Post: #1

W ostatnich dniach kilka razy przeszło mi przez myśl, żeby założyć taki temat, ale nie chciałem wywoływać wilka z lasu. Jednak teraz, kiedy Putler ma już krew na rękach, nadchodzi kolejny trudny okres, którego konsekwencje stały się widoczne już kilka godzin po pierwszych zamachach.

Na wojnie się traci, ale na wojnie się też zarabia. Po perturbacjach gospodarczych związanych z pandemią, giełda znów zostaje wywrócona do góry nogami. Zbyt wiele rzeczy na rynku jest zależnych od Rosji. Najbardziej przyziemny przykład - na zakładzie mojego taty odwołano dziś dostawę trzech tirów sadzy. Nie pytajcie, nie znam się, nie wiem, co oni z nią później robią. Nie w tym rzecz, niech to będzie "produkt A". Przyjazd trzech tirów produktu A został odwołany, bo produkt A staje się dla zakładu bezużyteczny, jeśli nie dojedzie do nich również produkt B. Domyślacie się z jakiego kraju pochodzi produkt B?

Z resztą moja huta również wykorzystuje rosyjską stal, bo jest tania. Trudno mi, szaremu pracownikowi, przewidzieć jakie konsekwencje może przynieść ta wojna dla mojego pracodawcy, ale wiem, że może. I raczej nie będą to konsekwencje miłe.

Takie zależności są na każdym kroku. Kluby sportowe sponsorowane przez Gazprom i inne rosyjskie giganty - zrywają umowy. A to nadal kropla w morzu, bo mówimy tu tylko o kontraktach na reklamę. A co z produktami? Jak bardzo świat uzależnił się od rosyjskiego dobrobytu? Obawiam się, że wkrótce się przekonamy i okaże się, że uzależnił się za bardzo.

Ale ja się na gospodarce nie znam. Ja tylko wiem, że były zawirowania przez pandemię, a teraz będą jeszcze większe przez wojnę. Nie wiem, czy to było zamiarem Putlera? Szukam motywu, ale jedyny wniosek, do jakiego dochodzę, to taki, że staruszek chciał się raz jeszcze poczuć jak wielki tego świata. Ja wiem, nie on sam tym wszystkim steruje. Ale to on postanowił, aby historia zapamiętała go jako zbrodniarza. W jeden dzień stracił cały swój autorytet, który przecież miał, mimo wszystko. I stał się szaleńcem. Nie chce mi się jednak wierzyć, że ta wojna to jedynie kaprys, obłęd jednego człowieka. Jakie jest drugie dno?

Ukraina ucieka, a najbliżej ma do nas. I tutaj też nasz rząd dał się ograć w jakąś ruską gierkę. Jeszcze niedawno wysyłaliśmy wojsko na granice z Białorusią, aby nie przepuścić uchodźców. A teraz otwieramy drzwi na oścież. Oczywiście, ja też nie przepadam za Syryjczykami, ale jednak - i tam byli ludzie, i tu też są ludzie. Wyszła z tego trochę błazenada. Putlera pewnie bardzo to bawi.

Tutaj zakończę ten mój tok myśli. Jeszcze chciałem coś powiedzieć, ale zapomniałem. Jak przypomnę sobie, to napiszę. Nieco sobie ulżyłem mogąc podzielić się z Wami tym tekstem, ale... Nikt z nas nie wie, co przyniesie jutro. Przestałem się bać tylko o Ukrainę, zacząłem o cały ten chory świat...

Jadą czterej jeźdźcy, jadą

Post: #2

Byłem na Ukrainie na jesieni 2013 roku, na kilka miesięcy przed konfliktem w Donbasie. Zwiedziłem Lwów, Kijów i Czarnobyl. W przypadku tego ostatniego, nigdy w życiu bym nie pomyślał, że ten emanujący spokojem i piękną dziką przyrodą obszar mógłby być kiedykolwiek najechany i okupowany przez wojsko i że tam też będą ginąć ludzie. Dzisiaj tak się stało. To kompletne szaleństwo.

Post: #3

Najpierw pandemia, teraz wojna w Europie - co się z tym światem ostatnio zjebało...?

Nie sądziłem że dożyje powrotu czasów, gdy ktoś będzie groził światu wojną atomową. A jednak Putin wczoraj tego dokonał...

Ukraińcy widzę bronią się twardo, wydaje się że uznali że walka toczy się o najwyższą stawkę. Jak ci żołnierze na tej wyspie, będą walczyć do końca. A Putin zachowuje się jak szaleniec, jeśli to prawda o atakach na szpitale czy budynki mieszkalne.
To będzie chyba bardzo krwawa wojna. Ja wczoraj rano miałem łzy w oczach...

