KING PRINCESS - FOR MY FRIENDS

Drugi album King Princess „Hold On Baby” zbliża się wielkimi krokami i wygląda na to, że tym razem będzie to bardziej przebojowy i popowy krążek. W „For My Friend” dominuje elektroniczny beat, który z miejsca nadaje piosence chwytliwy charakter. Jednak czym dalej w las okazuje się, że Mikaela Straus zmienia za sprawą swojego specyficznego emocjonalnego wokalu klimat piosenki. Na koniec niespodziewanie opuszczamy to nagranie z poczuciem, że to w gruncie rzeszy dosyć smutna kompozycja. Okazuje się więc, że to co było atutem na doskonałym debiutanckim albumie artystki „Cheap Queen” tutaj również zwycięża. To uspokaja, bo patrząc na listę gości w postaci producentów można było uznać, że iskra magii, która niewątpliwie towarzyszy piosenką King Princess zostanie przytłumiona. Nic z tych rzeczy.


KURT VILE - MOUNT AIRY HILL (WAY GONE)

Z nowym albumem „Watch My Moves” powrócił także Kurt Vile i jest to świetna wiadomość, bo trochę go nie było, a jego muzyka zawsze podnosi mnie na duchu. Nie są to bynajmniej jakiś wesołe ani banalne piosenki, ale swoboda i luz z jakim Kurt wykonuje swoją muzykę jest jak najbardziej pozytywna. „Mount Airy Hill (Way Gone)” jest tego doskonałym przykładem. Ponad pięciominutowe nagranie nie jest naszpikowane niespotykaną treścią i zwrotami akcji, ale zupełnie się nie dłuży, choć rozwleczona i snująca się gitara mogłaby sugerować coś innego. Vile potrafi jednak trochę w stylu Boba Dylana wejść ze swoją opowieścią, której po prostu dobrze się słucha. Nie przeszkadza też maniera wokalna, ani niespecjalnie wyszkolony głos, bo nie o to tutaj chodzi. Liczy się prosty przekaz i prawdziwość, a tej Kurtowi Vile nie można odmówić.