M.I.K.E.'a odrodzenie popularności rzeczy z Bonzai Records, które co i rusz odkopuje nowe pokolenie DJ'ów (czy prędzej DJ'ek) techno, i czasem nagrywa nawet słuchalne rzeczy.

c.d.n....

Post: #2

gdy pisaliśmy, że przygotowujesz top mike, najpierw myślałem, że chodzi o alternatywnego rapera i pomyślałem, że to bardzo dziwne, ale potem w trakcie poszukiwań muzyczki do topu lat 90. trafiłem na grupę mike and the mechanics i pomyślałem, że już wszystko jasne i w sumie mniej dziwne, ale nadal jednak dziwne i dopiero, gdy wszedłem do wątku i zobaczyłem o kogo chodzi, to wreszcie pomyślałem, że zupełnie nie dziwne xd może coś słyszałem, ale nie słuchałem; moja wiedza z trance'u jest na dwa na szynach, ale w sumie jestem ciekaw tych wyborów tu, o ile nie będzie to jakaś eska-core'owa nostalgia, bo mnie to akurat nie bierze xd

Post: #3

(12.09.2023 04:21 PM)AKT! napisał(a):  gdy pisaliśmy, że przygotowujesz top mike, najpierw myślałem, że chodzi o alternatywnego rapera i pomyślałem, że to bardzo dziwne, ale potem w trakcie poszukiwań muzyczki do topu lat 90. trafiłem na grupę mike and the mechanics i pomyślałem, że już wszystko jasne i w sumie mniej dziwne, ale nadal jednak dziwne i dopiero, gdy wszedłem do wątku i zobaczyłem o kogo chodzi, to wreszcie pomyślałem, że zupełnie nie dziwne xd może coś słyszałem, ale nie słuchałem; moja wiedza z trance'u jest na dwa na szynach

Albo za rzadko wchodzisz na nasz czacik, albo mam za małą siłę przebicia bo pożartowaliśmy trochę na temat M.I.K.E.'a, ominęła cię też ta grafika

Cytat:ale w sumie jestem ciekaw tych wyborów tu, o ile nie będzie to jakaś eska-core'owa nostalgia, bo mnie to akurat nie bierze xd

Miałem nadzieję, że mój przydługi opis dostatecznie rozwiał wątpliwości pod tym względem. Na falach Radia Eska jakieś kawałki Diericka na pewno dało się usłyszeć, ale wyłącznie w ramach audycyj A State of Trance Armina van Buurena i Corsten's Countdown Ferrego Corstena. Może niektóre piosenki w topie mogą się podobać części fanów Hop Bęca w wykonaniu Jędrycha. Na zachętę powiem, że pojawi się wątek j-popowy, a na jeszcze jedną zachętę:

Post: #4

miejsce zarezerwowane

Post: #5

miejsce zarezerwowaneII

Post: #6

NIESZCZĘŚLIWA DZIEWIĄTKA

Zanim przejdę do właściwego top 50, trochę uwagi poświęcę piosenkom, które nie weszły do topu. Ale nie chodzi tu, jak to zwykle jest, po prostu o miejsca 51-59, którym ostatecznie noga się powinęła, bo tu byłoby jeszcze trudniej zdecydować. Tym razem po prostu omówię nagrania, które osiągnęły jakiś tam poziom popularności, ale faktycznie do 50-tki nie udało im się dostać (choć niektóre faktycznie były blisko).

Przy każdej pozycji podaję: przyjętą nazwę wykonawcy, tytuł wraz z nazwą konkretnej wersji utworu, którą uwzględniam w topie (jeśli to konieczne), nazwę płyty (singla/EP/albumu), nazwę imprintu w którym się ukazała płyta (moim zdaniem w EDM stanowi to część identyfikacji utworu), oraz rok.

Armin vs. M.I.K.E. - Intruder Intruder | Armind (2004)
odsłuch

O tym nagraniu bardzo krótko wspomniałem już przy topie Armina van Buurena. "Intruder" ze względu na obecność dwu 'dużych' nazw wzbudziło dużo zainteresowania, ale moim zdaniem zbyt 'czkawkowata' jest rytmika w tym utworze i w samej kategorii tech trance'u można u Dierickxa znaleźć kilka lepiej przemyślanych rzeczy.

Fun-Tastic - Inside Your Soul (The Attack 12") Inside Your Soul | XTC (1998)
odsłuch: Inside Your Soul (Radio Mix) | Inside Your Soul (The Attack 12") | Inside Your Soul (The Club Cut) | Inside Your Soul (Da After Mix)

Nagranie, które doczekało się paczki remiksów (z których najbardziej podoba mi się remiks Moon Project) i wersji radiowej, czyli musiało dobrze się sprzedawać. Faktycznie ma z początku fajny klimat, jest trochę mroczne i powolne, dobry jest czarny wokalny sampel, trochę mniej mnie przekonuje banalny lead i breakdown.

