Post: #21

kajman tu sie nie zgodzi, bo uważa lata zerowe i dziesiąte za najlepsze od przełomu 60/70

Post: #22

Widzę, że muzycznie mamy ze sobą bardzo dużo wspólnego, więc podrzucam linka do mojej topki płyt
https://epsilon-orion.blogspot.com/2023/...-ages.html

Post: #23

Miszon napisał(a):uważa lata zerowe i dziesiąte za najlepsze od przełomu 60/70

To nie do końca tak. Zerowe z 80tymi wydawały mi się porównywalne, no i na pewno 70te uważałem za najlepsze z końcówką 60tych. Moja przymiarka do topu zweryfikowała nieco to stanowisko, bo jednak 80te okazały się silniejsze niż pamiętałem, lepsze od zerowych i porównywalne z 10tymi (przynajmniej w zakresie liter B-M). Natomiast faktem jest, że za najgorsze uważałem 90te i w przymiarce jak najbardziej się to potwierdza.

Post: #24

Myślę, że w każdej dekadzie można znaleźć bardzo dobre albumy. Dla mnie
kłopot polega na tym, że po 2000 ich liczba drastycznie spadła.
W latach 70 i 80 i jeszcze trochę w 90 wiele dobrych rzeczy, musiałem odstrzelić
z listy. Później konkurencja jest słabsza. Ledwo składałem topki.
Ale powtarzam, to bardzo subiektywne wybory. Mi się rzadko nowsze rzeczy podobają.

(13.04.2024 03:52 PM)EVENo napisał(a):  Widzę, że muzycznie mamy ze sobą bardzo dużo wspólnego, więc podrzucam linka do mojej topki płyt
https://epsilon-orion.blogspot.com/2023/...-ages.html

O ile dobrze liczę, 29 albumów się pokrywa. A kilka cenię wysoko, były blisko mojej listy, np:
Pink Floyd - The Wall
Bon Jovi - New Jersey
Alice in Chains - Dirt
Jean Michel Jarre - Equinoxe
Led Zeppelin - I
Jon Bon Jovi - Blaze of Glory
Closterkeller - Cyan
Być może coś jeszcze się pokryję, gdy wrzucę końcówkę Topu z lat 10

Post: #25

deFranco napisał(a):Myślę, że w każdej dekadzie można znaleźć bardzo dobre albumy.

Ja też myślę, że w każdej. W l. 90-tych też znalazłem, ale ilościowo jest ich zdecydowanie mniej niż w dekadzie następnej i mniej niż było w poprzedniej. A z utworami wygląda jeszcze gorzej (przynajmniej w moim odczuciu). Cytując Ciebie w porównaniu z poprzednią dekadą

deFranco napisał(a):ich liczba drastycznie spadła

.

Post: #26

2010

Kamelot - Poetry for the Poisoned
Pretty Reckless - Light Me Up
Unheilig - Grosse Freiheit
Disturbed - Asylum
Manic Street Ptreachers - Postcards from a Young Man
Scorpions - Sting in the Tail
Pretty Maids - Pandemonium
Iron Maiden - The Final Frontier
Armored Saint - La Raza
Ringo Starr - Y Not

2011

Florence and the Machine - Ceremonials
The Black Keys - El Camino
Foo Fighters - Wasting Light
Five Finger Death Punch - American Capitalist
Adele - 21
Uriah Heep - Into the Wild
Roxette - Charm School
Edguy - Age of the joker
Alice Cooper - Welcome 2 My Nightmare
Steel Panther - Balls Out

2012

The Killers - Battle Born
The Darkness - Hot Cakes
Norah Jones - Little Broken Hearts
Testament - Dark Roots of Earth
Robbie Williams - Take the Crown
Doro - Raise Your Fist
Melissa Etheridge - 4th Street Feeling
Kreator - Phantom Antichrist
Manowar - The Lord of Steel
Paradise Lost - Tragic Idol

Na tym koniec. Być może kiedyś nastąpi kontynuacja. Kto wie.

