Post: #81

ZNIENAWIDZONE UTWORY....

Post: #82

Coś w tym dziwnego? Nie dość, że nie jestem w stanie ich słuchać to jeszcze radio mnie nimi katowało.

Post: #83

NIE MOŻNA NIENAWIDZIĆ UTWORÓW ONE MAJĄ UCZUCIA

Post: #84

Ale o moje nie dbają.

Post: #85

parzymiech napisał(a):ZNIENAWIDZONE UTWORY....

kajman napisał(a):radio mnie nimi katowało

nawet jeśli i ja takie miałem (a w sumie na pewno), to dziś czasy radia wspominam z rozrzewnieniem

Post: #86

(30.08.2022 02:13 PM)kajman napisał(a):  jeszcze radio mnie nimi katowało.

Ale to musiało być chyba dość dawno. Pamiętliwy jesteś

Post: #87

Raczej tak. Na samą myśl o Halamie (w jakiejkolwiek postaci) jest mi niedobrze.

Post: #88

ja np. nigdy w życiu z własnej woli nie włączyłem sobie "feel", a słyszałem to tyle razy w swoim życiu w tak losowych sytuacjach i kontekstach, że numer totalnie odarto ze znaczenia i emocji; mam zresztą wrażenie, że do dziś na niego trafiam, nie często, ale zdecydowanie zbyt często; do "angels" nic nie mam, jest po prostu takie o, ale "feel" totalnie mnie odstręcza, nie dlatego, że to zła piosenka (też taka o), ale dlatego, że było jej nieproporcjonalnie za dużo; no i to idealny numer dla każdego i dla nikogo; swoją drogą dobrze pamiętałem, że to najwyżej oceniany singiel williamsa na rymie (ze średnią circa 3.4/5) -- jakaś część mnie to rozumie, jakaś nie wyraża na to zgody

ale williams miał też sporo fajnych nagrań wśród dużych singli, na czele z totalnie wirusowym refrenem w "the road to mandalay", który uczepił się mnie przez te wszystkie lata, ale zupełnie niegroźnie, gdybym usłyszał ten numer w radiu, pewnie bym podgłośnił

"supreme" i "millennium", też dość zgrane, były fajnym przykładem post 60sowego 90sowego popu
"kids" było energetyczną petardą i miało fajny nie do końca linearny refren
"tripping" średnio mnie brało, gdy wyszło, ale szybko pożałowałem -- z jednej strony nie ma w tym numerze niczego trudnego, ale zawsze wydawał mi się trochę zbyt szlachetny dla popowego radia, może to przez psychodeliczny klip, ale sam numer też jest ciut kopnięty
"lovelight" było bardzo zręcznym coverem soulowego klasyka, a w "somethin' stupid" głosy williamsa i kidman tworzyły naprawdę przyjemną harmonię (co jednak nie było mocną stroną oryginału)
po 2007 roku przestałem śledzić i słuchać williamsa jakoś naturalnie, zresztą mam wrażenie, że radio też przestało zwracać na niego uwagę

Post: #89

AKT! napisał(a):po 2007 roku przestałem śledzić i słuchać williamsa jakoś naturalnie, zresztą mam wrażenie, że radio też przestało zwracać na niego uwagę

W 2009/2010 stacje radiowe grały "Bodies" oraz "You Know Me", ale od "Morning Sun" rzeczywiście przyszło załamanie. "Candy" i "Go Gentle" pamiętam jedynie z Radia Zet. W dodatku trzeba brać na poprawkę, że Zetka się swego czasu promowała Robbiem, reklama: "Radio Zet - cziułe granie" , więc mieli więcej serca dla niego.

Post: #90

meni napisał(a):"Radio Zet - cziułe granie"

Chyba nie załapałem...

Post: #91

Toż przecież tylko cytat.
https://www.youtube.com/watch?v=lMd4ucsB78g

Post: #92

Tak Robbie po polsku mówił: cziułe głanie.

Post: #93

OK, może nawet kiedyś to słyszałem, ale to było tak dawno temu że mi wyleciało całkiem.

Post: #94

meni napisał(a):W 2009/2010 stacje radiowe grały "Bodies" oraz "You Know Me", ale od "Morning Sun" rzeczywiście przyszło załamanie. "Candy" i "Go Gentle" pamiętam jedynie z Radia Zet. W dodatku trzeba brać na poprawkę, że Zetka się swego czasu promowała Robbiem, reklama: "Radio Zet - cziułe granie" Icon_wink, więc mieli więcej serca dla niego.

