Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
MOJA LISTA notowanie 597(295) - 10.06.2022
marsvolta Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1 506
Dołączył: Mar 2008
Post: #1
MOJA LISTA notowanie 597(295) - 10.06.2022
NOTOWANIE 597(295)

  1. 02 11 MACHINE GUN KELLY - MAYBE FT. BRING ME THE HORIZON
  2. 03 10 THE BLACK KEYS - WILD CHILD
  3. 04 17 LADYHAWKE - MY LOVE
  4. 01 11 ROYAL BLOOD - HONEYBRAINS
  5. 10 03 MY CHEMICAL ROMANCE - THE FOUNDATIONS OF DECAY
  6. 05 14 JACK WHITE - FEAR OF THE DAWN
  7. 06 14 NOCNY KOCHANEK - CUDZESY
  8. 07 15 SUNFLOWER BEAN - WHO PUT YOU UP TO THIS?
  9. 12 08 RED HOT CHILI PEPPERS - POSTER CHILD
  10. 08 18 RED HOT CHILI PEPPERS - BLACK SUMMER
  11. 13 06 SUNFLOWER BEAN - ROLL THE DICE
  12. 09 10 MACHINE GUN KELLY - EMO GIRL FEAT. WILLOW
  13. 15 07 RED HOT CHILI PEPPERS - THESE ARE THE WAYS
  14. 11 09 HOLLY HUMBERSTONE - LONDON IS LONELY
  15. 18 05 SLASH FT. MYLES KENNEDY AND THE CONSPIRATORS - FILL MY WORLD
  16. 20 03 SUNFLOWER BEAN - IN FLIGHT
  17. 14 15 AMBER VHS - FLY ME TO THE MOON
  18. 21 07 THE KOOKS - CONNECTION
  19. 16 13 LANA DEL REY - WATERCOLOR EYES
  20. 17 26 JERRY CANTRELL - SIREN SONG
  21. 24 06 THE AFGHAN WHIGS - I’LL MAKE YOU SEE GOD
  22. 26 04 LYKKE LI - NO HOTEL
  23. 19 12 ALICE GLASS - LOVE IS VIOLENCE
  24. 29 02 ARCADE FIRE - THE LIGHTNING I, II
  25. 22 16 JACK WHITE - LOVE IS SELFISH
  26. NN 01 WARPAINT - CHAMPION
  27. 23 19 MUSE - WON'T STAND DOWN
  28. 25 23 FOO FIGHTERS - LOVE DIES YOUNG
  29. NN 01 MUSE - COMPLIANCE
  30. 28 28 DARIA ZAWIAŁOW - METROPOLIS
    ---
  31. 32 KING PRINCESS - FOR MY FRIENDS
  32. 33 KURT VILE - MOUNT AIRY HILL (WAY GONE)
  33. 27 GRIMES - SHINIGAMI EYES
  34. 36 KARAŚ/ROGUCKI - ZAPASOWY TLEN
  35. 38 NOCNY KOCHANEK - WAMPIR
  36. 30 JACK WHITE - HI-DE-HO
  37. 39 T.LOVE - JA CIEBIE KOCHAM
  38. 40 WILKI - LICZYSZ SIĘ TYLKO TY
  39. 43 LYKKE LI - HIGHWAY TO YOUR HEART
  40. 42 RAMMSTEIN - ZEIT
  41. 35 JACK WHITE - TAKING ME BACK
  42. 44 HOLLY HUMBERSTONE - SLEEP TIGHT
  43. 45 THE BLACK KEYS - IT AIN’T OVER
  44. 37 BILLY TALENT - END OF ME FEAT. RIVERS CUOMO
  45. 48 FONTAINES D.C. - ROMAN HOLIDAY
  46. 41 FRANZ FERDINAND - CURIOUS
  47. 50 YEAH YEAH YEAHS - SPITTING OFF THE EDGE OF THE WORLD FT. PERFUME GENIUS
  48. 49 EDITORS - HEART ATTACK
  49. NN KORN - WORST IS ON ITS WAY
  50. NN BANKS - HOLDING BACK

O nowościach:

WARPAINT - CHAMPION
Na nowy album Warpaint trochę się naczekaliśmy, ostatni jak dotąd krążek zespołu „Heads Up” wyszedł sześć lat temu, a to biorąc pod uwagę odstępy przy wcześniejszych albumach naprawdę szmat czasu. Tak się jednak składa, że dla mnie ten okres był czasem intensywnego poznawania wcześniejszych albumów, które znałem naprawdę pobieżnie. Nowa piosenka „Champion” udowadnia jednak, że przez te kilka lat nic się nie zmieniło i Warpaint to w dalszym ciągu mistrzynie alternatywnego klimatycznego gitarowego grania. Piosenka w idealny sposób łączy gitarowe nakładające się i rozmywające dźwięki z groovowym basem oraz specyficzną linią wokalną. Oczywiście w tym przypadku jest to takie bardziej melodyjne i popowe wydanie zespołu i tak się składa, że na singla promującego nowy album idealne.


MUSE - COMPLIANCE

Z Muse ostatnio po prostu nie sposób się nudzić, bo serwując nam kolejne single nieustannie proponują coś nowego mieszając różne gatunki, style i rozwiązania. Jeśli prześledzić to co działo się na ostatnim albumie zespołu „Simulation Theory” oraz te dwa nowe single to można zauważyć niesamowity eklektyzm. Jeszcze niedawno w „Won't Stand Down” można było usłyszeć niemal trahowe elementy i piosenka ogólnie była bardzo mocna, a tu nagle w „Compliance” całkowita zmiana i na pierwszy front wypływają syntezatorowe elementy, które najbardziej podbijają główny riff czy też w tym przypadku raczej temat przewodni piosenki. Jeżeli miałbym to jednak odnieść do dotychczasowego ogromnego dorobku zespołu, to trzeba przyznać, że piosenka jest jak najbardziej w stylu Muse. Tu wystarczy zwrócić uwagę choćby na same linie wokalu tak charakterystyczne dla Matt’a. Można zatem stwierdzić, że muzycy ostro mieszają, ale na końcu to zawsze będzie Muse.
28.06.2022 09:52 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
marsvolta Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1 506
Dołączył: Mar 2008
Post: #2
RE: MOJA LISTA notowanie 597(295) - 10.06.2022
MY CHEMICAL ROMANCE – 09.06.2022R. WARSZAWA LETNIA SCENA PROGRESJI

Kiedy stało się jasne, że My Chemical Romance wrócili do koncertowania z niecierpliwością wypatrywałem polskiej daty koncertu. Po pierwszym ogłoszeniu wszystkich dat Polska została jednak pominięta, później przyszła pandemia i cała trasa była kilkukrotnie przekładana. W miedzy czasie zaczęły dochodzić nowe miejsca, w których zespół postanowił wystąpić. Jakaż była moja radość kiedy okazało się, że jednym z przystanków tej nowej trasy będzie też Warszawa! Radość mogła by być większa chyba tylko w przypadku ogłoszenia koncertu w Krakowie. To nie bez znaczenia, ale o tym potem.

Nie był to mój pierwszy koncert zespołu, bo miałem okazje zobaczyć chłopaków już wcześniej na Orange Festiwalu w Warszawie jedenaście lat temu (jak to brzmi?). Tamten koncert wspominam niespecjalnie, bo zespół który miał być headlinerem został przestawiony przed Skunk Anansie, a o organizacji na stadionie Legii to nawet nie chce mi się pisać. Jak ktoś chce to może poszukać mojej recenzji z tamtego koncertu. Potem był jeszcze niesamowity koncert solowy Gerarda Way’a w Paladium, na którym artysta był wyraźnie zaskoczony żywiołowym przyjęciem na tle tego pierwszego z Orange Festiwalu. Teraz jednak to Oni mieli być główną gwiazdą i tego wieczoru nikt popsuć nam już nie mógł.

