saferłel
Paweł
Liczba postów: 21 777
Dołączył: Jun 2007
|
Wiadomo, że jest jak jest. Fani kupują płyty, reszta już niekoniecznie.
Obecnie zespoły, które nie są na topie w sensie komercyjnym, są zmuszone zarabiać na koncertach. To jest jasna sprawa. Nie chcę wnikać w szczegóły piracenia itd., a raczej napisać, że nie ma chyba drogi ucieczki przed zmianą mentalności artystów. Koncert przede wszystkim, a płyta to nowe dźwięki, które co pewien czas się piszę, aby mieć co pokazać na koncertach + wydaje w studyjnych wersjach = trafi to do konkretnych odbiorców. Ta dyskusja w Anglii to też dobra myśl. Może dzięki temu uda wypracować się jakieś strategie działania. Coraz więcej zespołów - też tekst o tym mówi - zaczyna wydawać albumy poza wytwórnią, dystrybuować w oryginalny sposób. Taka jest przyszłość muzyki. Pojawił się pewien czynnik (internet) i nie można go obejść, ale jak ma się pomysł i możliwości, to może on pomóc. W obecnych czasach ludzie myślę na zasadzie ''ściągnę, posłucham - i tak przecież normalnie nie kupiłbym tej płyty''. A chęć poznania, to bardzo ludzka rzecz
A Kazik niech pomyśli, ile tak naprawdę artyści i wytwórnie ukradli pieniędzy z kieszeni zwykłych ludzi. Piszę to w skali ogólnej. Nie wiem ile kosztuje nowy Kult, pewnie nie tyle co nowe Muse, ale to w końcu problem globalny.
Call it performance, call it art/I call it disaster if the tapes don't start.
|
|
17.09.2009 05:02 PM |
|