Post: #27

Małe podsumowanie:

Top zagraniczny obejmuje 50 lat i 500 albumów.
Ranking ilościowy:

12 - Queen
9 - Die Toten Hosen
8 - Iron Maiden, Scorpions
7 - The Beatles
6 - AC/DC, Manowar, Roxette, Sandra
5 - Alice Cooper, Black Sabbath, David Bowie, Doro, Melissa Etheridge,
New Model Army, The Rolling Stones
4 - Aerosmith, Edguy, Enigma, Judas Priest, Metallica, Mylene Farmer, Paradise Lost,
Patti Smith, Pendragon, Rammstein, Robbie Williams, Sarah Brightman, Uriah
Heep, ZZ Top
3 - 24 wykonawców
2 - 50 wykonawców
1 - 148 wykonawców

Top polski obejmuje 20 lat i 126 albumów

7 - Maanam
6 - Big Cyc
4 - Closterkeller, Dżem, Kult
3 - Acid Drinkers, Budka Suflera, KSU, Lady Pank, Lombard, Perfect,
Republika, Róże Europy, Urszula
2 - 14 wykonawców
1 - 46 wykonawców

Post: #28

Zastanawiające uwielbienie dla niemieckich wykonawców .
A w Polsce totalny szok to Big Cyc.

Post: #29

Miałem właśnie pisać o Big Cycu - totalne zaskoczenie!

Post: #30

No wyszło tak jakoś. Nie było to z góry planowane

Po prostu świetni obserwatorzy ówczesnego życia publicznego i obyczajowego.
Dziś ich płyty to w zasadzie podręczniki do historii, socjologii itd. . .

Post: #31

Moi faworyci z lat 70-tych

(06.04.2024 05:16 PM)deFranco napisał(a):  Deep Purple - In Rock
Led Zeppelin - IV
Deep Purple - Machine Head
Queen - I
Queen - Sheer Heart Attack
Queen - A Day at the Races
Fleetwood Mac - Rumours
Queen - News of the World
Blondie - Parallel Lines
Queen - Jazz

Post: #32

Moi faworyci z lat 80-tych

(08.04.2024 11:34 AM)deFranco napisał(a):  Queen - The Game
Duran Duran - Rio
Michael Jackson - Thriller
Queen - Hot Space
Def Leppard - Pyromania
Tina Turner - Private Dancer
Dire Straits - Brothers in Arms
Queen - A Kind of Magic
Bon Jovi - Slippery When Wet
Def Leppard - Hysteria
INXS - Kick
Roxette - Look Sharp!
Belinda Carlisle - Runaway Horses
Queen - The Miracle
Tina Turner - Foreign Affair

Post: #33

Moi faworyci z lat 90-tych

(10.04.2024 12:58 PM)deFranco napisał(a):  Sandra - Paintings in Yellow
Scorpions - Crazy World
Roxette - Joyride
Metallica - Metallica
Queen - Innuendo
Genesis - We Can't Dance
Aerosmith - Get a Grip
IRA - 1993 rok
Roxette - Crash Boom Bang
Maanam - Róża
Queen - Made in Heaven
Big Day - Kalejdoskop
Urszula - Biała droga
Maanam - Łóżko
Urszula - Supernova
Red Hot Chilli Peppers - Californication
Myslovitz - Miłość w czasach popkultury

Post: #34

Z lat 200-2009:

(13.04.2024 01:23 PM)deFranco napisał(a):  Roxette - Room Service
Within Temptation - The SIlent Force
Shakira - Oral Fixation vol.2

Post: #35

Tutaj na największy plus Florence.

Post: #36

(15.04.2024 08:44 PM)wojtek napisał(a):  Moi faworyci z lat 70-tych

(06.04.2024 05:16 PM)deFranco napisał(a):  Deep Purple - In Rock
Led Zeppelin - IV
Deep Purple - Machine Head
Queen - I
Queen - Sheer Heart Attack
Queen - A Day at the Races
Fleetwood Mac - Rumours
Queen - News of the World
Blondie - Parallel Lines
Queen - Jazz

Piona za Queen

Post: #37

Co do tych Queenów to się zgadzam. Ale po Jazz moim zdaniem tylko Innuendo jest na plus.

Post: #38

Rozumiem. To częsta opinia. Ja nie jestem obiektywny, bo dla mnie
wszystkie albumy Queen są dziełami albo arcydziełami. To zespół magiczny
i głęboko wierzę, że świat jeszcze odkryje na nowo ich muzykę.
Jeśli już miałbym wskazać najsłabszy ich album lat 80-tych to chyba "The Works"
(i tak rewelacyjny). I jego właśnie pominąłem w zestawieniu za 1984.
Już tyle razy wyróżniłem Queen, że nic się nie stanie jak w jednym roku ich zabraknie.