Post: #4

Chiny nie wyrażają sprzeciwu na działania Rosji. I to jest chyba najgorsze, bo tutaj reszta świata też oczywiście da się zbłaźnić. Wszyscy mówią o sankcjach tylko na Rosję, Chiny pozostaną nietknięte. Prosty przykład: o odwołaniu Grand Prix Rosji Formuły 1 mówiło się od razu, przecież to oczywista oczywistość! Ale o odwołaniu Grand Prix Chin nikt nawet słowem nie piśnie, nikomu taki pomysł nie wpadnie do głowy. A przecież widać gołym okiem, że Putler z Puchatkiem jadą na tym samym wózku.

I nawet się nie zdziwię, że kiedy my będziemy zbyt zajęci Rosją, Chiny będą tylko zacierać rączki - albo na swoją własną wojnę, albo na swój własny zysk. Bo skoro popierając atak na Ukrainę wciąż pozostają nietykalni, to na jak wiele mogą sobie jeszcze pozwolić?

Post: #5

Czymże jest wojna? Pozwolę sobie wrzucić cytat, który wrósł we mnie wiele, wiele lat temu, a wypływa na powierzchnię zawsze, gdy komuś zaczyna przeszkadzać pokój.

„Mężczyźni uwielbiają wojnę, ponieważ podczas wojny mogą udawać ludzi serio. Nie muszą się bać, ze zostaną wyśmiani przez kobiety. I mogą sprowadzić kobiety do roli przedmiotu. Na tym polega podstawowa różnica miedzy płciami. Mężczyźni widzą przedmioty, kobiety ich wzajemne relacje. Kobiety wiedzą czy przedmioty potrzebują się nawzajem, kochają, pasują do siebie. Kobiety widzą wszystko w innym niż mężczyźni wymiarze i dla każdej prawdziwej kobiety wojna jest czymś odrażającym i absurdalnym. Powiem ci, czym naprawdę jest wojna. Psychozą spowodowaną nieumiejętnością zrozumienia wzajemnych zależności. Nieumiejętnością ustosunkowania się do naszych bliźnich. Do naszej ekonomicznej i historycznej sytuacji. A przede wszystkim do nicości. Do śmierci.”

/John Fowles - MAG/

Post: #6

EVENo napisał(a):Chiny nie wyrażają sprzeciwu na działania Rosji.

Byłoby nielogiczne, gdyby wyrażały. Sytuacja jest im na rękę.

Wyrażą dopiero jeśliby sytuacja rozlała się na kraje, z którymi robią poważne interesy, jak UE.

Dziwniejsze jest, że nie ma sankcji na Białoruś, a ewidentnie widać, że idą pod rękę z Rosją.

Post: #7

gioconda2 napisał(a):Pozwolę sobie wrzucić cytat,

Oczywiście wszyscy faceci wrzuceni do jednego złego wora, a wszystkie kobiety do jednego dobrego wora XD

Post: #8

Autorem cytatu jest facet, a zatem to spostrzeżenia z męskiej perspektywy.
A że się z nimi zgadzam... no cóż...

Post: #9

(25.02.2022 11:37 AM)gioconda2 napisał(a):  Mężczyźni uwielbiają wojnę,
(...)
dla każdej prawdziwej kobiety wojna jest czymś odrażającym i absurdalnym.

jestem kobietą!
/dodałbym emotkę ze średnikiem, ale zupełnie mi nie do śmiechu/

Post: #10

Moim zdaniem cały cywilizowany świat stał się zakładnikiem jednego szaleńca, z ego wielkości Jowisza.
Rosyjskie społeczeństwo nie chce wojny, boją się jej, mając w pamięci to, co było przed prawie stu laty, kiedy zginęły miliony ich obywateli.
Putin od 22 lat mówił, że rozpad ZSRR to była największa geopolityczna katastrofa XX wieku, że chce doprowadzić znów do wielkości Rosji, która za czasów sowieckich była mocarstwem, a który to status utraciła w wyniku nieudolności rządów swoich bezpośrednich poprzedników.
To człowiek, który w głowie ma tylko jedno: doprowadzić swój kraj znów do poziomu mocarstwa i dorównać Stalinowi, który wciąż (sic!) jest tam uważany za największego przywódcę.
Różne okoliczności sprawiły, że postanowił swoje słowa zamienić w czyny. Zełeńskiego niezwykle łatwo jest atakować, ośmieszać, co zresztą robione jest od momentu jego wyboru na prezydenta, mają regiony separatystyczne, zachód jest pokłócony, a on sam jest już w wieku (być może też stanie zdrowia) takim, że raczej nie może dłużej czekać...
Taka jest brutalna prawda.

Post: #11

Po opublikowaniu mojego wczesniejszego posta w swojej skrzycne mailowej znalazłam list od Dyrekcji przedszkola do rodziciw. Oto jego fragment:

"W związku z licznymi komunikatami w mediach od samego rana, także w dziecięcych rozmowach, zabawach przewijał się motyw wojny i śmierci.
Dzieci obawiają się wychodzić z przedszkola (cytuję "bo nas zbombardują") oraz dopytują czy rodzice przeżyją i odbiorą ich z przedszkola".

