FOO FIGHTERS - LOVE DIES YOUNG

Na ostatnich albumach Foo Fighters byli niezwykle poważni. Przełożyło się to oczywiście na niesamowity sukces artystyczny tych produkcji, ale na pewno wiele osób z rozrzewnieniem wspomina czasy niezapomnianych jajcarskich teledysków. Takie piosenki jak „The One”, „Breakaut”, „Big Me” czy przede wszystkim „Learn to Fly” wspomina się przede wszystkim za sprawą teledysków. Nie mówię tu oczywiście, że muzyka zupełnie zostawała z tyłu, bo takie będzie przebojowe „Learn to Fly” z Jackiem Blackiem i bez niego, ale na pewno te piosenki były w jakiś sposób lżejsze i radośniejsze. Takie beztroskie Foo Fighters też ma swój niesamowity smak. No i na dobrą sprawę od „Long Road to Ruin” z przed czternastu lat nie dostaliśmy takiej piosenki, aż tu nagle trochę niespodziewanie na kolejnego singla z „Medicine at Midnight” zespół wybrał „Love Dies Young”, a Dave Grohl wyreżyserował jak za starych dobrych czasów super zabawny filmik. Ted Lasso (w tej roli Jason Sudeikis) taranuje żeńską drużynę pływania synchronicznego. Tyle, że te kobiety mają komputerowo zmienione twarze na muzyków Foo Fighters. Dzięki teledyskowi piosenka dostaje nowe życie i zostanie z nami na dłużej.


ST. VINCENT - THE NOWHERE INN

Carrie Brownstein i Annie Clark w para dokumentalnym filmie Billa Benz’a przedstawiają meandry sławy, kreacji, procesu twórczego w świecie gwizd. Może nie tych z pierwszych stron gazet, ale niewątpliwie Clark jako St. Vincent stała się w ostatnich latach instytucją w świecie muzyki alternatywnej. W filmie Brownstein kręcie film dokumentalny o swojej koleżance, a my stajemy przed ocenieniem co jest prawdą a co fikcją w tym eksperymentalnym dziele. Obraz promuje piosenka „The Nowhere Inn”, w której St. Vincent w delikatnej klasycznie zaaranżowanej piosence brzmi rewelacyjnie. W miarę tego jak piosenka się rozwija zaczynają się pojawiać brzmienia charakterystyczne dla filmowej estetyki. Efekt końcowy jest naprawdę niezły a w połączeniu z pełnometrażowym filmem wszystko nabiera sensu.