Post: #1

Myślę, że większość zna ten album.
Data wydania: 26.08.02r.
Tracklista:
1. "Politik" – 5:18
2. "In My Place" – 3:48
3. "God Put a Smile upon Your Face" – 4:57
4. "The Scientist" – 5:09
5. "Clocks" – 5:07
6. "Daylight" – 5:27
7. "Green Eyes" – 3:43
8. "Warning Sign" – 5:31
9. "A Whisper" – 3:58
10. "A Rush of Blood to the Head" – 5:51
11. "Amsterdam" – 5:19

Myślę, że łatwo znaleźć tę płytę gdyby jednak nie, to proszę o PW

Post: #2

1. The Scientist
2. In My Place
3. Politik
4. Clocks
5. God Put A Smile Upon Your Face
6. Green Eyes
7. A Rush Of Blood To The Head
8. A Warning Sign
9. Amsterdam
10. Daylight
11. A Whisper

Post: #3

Z jakiegoś powodu zupełnie nie kojarzyłem okładki tego krążka

Post: #4

Jedna z moich ulubionych płyt wszech czasów. Nie muszę nawet przesłuchiwać, wszystko znam na pamięć, więc od razu głosuję:

1. Clocks
2. The Scientist
3. Politik
4. Amsterdam
5. A Rush Of Blood To The Head
6. A Whisper
7. Daylight
8. Warning Sign
9. God Put A Smile Upon Your Face
10. Green Eyes
11. In My Place

Post: #5

o, to był jeszcze Coldplay który lubiłem. postaram się znaleźć czas, żeby zrobić swoją klasyfikację .

Post: #6

Była prośba, żeby najpierw skończyć z bieżącymi albumami, a potem brać się za klasyki.

Post: #7

ja tam myślę, że trudno może być osiągnąć stan wyczerpania bieżących albumów, bo przecież ciągle wychodzą nowe krążki, które będą podchodzić pod 'aktualne'...

EDIT: ja się właśnie mam zamiar zabrać za słuchanie tej płyty.

Post: #8

a czy kiedyś się skończy z bieżącymi albumami?
edit: fotokomórka wykazała zwycięstwo neon.ki

Post: #9

A ja się cieszę, że nie będę musiał słuchać "Viva La Vidy".

Ale "X&Y" to z chęcią, bo powoli zaczyna wyprzedzać inne albumy Coldplaya. Dla mnie ta płyta, to "złoty środek".

Post: #10

a ja nie mam zamiaru jej słuchać

Post: #11

1. "A Rush of Blood to the Head"
2. "Politik"
3. "The Scientist"
4. "Clocks"
5. "God Put a Smile upon Your Face"
6. "Green Eyes"
7. "Amsterdam"
8. "In My Place"
9. "Warning Sign"
10. "A Whisper"
11. "Daylight"

Post: #12

neon.ka napisał(a):ja tam myślę, że trudno może być osiągnąć stan wyczerpania bieżących albumów, bo przecież ciągle wychodzą nowe krążki, które będą podchodzić pod 'aktualne'...

Tu nie chodzi o stan wyczerpania, bo nie wszystko uważamy za tyle interesujące, ale myślę, że jeszcze sporo świetnych nowych lub względnie nowych rzeczy nam zostało. Ale w te sprawie upierał się nie będę.

Post: #13

Ja na mojej tegorocznej i zeszłorocznej liście ulubionych płyt mam tyle krążków, które uważam za interesujące, że nie skończyłbym z nimi do końca przyszłego roku

Post: #14

Przecież był Muse z 2006 roku i chyba nikt nie miał uwag. Ja nie widzę powodu, by ograniczać się tylko do dwóch lat, nawet tymczasowo.

Post: #15

furbul napisał(a):Przecież był Muse z 2006 roku i chyba nikt nie miał uwag. Ja nie widzę powodu, by ograniczać się tylko do dwóch lat, nawet tymczasowo.

Ja do umieszczenia Muse miałem zastrzeżenia, ale ich nie uzewnętrzniłem, a zadecydowało to, że była to ich ostatnia płyta.

Post: #16

1. "God Put a Smile upon Your Face" – 4:57
2. "Daylight" – 5:27
3. "A Rush of Blood to the Head" – 5:51
4. "A Whisper" – 3:58
5. "Green Eyes" – 3:43
6. "In My Place" – 3:48
7. "Clocks" – 5:07
8. "Politik" – 5:18
9. "Amsterdam" – 5:19
10. "Warning Sign" – 5:31
11. "The Scientist" – 5:09

Post: #17

kajman napisał(a):Była prośba, żeby najpierw skończyć z bieżącymi albumami, a potem brać się za klasyki.

a miałem dać "Viva La Vida".
Na poważnie to przepraszam, nie chciałem dawać po raz kolejny czegoś nieznanego Chciałem dać tutaj płytę Coldplay, bo to jeden z moich ulubionych zespołów i wybrałem płytę, którą dużo osób lubi (ja też ).
Kwestię klasyków trzeba chyba jakoś ustalić w regulaminie trzeba ustalić dopuszczalny "wiek" albumów, które trafią do Topłyty.

Post: #18

A - jest!
Moja zagraniczna płyta roku 2002!
Super!

Post: #19

No prawie mnie zacytowałeś. Ale dobrze odpowiedziałeś.

Post: #20

michal91d napisał(a):Kwestię klasyków trzeba chyba jakoś ustalić w regulaminie trzeba ustalić dopuszczalny "wiek" albumów, które trafią do Topłyty.

Była sugestia, żeby najpierw obrobić się ze względnie świeżymi płytami, a potem brać się za stare. Ale skoro już Muse naruszyło tą "zasadę", a Coldplay zlamał, to trudno, nie będziemy płakać nad rozlanym mlekiem. A ograniczeń wieku albumów nie ma żadnych.
To może z tej okazji wrzucę White Album Bitli .