Plastic Boy - Silver Bath Silver Bath | Bonzai Trance Progressive (2002)
odsłuch: wersja normalna | wersja skrócona

Ósme miejsce w topce A State of Trance na rok 2002 mówi samo za siebie, do dzisiaj jest to jedno z najpopularniejszych nagrań M.I.K.E.'a, ale poza dość mocnym brzmieniem to jest to dość zwyczajnie rozwiązany epic trance.

Plastic Boy - Live Another Life Live Another Life | Bonzai Trance Progressive (2003)
odsłuch: Live Another Life (UK Radio Edit) | Live Another Life (M.I.K.E.'s Radio Mix) | Live Another Life (12" Vocal Mix) | Live Another Life (Original Mix)

Nagranie, które zamyka historię prób brytyjskiej wytwórni Inferno w skomercjalizowaniu europejskiego trance'u i jest to ostatni singiel Dierickxa, jaki był notowany na jakiejkolwiek narodowej liście. Obok wersji instrumentalnej, istnieje wersja wokalna z euro-dance'ową gwiazdą Rozallą i ona była promowana w radiu. Mnie nie przekonuje żadna, "Live Another Life" nie zwróciłoby mojej uwagi gdyby produkował to ktoś mniej znany, natomiast ciepły, czarny wokal Rozalli ma się jak pięść do nosa przy supersawowym chłodzie (melodyjnie tez to nie gra). Utwór zajął godne 17. miejsce w top 20 roku 2003 A State of Trance.

Push - Till We Meet Again Till We Meet Again | Bonzai Records (2000)
odsłuch: Till We Meet Again (Album Mix) | Till We Meet Again (Transcendental Mix)

Utwór dedykowany Marinowi Stephanowi (trance'owy producent znany z przeboju C.M. - Dream Universe), zmarłemu w 1999 roku. Dwie współistniejące wersje dosyć się różnią. Tzw. album mix (zawarty też na płycie) to dość proste nagranie, typowo podbudowujące pod 'hymn', choć jest dość zgrabne melodyjnie i ma coś z mroku "Universal Nation". Kolejny uznany "klasyk" M.I.K.E.'a, obecny na legendarnym miksie Magik Six: Live in Amsterdam DJ Tiësto. Transcendental mix zaś to trochę przeoczona rzecz, spokojniejsza, powiedziałbym "transowa".

Push - The Legacy (2001 Remake) The Legacy | Bonzai Records (2001)
odsłuch: The Legacy (UK Radio Edit) | The Legacy (Club Mix) | The Legacy (Progression Mix)

Z jakiegoś powodu po wydaniu płyty From Beyond, w odstępach około trójkwartalnych, ukazały się trzy kolejne single noszące tytuły piosenek z niej, jednak w wersjach tak innych, że zachodzę w głowę, co właściwie je łączy z pierwowzorami. Tak więc traktuję je jak po prostu nowe nagrania.
"The Legacy" to drugi z tych singli i jeden z najbardziej rozpoznawalnych utworów Push; singiel doszedł do 22. miejsca w Wielkiej Brytanii, było piosenką tygodnia w A State of Trance i pojawił się na sporej ilości kompilacyj a dzisiaj jest uważany za sporego klasyka. Mnie do końca nie przekonuje - pomimo "potężnego" brzmienia typowego dla aliasu Push oraz świetnego wstępu (sampel wokalny który potem się już niestety nie pojawia) rozwija się w dość banalny "holenderski" sposób, melodia jest też mniej ciekawa. Poza tym nie podoba mi się, że na śmietnik historii przy tym poszedł doskonały oryginał z albumu, ale o tym później.

Push vs. Sunscreem - Please Save Me Please Save Me | XTC (2001)
odsłuch: Please Save Me (Radio Edit) | Please Save Me (Original Mix) | Please Save Me (Push Remix)

Nagranie luźno oparte na Pusha remiksie "Exodus" Sunscreem, który już było luźno oparty na kawałku Sunscreem, z na nowo nagranym wokalem i nowym tekstem. Dzięki większej obecności wokalu nagranie wybiło się na narodowych listach przebojów (36. miejsce na Wyspach, gdzie był to kolejny wydany singiel po "The Legacy"), i jak na wokalny trance brzmi dość mrocznie i gatunkowo. Na minus dla mnie oklepane supersawowe leady.

Push vs. Globe - Tranceformation Tranceformation / Universal Nation | Bonzai Records (2002)
odsłuch

Jeden z dwu utworów, które powstały we współpracy Dierickxa i j-popowego zespołu Globe. Jak do tego doszło? Prawdopodobnie dzięki sukcesowi płyty z remiksami piosenek Ayumi Hamasaki, gdzie zaproszono całą euro-trance'ową śmietankę, włącznie z samym Pushem. Niestety tylko "Tranceformation", wykorzystujące linię melodyczną z piosenki Globe, w swoim czasie ukazało się w Europie, a mi się bardziej podoba ten drugi kawałek.

SFX - Injection Overload Injection Overload | Antwerp Is Burning (2004)
odsłuch

Hymn festiwalu. Nietypowa na Mike'a stylistyka, acid-electro-house'owo-trance'owa. Jak przystało na tego typu rzecz brzmi potężnie, choć... czegoś mi tu brakuje.

