Post: #1

Dziś po raz pierwszy tak w pełni dotarło do mnie, że TO chyba naprawdę może się stać...
Gdy zobaczyłem tych wszystkich ludzi, prawie pełny stadion przy takiej pogodzie, pod koniec meczu regularna śnieżyca, nigdy nie zjadłem tyle śniegu co dziś.
Dziś też obiecałem sobie, że nie opuszczę żadnego domowego meczu Rakowa w tej rundzie, chcę być cały do końca w historii, o której nikt tutaj nigdy nie miał prawa nawet śnić...


773, 03.02.2023

1 1 9 Collage, Steve Rothery MAN IN THE MIDDLE
2 2 3 Riverside THE PLACE WHERE I BELONG
3 3 3 Metallica SCREAMING SUICIDE
4 4 6 Cztery Pory Miłowania WIEŚ
5 5 10 Metallica LUX ÆTERNA
6 6 10 Stare Dobre Małżeństwo STUDNIÓWKA 1981
7 10 4 Katie Melua GOLDEN RECORD
8 8 7 Monika Borzym, T-Raperzy znad Wisły KIEDY PADA ŚNIEG
9 9 11 Ewelina Flinta PANNO CHŁÓD
10 14 3 Riverside POST-THRUTH

11 11 14 Voo Voo, Hania Rani OCHOTA
12 12 12 Voo Voo BEZ SAXU
13 13 14 Voo Voo BESKIDY
14 17 3 Jethro Tull GINNUNGAGAP
15 15 6 Mr. Gil WITHOUT YOU
16 7 8 Obrasqi ŚWIT CO ZNAJDZIE GŁOS
17 21 16 Collage WHAT ABOUT THE PAIN
18 18 33 Porcupine Tree DIGNITY
19 19 19 Ewelina Flinta FRUTTI DI MARE
20 16 8 Obrasqi SIŁA ZAKAZANYCH WESTCHNIEŃ

21 24 15 Voo Voo LEŻOZWIERZ
22 22 14 Voo Voo ULICY OKNO
23 25 48 Collage ONE EMPTY HAND
24 26 16 Riverside I'M DONE WITH YOU
25 20 12 Nocny Kochanek ROMANTYCZNY KSIĄŻĘ METALU
26 29 8 Collage OVER AND OUT
27 23 3 Riverside TOGETHER AGAIN
28 28 66 Porcupine Tree HARRIDAN
29 27 49 Marillion THE CROW AND THE NIGHTNGALE
30 N 1 Here On Earth TRZEBA ODEJŚĆ

Post: #2

bear napisał(a):Dziś po raz pierwszy tak w pełni dotarło do mnie, że TO chyba naprawdę może się stać...

Noo, grubo! Mam nadzieję, że zdrowotnie u piłkarzy będzie OK

Post: #3

neo01 napisał(a):Mam nadzieję, że zdrowotnie u piłkarzy będzie OK

Oby, choć to, że praktycznie zawsze kilku piłkarzy Rakowa jest długo na L4 jest normą, nie każdy wytrzymuje intensywność treningów, na szczęście kadra jest na tyle szeroka że to nie jest odczuwalne.

Wczoraj miałem spory problem, bo mecz nie był zbyt ciekawy, i łapałem się na tym, że najmocniej skupiałem się na pracy arbitrów. Kapitalnie oglądało się to z tak bliska, ich współpracę, komunikację, rozmowy z zawodnikami, z ławką. Trochę jakby nałożyć te słynne okulary z 4d których nigdy na oczach nie miałem i nagle znaleźć się w centrum wydarzeń.
Kilka tygodni temu finał mundialu w Katarze, teraz śnieżyca w Częstochowie. Nie widziałem że był gol, bramka padła w zamieszaniu, piłka przekroczyła linię o kilkadziesiąt centymetrów, ale jak Marciniak po chwili pewnym ruchem wskazał na środek boiska, to nikt nawet do niego doskoczyl, taki autorytet.
Chociaż gdy pod koniec meczu równie stanowczo pokazał, że nie ma mowy o karnym, to z kilku rozgrzanych gardeł na trybunach wyrwały się teksty o "łysym ch...". szybko spacyfikowane, ale to pokazuje, że jednak Panowie nie będą tu już mieć tylko wizyt w zakładach pracy i śniadaniowych telewizjach, swoje też jeszcze usłyszą.

Wczoraj sędziowie finału mundialu, a za dwa tygodnie pierwszy raz na własne oczy zobaczę z bliska mistrza świata (Raków zagra z Górnikiem Zabrze). Ciekawie zaczyna się ten rok.

Post: #4

bear napisał(a):Dziś po raz pierwszy tak w pełni dotarło do mnie, że TO chyba naprawdę może się stać...

to bardzo późno . ja wiem - teoretycznie wszystko się może zdarzyć, nie takie rzeczy w historii miały miejsce, ale... no właśnie, raczej dla mnie tylko teoretycznie lider jeszcze może się w tym sezonie zmienić.

bear napisał(a):piłka przekroczyła linię o kilkadziesiąt centymetrów

jak dla mnie to o jakieś 10, ale tak czy inaczej bramka była . gratulacje!

Post: #5

ku3a napisał(a):to bardzo późno

pokora. Tego piłka najbardziej mnie nauczyła.
Nie chcę też przyzwyczajać się do tej myśli, by nie zabierać sobie tego momentu, gdy (jeśli) to się stanie faktem.
Niedawno przeczytałem gdzieś, że kibice Rakowa to ostatnich latach najszczęśliwsza grupa kibiców na świecie. Bo tak jest.
Tu nie ma roszczeniowości, że coś nam się należy. Jest za to wdzięczność i wciąż niedowierzanie.
Sam najlepiej wiem, ile razy w ostatnich latach wydawało mi się, że to już jest sufit, że wyżej się nie da.
Pokonanie Legii po dogrywce w ćwierćfinale PP.
Powrót po 20 latach do ekstraklasy.
Spokojne utrzymanie się w niej.
Pierwszy Puchar Polski, pandemiczny, przed telewizorem.
Pierwsze wicemistrzostwo, wyszarpane na finiszu.
Drugi Puchar Polski, euforia na Narodowym.
Drugie wicemistrzostwo, przegrane na finiszu.
Zdemolowanie Astany, której wszyscy się byli.
Walka do ostatnich sekund w Pradze...

Nie zrozum tego źle, ale w jakimś sensie współczuję Ci, że nie mogłeś przejść takiej drogi ze swoim klubem, że Legia od Twojego poczatku zawsze była wielka. Bo to jest niesamowita droga.
A ja cieszę się, że chociaż ze względu na swoje piłkarskie życie przez lata bywałem na meczach Rakowa raz w roku lub nawet rzadziej, to w porę wróciłem.
A najbardziej cieszę się z tego, że byłem na tym legendarnym 1:8 z GKS Tychy, po którym wszystko się zmieniło.

Tylko dziś ta smutna wiadomość, że mecz z Albanią nie odbędzie się na Stadionie Narodowym, więc finał PP zapewne też nie... A marzył mi się tam wiadomo jaki mecz, choć znając złośliwość losu, to trafimy na siebie w półfinale...
Ale nie zapeszając, może uda się pojawić się w okolicach Warszawy w okolicach połowy kwietnia

A jeszcze odnośnie Marciniaka - kapitalny materiał z tego meczu od Canal Plus

Post: #6

bear napisał(a):pokora. Tego piłka najbardziej mnie nauczyła.

rozumiem. nie takie rzeczy się widziało. i bardzo to cenię. ale z zewnątrz wygląda to inaczej.

bear napisał(a):Legia od Twojego poczatku zawsze była wielka.

zawsze były wielkie wymagania i zwykle były miejsca w czołówce. ale raczej przez jakieś 10 pierwszych lat mojego świadomego interesowania się piłką był ciąg niepowodzeń, tzn. niespełnionych oczekiwań. a w roku 1992 bardzo mało brakowało do spadku. potem rok 1993, przychodzi Romanowski i jest odebrany tytuł mistrzowski (komedia z finiszem sezonu, rzekomą dyskwalifikacją dla Zuba i potem tytuł przy stole dla Lecha). i dopiero później podwójna korona, ćwierćfinał Ligi Mistrzów i potem to już rzeczywiście praktycznie co rok walka o tytuł.

bear napisał(a):marzył mi się tam wiadomo jaki mecz

zobaczymy jak to będzie. póki co trzeba pokonać przeszkody na wcześniejszych etapach .

bear napisał(a):może uda się pojawić się w okolicach Warszawy w okolicach połowy kwietnia

i na to liczę!

bear napisał(a):kapitalny materiał z tego meczu od Canal Plus

faktycznie kapitalny!