Na koncert wyjechałem o 10:00 rano co miało oszczędzić stresu związanego z ewentualnym spóźnieniem, bo z pod Tatr do Warszawy trasa może być ryzykowna. Na szczęście bez większych problemów udało się zrealizować wszystkie punkty dookoła wyjazdu i o 19:00 byłem już na terenie koncertu. Sama letnia sceny Progresji zorganizowana jest dosyć chaotycznie, bo niby miejsca jest dużo, ale samo sprawdzanie biletów czy wymiana opasek do Golden Circle to już dramat. Tak naprawdę każdy kto miał bilet mógł dostać opaskę pod scenę, co zaowocowało tym, że pod sceną było tak napchane jak nigdzie indziej, gdzie sprawdza się takie opaski. Zakładam, że połowa tych osób weszła tam na lewo. Nie ma jednak tego złego co by na dobre nie wyszło. Dzięki takiemu obrotowi spraw cały przód koncertu był szczelnie wypełniony, dosłownie nie dało się szpilki wcisnąć. Gorzej za to było przed koncertem, bo kolejka po piwo to z 1,5 h jak nic. Skorzystałem więc z wyjścia alternatywnego i zrezygnowałem z kolejki, kupiłem sobie bez. Przed koncertem przeszła niezła nawałnica, ale dosłownie przed samą godziną zero wszystko się uspokoiło i prawie punktualnie My Chemical Romance wyszli na scenę.

Na pierwszy ogień poszła oczywiście nowa piosenka, która niejako promuje ta trasę „The Foundations of Decay”. Trzeszczące dźwięki i totalny szał gdy zespół pojawił się na scenie oraz jeszcze większe gdy Way po raz pierwszy zaśpiewał do mikrofonu. Już podczas pierwszych refrenów czuć było, że to będzie niezapomniana noc. Publiczność dokładnie wiedziała na kogo przyszła i co ma śpiewać. Na następnej piosence „Na Na Na (Na Na Na Na Na Na Na Na Na)” było już totalne szaleństwo, dlatego zdecydowałem się, że pcham się do przodu i bawię się na całego, bo przecież taka okazja może się już nie powtórzyć. Okazało się jednak, że nie mogłem być w większym błędzie, bo po chwili „Na Na Na” wybrzmiało jeszcze raz, tym razem w nieco szybszej wersji. Brawo! Z czymś takim jeszcze się nie spotkałem. Następnie „Give 'Em Hell, Kid” i w wtedy było już jasne, że MCR grają na serio i to w swoje najlepsze karty. Po tym początkowym szaleństwie miłym zaskoczeniem było „Summertime”, na którym można było nieco odetchnąć po piorunującym starcie. Nie na długo jednak, bo „Our Lady of Sorrows” udowodniło, że zespół jest w doskonałej formie i odważnie sięga też po te najwcześniejsze najbardziej czasowe i alternatywne kawałki. Przy kolejnym „House of Wolves” postanowiłem w końcu dokładnie się rozejrzeć po scenie oraz z uwagą posłuchać tego jak zespół prezentuje się technicznie. No i trzeba przyznać, że Ray Toro nadal wymiata i cały gitarowy czad tej kompozycji doskonale sprzedaje również w koncertowym wykonaniu.

Po prawie półgodzinnym szaleństwie Gerard Way w końcu przemówił i zadedykował „Mamę” dla ludzi z Ukrainy. Bardzo ładny i co by nie mówić oczekiwany gest ze strony zespołu. No i „Mama” w cudownym wykonaniu! Następnie kolejny powrót do początków kariery w postaci „Skylines and Turnstiles” no co by nie mówić powiem szczerze byłem w siódmym niebie, bo oprócz oczywistych przebojów czekałem na takie właśnie czadowe niespodzianki. Kulminacyjnym momentem koncertu było niewątpliwie wykonanie „Welcome to the Black Parade”, na którym cały tłum śpiewał tekst utworu słowo w słowo razem z Greardem. Naprawdę niezapomniane chwile! Pewnym zaskoczeniem w repertuarze była natomiast „Destroya”, ale okazuje się, że te piosenki z „Danger Days” po latach świetnie się bronią. Po cichu czekałem na „The Ghost of You” i z nieukrywaną radością wysłuchałem też tego klasyka w repertuarze zespołu i była to dosłownie taka cisza przed burzą, bo końcówka to już same petardy. Najpierw „Teenagers” czyli chyba najbardziej przebojowa piosenka zespołu z idealną reakcją ze strony publiczności, potem genialne „Famous Last Words” przy którym też nie sposób ustać w miejscu. Okazuje się jednak, że nie wszyscy rozumieją czym jest koncert rockowy i śmiem twierdzić, że w tym najbardziej czadowym momentach zbrakło takiej bardziej żywiołowej, fizycznej reakcji tłumu. Niestety tak to jest z tymi Warszawskimi koncertami, ludzie komórki w ręku i stoją, brakuje skakania zabawy, jakiejś rozróby w tłumie.