Post: #7

WIELKIE TOP 50 cz. 1

46. Aspiral - Vital Sins Vital Signs | XTC (1996)
odsłuch

Rozmarzony, narkotyczny, kwaśny germański transior. Melodyjny lead grany na maksymalnie przetworzonym wokalnym samplu.

47. Yves Deruyter - Back to Earth (Rave Mix) Back to Earth | Bonzai Records (2000)
odsłuch: telesyk (skrócony Rave Mix) | Back to Earth (Rave Mix) | Back to Earth (Original Mix) | Back To Earth (Progressive Mix)

"Back to Earth" to być może najsłynniejszy efekt owocnej współpracy Dierickxa i DeRuytera, do dzisiaj sprawdzający się w setach DJ'ów techno, w swoim czasie nawet był notowany na narodowych listach przebojów (w Belgii, Niemczech i na wyspach) pomimo kompletnie niekomercyjnego charakteru. Brzmi bardzo oryginalnie, ma gęstą linię basu, ma dźwięki mające kojarzyć się z lądowaniem statku kosmicznego na Ziemi (to swoista kontynuacja "Calling Earth", innego znanego kawałka DeRuytera).

48. Virtua Trancer - Wire Tripped (Electronic Edit) Wire Tripped | XTC (2000)
odsłuch: Wire Tripped (Original Mix) | Wire Tripped (Electronic Edit)

Powolny, leniwy, trochę pachnący kosmosem prog-trance. Niezbyt przyjemnie wita nas natarczywym pobrzękiwaniem, ale potem się rozwija i ma ładny klimat

49. Solar Factor - Urban Shakedown Urban Shakedown | Progrez (2002)
odsłuch

Utwór, który jest rozpoznawalny dzięki obecności na miksie Nyana DJ Tiësto. Świetnie się zaczyna, na pochwałę zasługuje tu chłodne, futurystyczno-elektryczne brzmienie, choć potem rozwija się trochę zbyt szablonowo.

50. Space Rangers - Peppies Peppies | Tripomatic Records (1999)
odsłuch

Nietypowe nagranie jak na duet Dierickx + Naets, podpadające pod coś, co chyba dałoby się określić jako "tribal techno". Srogie afrykańskie bębny (nigdy się nie dość dobrze nie doedukowałem aby wiedzieć jakie), skonfrontowane z techniczną maszynowością i pogłosami dają tu klimat dzikich rytuałów kosmitów.

Post: #8

WIELKIE TOP 50 cz. 2

41. Virtua Trancer - Sex After Dinner Sex After Dinner | Progrez (2001)
odsłuch

Płynący, mrocznawy, do pewnego momentu subtelny prog-transik. Kolejne nagranie, przy którym można przemierzać przestrzeń.

42. Extreme Trax - I'm Gonna Get You Final Fantasy | XTC (1998)
odsłuch

Strona B do popularnego singla, o której nikt nie pamięta, a nawet nie ma na Spotify. A to kolejny pełnowartościowy transior z mrocznawym klimatem.

43. M.I.K.E. vs John '00' Fleming - Ice Cream (Original Mix) Ice Cream | Bonzai Records (2002)
odsłuch: Original Mix | M.I.K.E. Remix | John '00' Fleming Remix

Nieco statyczny, choć zgrabny prog trance; gęste, dopracowane brzmienie, melodycznie jak powinno być, odrobinę mrocznie. Choć nie ukrywam, że po takiej kolaboracji możnaby oczekiwać więcej.

44. Alternative Art - Techno Mania Techno Mania | Label X (1995)
odsłuch

Hard techniczny łomot. Nic więcej do dodania.

45. The Globe Masters - The Globe Anthem The Globe Anthem | Tranceportation (1999)
odsłuch

Mistrzowie... globu (pewnie jeszcze jedno określenie na narkotyki), czyli kolejny alias M.I.K.E.'a Dierickxa i Yvesa Deruytera. Bardzo przećpane, może trochę zbyt monotonne, nagranie z dziwnym brzmieniem syntha.

Post: #9

WIELKIE TOP 50 cz. 3

36. Virtua Trancer - Deep Fear Deep Fear | XTC (1999)
odsłuch

Nagranie o faktycznie głębokim, trochę 'wodnym' brzmieniu, wyróżnia się rzeczywiście trochę niepokojącymi gated choir samples (jak na to po polsku powiedzieć??) ale obrobionymi inaczej niż zwykle, które się świetnie przegryzają z drugą melodią.

37. Mythe - Aqynna (Sea of Love) Echnaton | XTC (1996)
odsłuch

Alias "Mythe", będący współpracą z mało znanym producentem Thierrym Wybauwem, szczególnie się wyróżnia u M..I.K.E.'a; pod nim wydawał rzeczy najbardziej rozmarzone, trochę "baśniowe", trochę cukierkowe, mające pewien zestaw dźwięków. "Aqynna" jest naprawdę urocza ze swoją wielością motywów, pianinkiem, cymbałkami i melodią przypominającą "A Taste of Summer" Sonic Inc. (trance'owy megaprzebój 2001 roku, również osławiony przez Bonzai Records), tylko bardziej zrelaksowaną.