Kto dzieciom w wieku przedszkolnym zgotowal taki los?

Post: #12

U mnie też wczoraj syn ze szkoły przyszedł z informacją, że "pan mówił że już 9 osób zginęło". I wieczorem pytał, czy nas też zaatakują, bo przecież "Polska i Ukraina mają przewagę nad Rosją - dwa do jednego". Syn ma w klasie koleżankę i kolegę urodzonych na Ukrainie (zresztą z obojgiem bardzo blisko się koleguje, koleżanka wiesza mu się na szyi i za rękę chce chodzić ). Kilkukrotnie pytał, czy jesteśmy bezpieczni.
Pomijajam już fakt, że pan raczej nie powinien straszyć 7-latków wojną...

Post: #13

Mnie się w głowie nie mieści, że nauczyciel mówi takich małym dzieciom o takich rzeczach
No i rodzice też powinni chronić swoje latorośle przed obrazkami z tv, a w razie czego tłumaczyć...

Post: #14

Nikomu nigdy nie życzyłem śmierci. Ale pojawił się wyjątek.
Oby tę kur..ę i zbrodniarza Putina i jego chodzące po tej planecie pacynki kiedyś dopadli.

Post: #15

neo01 napisał(a):No i rodzice też powinni chronić swoje latorośle przed obrazkami z tv, a w razie czego tłumaczyć...

Miałem 7 lat, kiedy waliły się WTC w Nowym Jorku. Wiem, że to było coś zupełnie innego i bardziej odległego, ale sam się teraz zastanawiam, czy to była zwykła dziecięca beztroska, czy może jednak wychowanie na filmach akcji, ale tamte zamachy to była dla mnie... rozrywka Nie sądziłem, że to coś nadzwyczajnego, wydawało mi się, że takie ataki terrorystyczne są częste - filmy sensacyjne i media tak mnie od maleńkości nauczyły. Na pewno nie towarzyszył temu strach, bo gdzie tam Ameryka, a gdzie my.

No, ale to było 20 lat temu. Czas, miejsce, okoliczności i sytuacja w ogóle nie do porównania z tym, co się dzieje teraz. Tego nie da się wytłumaczyć dziecku z uśmiechem na ustach.

Post: #16

Lecz ludzi dobrej woli jest więcej

Protesty zwykłych obywateli w samej Rosji, pomimo gróźb o zamykanie demonstrantów w więzieniach. Szacunek dla ludzi myślących i chwała dla Internetu, dzięki któremu Rosjanie mają swoje okno na świat i mogą uciec od tamtejszej propagandy.

A skoro już o Internecie mowa: grupa hakerów Anonymous wypowiedziała Rosji cyberwojnę. Rosyjskie strony internetowe zostały zaatakowane. Wiele witryn, w tym kilka rządowych, po prostu nie działa. Dobra robota!

Od nitki do kłębka i może ludzie na laptopach rozpracują tych gnojków, zanim NATO zdecyduje wysłać jakieś wojsko...

Post: #17

EVENo napisał(a):Tego nie da się wytłumaczyć dziecku z uśmiechem na ustach.

Nie no, chyba nikt nie mówi, że z uśmiechem na ustach. A w przypadku WTC rodzice tłumaczyli z uśmiechem na ustach?
Chodzi o to, żeby nie wzbudzać jakiejś paniki, mimo wszystko nie wyolbrzymiać zagrożenia. To nasz sąsiad, bomby spadały nawet kilkadziesiąt kilometrów od granicy, ale jednak zagrożenia u nas nie ma. I to trzeba dzieciom tłumaczyć.

Post: #18

Najnowsza sytuacja, sprzed chwili:

kolega z pracy stoi na przystanku, przegląda na Instagramie neta, wyświetlił mu się jakiś post, gdzie była flaga Ukrainy.
Jakaś babka zobaczyła co czyta i mówi tak do niego:
"jeszcze będzie dobrze, jeszcze odzyskacie wolność"

Post: #19

Muszę przyznać że w mojej pracy widać wojnę: wydajemy rekordowe ilosci kart SIM.
Dziś przyszła dziewczyna, pyta się czy może przysłać nam ludzi po SIMki. Pytam ile. - Na razie 120 osób.
Na szczęście miała iPhone, tam można zrobić eSim, to nie musi do nas przychodzić ktoś kto ma taki telefon , wystarczy że zainstaluje Orange Flex.

Pytała też, czy mam Mercedes Sprinter lub podobny, żeby szybko ludzi przez granicę przewozić, albo kogoś znam z takim samochodem. Niestety, nie znam.

Post: #20

Jak odpalić rosyjski pojazd wojskowy? Pokazuje ukraińska tiktokerka:
https://www.msn.com/pl-pl/motoryzacja/wi...np1taskbar

Rosyjski biznesmen oferuje milion dolarów za "głowę" Putina:
https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/pol...np1taskbar