"bodies" i "candy" kojarzę tylko z tego, że brzmiały totalnie generycznie

swoją drogą, włączyłem sobie teraz tego williamsa, trochę tych rzeczy, o których pisałem, trochę jakichś innych numerów z jego dyskografii, które kojarzę mniej lub bardziej i totalnie rozczarowująco wszystko to brzmi; mam zresztą wrażenie, że robbie jest najsłabszym elementem tych nagrań, w klipach, na scenie czy okładkach nadrabia charyzmą i humorem (choć wydaje się strasznym dupkiem, czego czasem nie udaje mu się zamaskować), ale wokalnie jest po prostu bardzo taki sobie, nawet w tych największych przebojach sto razy słyszanych, heh

Post: #95

AKT! napisał(a):nadrabia charyzmą i humorem (choć wydaje się strasznym dupkiem, czego czasem nie udaje mu się zamaskować),

Haha, sama prawda Nawet trudno konkretnie powiedzieć dlaczego, ale faktycznie też postrzegam go jako dupka

Mam jednak nadzieję, że reszta Twojej wypowiedzi nie będzie tak trafna, choć tego się obawiam. Wolałbym uniknąć stwierdzenia "rozczarowująco", bo wiem czego się spodziewać i jest to miałki, acz ładny pop, prognozuję dominację oceny 6/10. To raczej nie będzie źle spędzony czas, ale zobaczymy jak szybko tego typu wykonawca mi się znudzi przy dłuższym posiedzeniu. Głosy niemal na pewno oddam na to, co już teraz uważam za swoich faworytów, pytaniem jest jedynie kolejność, bo na ten moment nie mam pojęcia.

Mimo wszystko, faktycznie może to być rozczarowujące, bo z przyjemnością zaśpiewam większość z tych utworów, ale wsłuchanie się w nie może pozostawić wrażenie, że w pamięci wydają się być lepsze, niż są w rzeczywistości

W statystykach globalnych (Spotify i Last.fm) Anioły wiodą prym i powiedzieć, że zespół Piotra Kupichy jest tuż za nimi byłoby przesadą, przewaga Angels jest dosyć widoczna. Też bardziej kojarzę z polskich mediów Feel, bo też chyba lepiej się wpisuje w realia naszych radj. Radiów. Kuźde, znowu? Aczkolwiek Angels to dla mnie dosyć spora kalka ballad Bon Jovi w stylu Bed Of Roses. Nawet jest pełnoprawna solówka. Słaba, ale jest

Tudzież wolałbym, żeby wygrało coś bardziej dynamicznego. Nawet Supreme, które też jest przecież balladą, ale ma w sobie trochę więcej kopa.

Dodam jeszcze, że w telewizji najbardziej katowane było chyba Tripping, bo tam teledysk faktycznie robił robotę.

Post: #96

Co do teledysków: a nie ten z wyścigami samochodowymi? (To chyba Supreme, ale nie jestem pewien)

Post: #97

Miszon napisał(a):Co do teledysków: a nie ten z wyścigami samochodowymi? (To chyba Supreme, ale nie jestem pewien)

Ten też był często puszczany, ale Tripping w dobie swojej popularności był widywany na Vh1 kilka razy dziennie.

Nie mogę tu być jednak obiektywny, bo dla mnie Supreme ze względu na zawarte materiały historyczne Formuły 1 (podobno videoklip wyprodukował syn Jackiego Stewarta) pozostaje dla mnie jednym z ulubionych teledysków, dzięki czemu tytuł trafił na mój TWC. Obiecuję jednak (dla siebie, nie dla Was) spróbować być obiektywnym przy doborze piosenek, na które zagłosuję i nie wykluczam, że "dwunastka" trafi gdzie indziej

W czasach mojego amatorskiego dziennikarstwa motosportowego popełniłem nawet artykuł na temat tego teledysku, niestety strona dla której wtedy się udzielałem wygasła, a wraz z nią wszystkie moje materiały.

Post: #98

EVENo napisał(a):Dodam jeszcze, że w telewizji najbardziej katowane było chyba Tripping, bo tam teledysk faktycznie robił robotę.

To ostatni jego teledysk, jaki widziałem w TV.

Do topu przystępuje z pewnym wahaniem, bo... ostatnio czasu na muzykę niewiele, ale:

EVENo napisał(a):Mam jednak nadzieję, że reszta Twojej wypowiedzi nie będzie tak trafna, choć tego się obawiam. Wolałbym uniknąć stwierdzenia "rozczarowująco", bo wiem czego się spodziewać i jest to miałki, acz ładny pop,

Słuchałem trochę Williamsa na studiach, w czasach jego dużej popularności, właśnie te 15-20 lat temu i wystarczy posłuchać kilku nagrań ponad to, co akurat przebijało się u nas w eterze oraz poczytać trochę tekstów, żeby nabrać pokory i skrzywić się, czytając po czasie swój komentarz w stylu "miałki, acz ładny pop" Jego radiowy pop często był na wysokim poziomie artystycznym.

Post: #99

EVENo napisał(a):naszych radj. Radiów

Jednak ta druga wersja, choć rzeczywiście dziwnie brzmi

Generalnie podzielam wasze opinie, gość mi może jakoś specjalnie nie przeszkadza, a "Feel" miałem nawet w swoim TWC, ale jakoś ciężko było mi zapałać do niego sympatią, a do tego dostrzegłem, że wokal mi teraz na dłuższą metę mocno przeszkadza. Więc łatwo nie będzie.

Post: #100

michal_paszcza napisał(a):Jego radiowy pop często był na wysokim poziomie artystycznym.

Nigdy tego tak nie odbierałem. Ale dla mnie zdecydowana większość komercyjnego popu jest na bardzo niskim poziomie artystycznym.