38. Solar Factor - No Return Deep Sonar | Progrez (2002)
odsłuch

Chyba jeden z najmroczniejszych i najduszniejszych kawałków spośród tych typowo trance'owych M.I.K.E.'a. Rozpędzony, niepokojący i intensywny electro-tech-trance'owy wymiatacz. W dalszej części nagrania pojawia się melodia podobna do albumowej wersji "Strange World" (w singlowej został z niej tylko wokalny sampel, więc pełny recykling, chwali się).
P.S. Nie rozumiem psioczenia na producenckie duo Neo & Farina, którego remiks "No Return" również jest spoko.

39. Overtone - Mental Movement Mental Movement | Camouflage (1999)
odsłuch

Chciałbym, aby "Soulstatic" (z kolejnego winyla Overtone) i "Mental Movement" były jednym kawałkiem w zamian za wyrzucenie z tego drugiego świdrującego, choć bardzo charakterystycznego wstępu. Idealnie by to grało. Niemniej bardzo mi się podoba epic trance'owa podbudowa i przede wszystkim główny motyw - pulsujący, kwaśny, intensywny i kojarzący się z Art of Trance. Jest wprost nieziemski.
Pierwszy singiel imprintu Camouflage, który jako z nielicznych istniał aż przez 17 kolejnych lat, kiedy Bonzai zlikwidowało wszystkie swoje dodatkowe sublabele.

40. MuSix - No Dope (Ruch Edit) No Dope | Axma (1996)
odsłuch

Jedna z wielu współprac Mike'a Dierickxa i Pascala Quattretempsa i pierwszy z szeregu singli pod szyldem Musix, który nie miał jakiegoś jednego stylu. Rozpędzone hard techno, które trochę zbyt długo się rozkręca oraz zbyt długie ma breakdowny, ale jak już wskoczą wszystkie elementy, to jest to powalająco psychodeliczny (jeśli nie psychotyczny) kawałek, który trudno pomylić z czymkolwiek innym.

Post: #10

WIELKIE TOP 50 cz. 4

31. M.I.K.E. Pres. Fascinated - Totally Fascinated (M.I.K.E.'s Fascinated Vocal Mix) Totally Fascinated | Armind (2004)
odsłuch: M.I.K.E.'s Fascinated Vocal Mix | M.I.K.E.'s Totally Mix

Początek romansu M.I.K.E. z tak zwanym McProgiem. Nagranie trochę przytulne, trochę tajemnicze, trochę mroźne, wyróżnia się uroczo świszcząco-ćwierkającym motywem i fajnym wokalnym samplem.
Standardowo obie wersje mocno się różnią, rozważałem nawet aby startowały osobno.

32. Sonus - Like a Diamond The Promise | Bonzai Limited (1999)
odsłuch

Diament kryjący się na stronie B zwykłego singla techno. Niezwykle chwytliwy, oraz relaksujący kawałek podchodzący trochę pod IDM, budowany na względnie prostym motywie, rozbudowywany o różne dźwięki.

33. Absolute - Seven Sins Seven Sins / X-Factor | A State of Trance (2005)
odsłuch

Pod szyldem Absolute MIKE próbował wydawać trance chyba jeszcze mroczniejszy, mroźniejszy i posępniejszy niż wcześniej, tutaj to wyszło dobrze. Mrożący motyw z dzwonko-cymbałów (dość oryginalnie to brzmi) robi swoje.

34. The Blackmaster - Tripzz Faith Forever | Axma (1999)
odsłuch

The Blackmaster to ciekawy alias, pod którym ukazało się osiem utworów (na czterech singlach) i praktycznie każdy bił się o top, każdy też jakby z innego powodu. I "Tripzz" to najmniej typowe nagranie spośród nich, jedyny reprezentant gatunku TDM (Trippy Dance Music). Zgodnie z tytułem, bardzo tripowe, opiera się na dryfującym basie, do którego stopniowo, ślamazarnie dochodzą kolejne elementy.

35. Yves Deruyter - Spiritual Feeling Spiritual Feeling | Bonzai Records (2002)
odsłuch: Original Mix | Dolphins Remix

Dość prosta sprawa, nienaganny epic trance'owy hymn, wyróżnia się fleto-fujarką w buildupach.

Post: #11

WIELKIE TOP 50 cz. 5

26. Push - Cosmonautica Cosmonautica | Bonzai Records (1999)
odsłuch: Radio Edit | Original Mix

Dziwny utwór, jeszcze dziwniejszy jako następca "Universal Nation", pewnie wydany wyłącznie dzięki umieszczeniu na stronie B singla kolejnej wersji owegoż przeboju, dzisiaj rzadko wspominany. Wg mnie brzmiący dość plastycznie, a mi kojarzy się w sumie bardziej z żeglowaniem po modrej wodzie, niż przestrzenią kosmiczną (no, przynajmniej "-nautica" się zgadza). Lead kojarzy mi się trochę z "Heaven Scent" Bedrock.