Koncert zbliżał się wielkimi krokami do końca, a ja cały czas liczyłem na coś „Conventional Weapon” i już prawie straciłem nadzieje kiedy zespół zagrał „Boy Division” no i pod względem energii i wykonania mógł to być taki najlepszy moment koncertu, zwłaszcza, że zaraz później chłopaki zagrali jeszcze „Helenę”, a to utwór dla mnie naprawdę wyjątkowy, a więc dosłownie nie posiadałem się ze szczęścia.

No i to by było na tyle. A nie, oczywiście że nie bo nie było jeszcze hymnu pokolenia. I dokładnie na początek bisu „I'm Not Okay (I Promise)” zabrzmiało wybornie. Zespół odpowiednio już rozgrzany, publika rozpalona i świetne wykonanie z chóralnymi śpiewami ze strony publiczności. Koncert zakończyło idealne na taką okazję „The Kids From Yesterday” i to by już rzeczywiście było na tyle.

Jeżeli mam myć szczery to powinni grać jeszcze dłużej, ale takie są realia tych około festiwalowych koncertów, gdzie setlisty są zdecydowanie krótsze. Czego zabrakło? Długo by wymieniać, na pewno „Thank You for the Venom”, ale czy naprawdę warto tu narzekać. Było świetnie, bo miało nie być, a było i oby trwało w najlepsze przez następne lata, bo zespół taki jak My Chemical Romance to jest klasa!
28.06.2022 09:53 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
kajman Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 40 773
Dołączył: Jun 2007
Post: #3
RE: MOJA LISTA notowanie 597(295) - 10.06.2022
marsvolta napisał(a):Kulminacyjnym momentem koncertu było niewątpliwie wykonanie „Welcome to the Black Parade”
Dla mnie zdecydowanie ich nr 1. Znakomity kawałek.
28.06.2022 10:34 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  MOJA LISTA PODSUMOWANIE ROKU 2022 marsvolta 1 149 13.01.2023 09:06 AM
Ostatni post: kajman
  MOJA LISTA notowanie 626(301) - 30.12.2022 marsvolta 0 121 05.01.2023 08:01 PM
Ostatni post: marsvolta
  MOJA LISTA notowanie 625(301) - 23.12.2022 marsvolta 0 102 31.12.2022 09:00 PM
Ostatni post: marsvolta
  MOJA LISTA notowanie 624(301) - 16.12.2022 marsvolta 0 149 30.12.2022 12:09 AM
Ostatni post: marsvolta
  MOJA LISTA notowanie 623(301) - 09.12.2022 marsvolta 1 132 26.12.2022 03:16 PM
Ostatni post: marsvolta
  MOJA LISTA notowanie 622(301) - 02.12.2022 marsvolta 0 153 19.12.2022 10:33 PM
Ostatni post: marsvolta
  MOJA LISTA notowanie 621(300) - 25.11.2022 marsvolta 0 141 12.12.2022 07:23 PM
Ostatni post: marsvolta
  MOJA LISTA notowanie 620(300) - 18.11.2022 marsvolta 0 140 03.12.2022 02:17 PM
Ostatni post: marsvolta
  MOJA LISTA notowanie 619(300) - 11.11.2022 marsvolta 1 137 30.11.2022 08:27 PM
Ostatni post: marsvolta
  MOJA LISTA notowanie 618(300) - 04.11.2022 marsvolta 0 140 25.11.2022 05:23 PM
Ostatni post: marsvolta

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości