Post: #11

Gary napisał(a):A niech mnie! "Surrender" w końcu się przebił.

Mnie też zaskoczyło, ze w końcu mi się spodobało, a kilka razy był na skraju wypadnięcia z poczekalni. Dopowiem jeszcze, ze za tydzień najprawdopodobniej zadebiutuje druga piosenka, która rekordowo przebywa w mojej poczekalni. Te dwa przypadki właśnie potrwierdzają terorię słuchania w inym miejscu.

Gary napisał(a):Trochę dziwne, że słuchanie poza pokojem "Running up that hill" nie przysłużyło się tej piosence. Ja słuchając tego utworu na słuchawkach gdzieś w drodze mam spotęgowane wrażenia.

Hmm. Jeżeli chodzi o ten utwór, to przyczyną spadku jest po prostu pietnastotygodniowy staż i powolna utrata świerzości tzn. powlutku zaczyna się nudzić.
W sumie "Runnig..." słyszałem kilka razy po za domem, w podróży przez radio i oczywiście robi wrażenie.