27. Absolute - Monosex Stereosex | Tripomatic Records (2000)
odsłuch: Monosex | Stereosex

Dość proste nagranie z prostą melodią. Bardzo podoba mi się tutaj podoba programowanie perkusjonaliów, a choć synthy brzmią jak wyciągnięte z hardcore'u z początku lat 90, to wpisują się w ogólne "flow" nagrania.
"Monosex" i "Stereosex" traktuję jak dwa różne podejścia do tego samego utworu i "Monosex" lubię nieznacznie bardziej.

28. Aspiral - Ballistic Rhythm Heavenly | XTC (1996)
odsłuch

Nagranie idealnie spełniające ishkurową definicję german trance - rozpędzone, dynamiczne, użycie chórków, poza tym bardzo mi się podoba klawiszowy lead dobity dość melodyjnym basem.

29. Moon Project - Moonrise (Midnight Mix) Moonrise | Tripomatic Records (1998)
odsłuch: Midnight Mix | Morning Mix

Hard trance'owy łomot, ale bardzo melodyjny, powiedziałbym - chwytliwy. I hymniczny ale bez długich breakdownów, więc dobrze robi swoje. Morning Mix jest trochę spokojniejszy.
"Moonrise" cieszył się względnym sukcesem, będąc obecnym na wielu składankach we swoim czasie.

30. The Boy from Nowhere - High Life High Life | Atom Communications (1994)
odsłuch

Podoba mi się gra słów w tytule, ponieważ to faktycznie bardzo narkotyczna, psychodeliczna rzecz. Bardzo oldskulowy, ortodoksyjny trance - powolny, niejednoznaczny melodycznie, pełny kwasu.
Przy okazji chyba pierwszy utwór M.I.K.E.'a dostrzeżony poza Belgią, bo obecny na składance ze słynnej serii Trancemaster.

Post: #12

WIELKIE TOP 50 cz. 6

21. Push - Tranzy State of Mind (2002 Remake) Tranzy State of Mind | Bonzai Records (2002)
odsłuch: teledysk / UK Radio Edit | Club Mix

Ostatni z trzech dużych singli z From Beyond. Na płycie jest niepozorne transiwo, w sumie średnio ciekawie poprowadzone. Jednak wersja na rok 2002 prezentuje się inaczej; to płynący, zwarty, dość energiczny progowy wałek z bardzo dobrą linią melodyczną. Momentami chciałoby się, żeby jednak było tu więcej "pierdolnięcia".

Dla Dierickxa to ostatnie pojawienie się w top 40 na Wyspach - 31. miejsce wiosną 2002. I moim zdaniem też chyba ostatni naprawdę dobry wypust spod projektu Push (oprócz wątku j-popowego).

22. Extreme Trax - Don't Stop (Original Mix) Don't Stop | XTC (1999)
odsłuch

Trzeci singiel Extreme Trax to prostsze nagranie niemal z pewnym potencjałem komercyjnym. Jednoznacznie eksponowana melodia i raczej "pogodny" klimat.

23. Mythe 2 - Paradise Revisited Did You Love Me? | Atom Communications (1996)
odsłuch

Najlepsze wcielenie "baśniowego" MIKE'a. Podoba mi się tu brzmienie synthów, imitujące trochę lirę, które przeplatają się z pianinowym motywem (oczywistość w roku 1996), standardowo robotę robią takie elementy jak wokalny sampel czy ciepły bas stanowiący kolejny element "melodyczny".

24. Yves Deruyter - Music-Non-Stop (Original Mix) Music-Non-Stop | Bonzai Records (2002)
odsłuch: Original Mix | Hard Wave Mix

Pomimo iż to utwór na płytę DeRuytera, to brzmi jak solowe rzeczy Diericxa - dość subtelne, podobne duchowo do "Tranzy State of Mind", tylko jeszcze bardziej płynące.

25. Mythe 2 - Heavens Above Did You Love Me? | Atom Communications (1996)
odsłuch

"Apokaliptyczne" pianino i straszne chórki. Tzw. ambient trance, czyli trance bez beatu, choć wg mnie byłoby jeszcze lepiej, jakby był.

Post: #13

WIELKIE TOP 50 cz. 7

16. Sector 7 - Art of Balance Art of Balance | Green Martian (2000)
odsłuch

Czarny koń w repertuarze M.I.K.E.'a, chyba najmroczniejsze i najbardziej przerażające jego nagranie. Przeszywające dźwięki podobne do fleto-skrzypców, wolno się snujące tempo.

17. Moon Project - Moments Are Forever Moments Are Forever | Camouflage (2001)
odsłuch

Serowaty, euforyczny, inspirowany trochę "Airwave" Rank 1. Dlaczego tak mi się podoba? Bo ma bardzo ładne melodie, bo nie sili się na przesadny patos, jest dobrze podbity ciepłym basem, znowu jest trochę przestrzennie.

18. Sector 7 - Night Stop Deep Breath | Green Martian (2000)
odsłuch

Kolejne przestrzenne, kosmiczne i subtelne nagranie w tej 50-tce, świetny basik kojarzący się z silnikami statku i inne kosmicznie brzmiące dźwięki, doskonale poprowadzone melodie.

19. Yves Deruyter - The Rebel (Original Mix) The Rebel | Bonzai Records (1997)
odsłuch: teledysk (Radio Edit) | Original Mix

Pierwszy owoc współpracy Mike'a przy wydawnictwach DeRuytera brzmi trochę jak dwie różne piosenki złączone w jedno. Zaczynamy niezbyt melodyjną, poszarpaną, niemal sieczkową podbudową, która jednak trochę pasuje do tytułu. Zadziwia jednak to, jak się rozwija potem, wchodzi zgrabny supersawowy lead, i brzmi to trochę sentymentalnie, a trochę energicznie. Nagranie słusznie uznawane za dużego klasyka.

20. Moon Project - Glow (Trance Edit) Glow | Tripomatic Records (2000)
odsłuch: Trance Edit | Moon Edit

Dwa ostatnie single Moon Project to zmiana personalna (z duetu wylatuje Frank Seis (aka Franky Jones, połowa Jones & Stephenson), zastąpiony przez Guya Naetsa), oraz zmiana stylu - na lepsze. Ten singiel cechuje trochę gwieździsty klimat, czuje się tu dużo zostawionej przestrzeni, aby odetchnąć, choć nie brakuje energii.

Post: #14

WIELKIE TOP 50 cz. 8

11. Push vs. Globe - Dreams from Above (Push vs Globe Synergy Mix) Dreams from Above | Avex Globe (2002)
teledysk | Push vs Globe Synergy Mix | TK-Mix 2002 | Push European Mix

Dość ciekawa rzecz - kolaboracja z japońskim popowym zespołem, pod okiem dużej japońskiej wytwórni.
Choć alias Push kojarzy się słusznie z chłodem, to tu akurat czuję dużo ciepła. Pełne emocji wokale, przykryte synthami w odrobinę shoegazowy sposób, dużo tu wnoszą. Typowo euro-trance'owa melodyka tutaj nie wadzi a wręcz przeciwnie.

12. The Blackmaster - Time Never Stops! Time Never Stops! | Axma (1998)
odsłuch: wersja radiowa | wersja max

Pierwszy singiel The Blackmaster to kolejny kultowy klasyczek Dierickxa i kolejny, który sprawia problemy klasyfikacyjne. Powiedzmy, że to... techno?
Jeden z jego najmroczniejszych utworów, ciężki, snujący, a jednocześnie rozpędzony. Ma dość prosty, "buczący" motyw, ale jest on efektywny i brzmi świetnie. Jak wskazuje tytuł, w żadnym momencie się utwór nie zatrzymuje, za to zdaje się cały czas powoli narastać.

13. Moon Project - Liquid Love Moments Are Forever | Camouflage (2001)
odsłuch

Nostalgiczny i wyciskający łzy z ócz prog-trance'owy pływak. Od początku wita fajną plumkającą melodyjką, a w drugiej połowie wchodzi kolejny motyw, supersawowy.

14. Plastic Boy - Angel Dust Angel Dust | Bonzai Trance Progressive (2000)
odsłuch

Kiedy słuchałem It's a Plastic World po raz pierwszy, to myślałem, że to to jest czołowe nagranie z tego aliasu (o dziwo jednak nie; jest to mniej znane nagranie), tym bardziej, że brzmi ono podobnie do singlowej wersji "The Legacy", tylko bogaciej. W typowo uplifting trance'owy sposób mamy tu podbudowę, breakdown i wejście głównej melodii, ale jest to chyba najmroczniejszy uplifting trance, jaki da się zrobić - również dzięki np. dobremu samplowi wokalnemu - i brzmi to dość potężnie.

15. Plastic Boy - Dahab Silver Bath | Bonzai Trance Progressive (2002)
odsłuch

Choć nie przepadam za "Silver Bath", to strona B prezentuje się kompletnie inaczej. To gęsty, basowy, techowo-progresowy, powolny rozpalacz, wyróżniający się orientalnym motywem. To nie jest nagranie, które zbyt długo każe czekać na odkrycie wszystkich kart, jednak konsekwentnie ono buduje pewien klimat.

Post: #15

WIELKIE TOP 50 cz. 9

06. Plastic Boy - Twixt Twixt | Bonzai Trance Progressive (1998)
odsłuch: original mix | 2004 Mix

Moim zdaniem rok 1998 przyniósł Dierickxowi nie jeden, a dwa najlepsze single w jego dyskografii - zresztą "Twixt", obecne na wielu kompilacjach i wydane w wielu krajach, również grało sporą rolę w rozwoju kariery M.I.K.E.'a. W wersji oryginalnej to utwór, który łączy w sobie monumentalność, a jednocześnie pewną powściągliwość - pomimo breakdownów, nadal zachowuje on trance'ową płynność. Przeplatają się ze sobą wielakie motywy, w tym główny, charakterystycznie "udający" smyczki. Dla mnie to wzór melodyjnego trance'u przełomu tysiącleci.

07. M.I.K.E. - Someone Somewhere Sunrise at Palamos | XTC (2000)
odsłuch: Sunrise at Palamos | Someone Somewhere

Pomimo różnych tytułóv, "Sunrise at Palamos" i "Someone Somewhere" to dwie różne wersje tego samego kawałka, różniące się niewiele. "Sunrise at Palamos" ze strony A jest jednym z najbardziej rozpoznavalnych nagrań M.I.K.E.'a, jednak mi jeszcze bardziej podoba się wersja alternatywna, która choć jest tylko odrobinę mniej rozpędzona, to nieco lepiej podkreśla względnie stonowany ibizowy klimacik, zwłaszcza od momentu, w którym wchodzi to pianinko. Miłe, prześliczne.

08. Calling "The Freak" vs. Space Cadet - Display Display | Scanner (2000)
odsłuch

Z tech-house'owym Dierickxem na ogół problem jest taki, że te nagrania są aż zbyt minimalistyczne, choć alias Calling the Freak akurat jest na ogół przyjemny w odbiorze. Natomiast w "Display", powstałym we współpracy z Guyem "Jericho" Naetsem akurat w moim odczuciu rewelacyjnie został zbudowany iście kosmiczny, trochę wręcz transcendentny klimat.

09. Dolt Dish - This Round Up! (Main Mix / Revised Mix) This Round Up! | Camouflage (2001)
odsłuch: Main Mix | Revised Mix

Jeden z czarnych koni dyskografii M.I.K.E.'a, oraz trzecia najwyżej punktowana kolaboracja (Dolt Dish to ogólnie alias Pascala Quattretempsa, a tylko "This Round Up" to kolejny owoc ich wieloletniej współpracy). Prog-trance'owa kosa, bardzo przestrzenna, wręcz powietrzna, kojarzy się z mroźnym wiatrem. Dobrze wypada tu krótki wokalny sampel (dla odmiany - męski, trochę soulowy). Nagranie nie rozwija się jakoś specjalnie, ale nie musi - odpowiednio umieszczony w secie rozgrzałby parkiet.

10. Push - The Legacy From Beyond (album) | Bonzai Records (2000)
odsłuch

Kolejny kawałek, który na singlu pojawia się w innej wersji, niż na płycie. Właściwie to nie wiem, co je łączy, bo są kompletnie inne. Mało togo, melodia w wersji singlowej przypomina tą z albumowej wersji "Strange World". Ogólną budową, mrokiem, ciężarem, trochę też przypomina najsłynniejsze "Universal Nation", choć jest subtelniejsze i bardziej stonowane.
Ogólnie to 9 minut hipnotycznego, transowego odlotu. Znowu w drugiej połowie nie do końca rozwija się jak powinien (znowu zwalam to na karb ilości wydawanej muzyki), jednak do tej pory jest rewelacyjnie.

Post: #16

WIELKIE TOP 50 cz. 10

01. Push - Prisma The Real Anthem | Bonzai Records (1998)
odsłuch

prawdziwie pechowy utwór w katalogu Dierickxa. Początkowo miał być stroną A, początkowo cieszył się zainteresowaniem DJ'ów, ale... niestety dzielił winyla z "Universal Nation" i dzisiaj rzadko się go wspomina i nawet nie ma na Spotify (choć 90% dawnego katalogu Bonzai jest).

To jeden z oryginalniejszych i najbardziej dopracowanych utworów w topie, gdzie średnio co parę odtworzeń coś nowego mi przyciągało uwagę. Po trance'owemu, przeplatają się dwie, a w pewnym momencie nawet i trzy linie melodyczne, każda piękna. Nietypowe na gatunek jest zastosowanie połamanego rytmu, który kojarzy się z rzeczami typu Baby D - Let Me Be Your Fantasy. Świetne są basowe staby, które w sumie również stanowią element melodyczny. No i do tego to wszystko brzmi naprawdę prostolinijnie, rozmarzenie, niemal wesoło, ale w powściągliwy sposób. Nie znam nic co by brzmiało, jak "Prisma".

02. Push - Strange World (2000 Remake) Strange World | Bonzai Records (2000)
odsłuch: teledysk (Radio Edit) | 2000 Remake | oryginał | M.I.K.E.'s Rework 2006

Albumowe "Strange World" oczywiście znacznie różni się od znanej wszystkim wersji i jest bardzo dobre, ale w tym przypadku wybór był oczywisty. Singlowe "Strange World" to praktycznie wzór epic/uplifting/anthem - jak zwał, tak zwał - trance, które i jest jako tako trance'owe, i jest dość melodyjne, aby przekonywać nowych słuchaczy. To nic, że główna melodia jest podprowadzona z "Shamu" Vincenta de Moora, a i ikoniczny, chórkowo-"anielski" sampel z "Columbian Heroes" Green Screen. Są tu cechy charakterystyczne tych lepszych rzeczy Dierickxa, czyli silnie zarysowany bas, lekki mrok (choć tu łamany euforycznym leadem), ogólnie bardzo dopracowane brzmienie, choć ten kawałek brzmi dużo prościej i nie stawia tak na atmosferę.

Obok "Universal Nation" najbardziej rozpoznawalna rzecz M.I.K.E.'a; liczbowo, to #21 na Wyspach początkiem 2001 roku, 19. miejsce w pierwszej edycji Trance Top 1000, i bardzo dużo pojawień na kompilacjach (z których za najważniejszą chyba trzeba uznać świetny miks "Magik 7: Live in Los Angeles" Tiësto, gdzie sąsiaduje z również obecnym w topie "Sunrise in Palamos"). Główny motyw ze "Strange World (2000 Remake)" słychać też w piosence... "Weekend!" Scootera z 2003 roku.

03. Push - Universal Nation The Real Anthem | Bonzai Records (1998)
odsłuch: Radio Edit | Album Mix | original 12" mix | wywiad z M.I.K.E.'m o tej piosence

We wrześniu 1998 roku ukazała się dwunastocalóvka o nazwie "The Real Anthem", pod dziwnym szyldem "Push"... i wszystko zmieniła. Pomysł, aby tak nazwać winyla, wyszedł od wytwórni i miała rację, bo zawartość strony A stała się jednym z najbardziej rozpoznawalnych trance'owych nagrań (i chyba najbardziej rozpoznawalnym z Bonzai), w momencie wydania odniosła olbrzymi sukces (nawet na "zwykłych" listach przebojów) i niemal z miejsca uczyniła Mike'a Dierickxa jednym z najsłynniejszych trance'owych producentów na scenie.

Jest tu w sumie wszystko, co najbardziej cenimy u M.I.K.E.'a. Mroczna atmosfera, sample z filmów SF, ciężki, dobrze przemyślany rytm, hipnotyzujące, niepokojące linie melodyczne (wchodzące w idealnie wymierzonych momentach). Oczywiście wszystko opiera się o jedną, tyle natarczywą, co mającą owe przymioty.

To utwór niemożliwy do zremiksowania. Wśród wielu producentów do togo zaprzęgniętych (wiadomo, trzeba doić krowę dającą złote mleko), byli nawet przyszli bohaterowie moich topów, Oliver Lieb oraz Ferry Corsten - skądinąd wybitni remikserzy - ale nawet ich remiksy mi brzmią, jakby się pogubili.

04. Extreme Trax - Don't Hold Back (Trance Mix) Don't Hold Back | XTC (1998)
odsłuch: Trance Radio Edit | Trance Mix | Techno Mix

Następca "Final Fantasy", który wg mnie jest o wiele bardziej uporządkowany, i nieprzeładowany zbędnymi elementami (są te "anielskie" chórki jeszcze budujące nastrój). To prosty, wełnisty, optymistyczny, słodziutki kawałek uplifting trance, nienagannie melodyjny, z nieprzesadnie długim breakdownem, do którego czasami zdarza mi się naprawdę często wracać. Podobnie jak "Twixt" wydanego w niemal tym samym czasie, moim zdaniem blisko temu do wzoru jeśli chodzi o tego typu granie.

05. Plastic Boy - Life Isn't Easy Twixt | Bonzai Trance Progressive (1998)
odsłuch

Dwa single z drugiej połowy '98 zafundowały prawie połowę top 10.

Podobnie jak "Prisma", to spokojniejszy towarzysz do bardziej znanego hymnu, oraz niemniej kreatywny. Brzmienie synthów i chwilami pobrzmiewające (naprawdę świetne) plucki są dla mnie ciepłe i bardzo kojące. Krótki wokalny damski sampel to chyba znak rozpoznawczy Dierickxa i tu standardowo dobrze wypada. Trochę za mocny jest kick (nie wyobrażam sobie aby ktoś to próbował miksować do hard albo epic trance'owego setu) na takie powolne, niemal leniwe tempo, ale aż tak to nie przeszkadza.

Post: #17

Bardzo dziękuję za ten top, jest do dla mnie zachęta żeby bardziej wnikliwie sprawdzić twórczość Pusha.

Kilka oczywistości znanych, ale też dużo do nadrobienia. Czekam na Ferrego.

Post: #18

(07.01.2024 12:07 PM)Adam1992 napisał(a):  Bardzo dziękuję za ten top, jest do dla mnie zachęta żeby bardziej wnikliwie sprawdzić twórczość Pusha.

Kilka oczywistości znanych, ale też dużo do nadrobienia.

Koniecznie! Zwłaszcza, że poza tymi oczywistośćmi kryją się po prostu bardziej wyszukane rzeczy w gatunku.

a tu plejlista. Niestety nie ma niemal żadnych rzeczy sprzed 1997 roku (nawet z Bonzai część jest niedostępna cyfrowo)
https://open.spotify.com/playlist/0IRlsH...ec4c4b4b9c