Post: #58

neo01 napisał(a):zawsze bezpiecznie, daleko od gitar i bardziej rockowych brzmień

W zestawie są, w mniejszości, ale jednak są. Taki Birth na przykład czy Bonamassa. Furory tutaj nie robią, bo za mało jest zwolenników takiej muzyki.

Artur.O napisał(a):I emanacją tego komercyjnego popu ma być Duran Duran, Feu Chatterton, Męskie Granie Orkiestra, li War On Drugs?

DD i FC jak najbardziej jak dla mnie, to konkretne Męskie także, ale już poprzednie też miały takie skłonności. WOD w mniejszym stopniu, a może lepiej byłoby określić, że w inny sposób.

Artur.O napisał(a):Absolutnie niepiosenkowe nagranie, które trwa osiem minut, wielokrotnie zmienia tempo, motywy, rozwija się w mało oczywisty sposób i łączy wpływy różnych wykonawców w mało oczywisty sposób.

Jak dla mnie jak najbardziej piosenkowe. Trwa 8 minut i co z tego. To na pewno nie świadczy, że jest ambitne. Co do zmiany tempa to chyba sobie żartujesz, cały czas leci to samo, tylko trochę inaczej dominują poszczególne elementy, ale to akurat jest w prawie każdym nagraniu. Co ro rozwoju to ja tam żadnego nie zauważyłem.

Artur.O napisał(a):Jakoś takie Archive i Tool dużo mniej muszą się napracować, żeby dostać od was łatkę "ambitnej" muzyki.

Odpowiadając na mój post odnoś się do niego. Pisząc o Squidzie napisałem także

kajman napisał(a):Ambitnej muzyki tutaj nie ma.

Więc pisanie w tym kontekście o Archive i Toolu jako muzyce ambitnej w tym kontekście olewa mój dalszy komentarz. A tak ogólnie to Squid w tym utworze odbieram jako poprockowy odpowiednik dyskoteki.

Artur.O napisał(a):projekt całkowicie "Trójkowy", więc na dawnej LP3 i tak byście to mieli na szczycie

Ja wcale nie gloryfikuję LP3. To zawsze było mocno komercyjne przedsięwzięcie, bo takie są listy przebojów. Tylko znacznie mniej komercyjne niż inne listy. Było tam sporo ciekawej (w moim odczuciu) muzyki, której w zdecydowanej większości nie nazwałbym zbyt ambitną.

Artur.O napisał(a):chociaż faktycznie to trochę co innego, niż "Początek"

A zdecydowanie inny od Wojowników, którzy to zapoczątkowali.

Artur.O napisał(a):A czy muzyka środka to nie oznacza właśnie czegoś pośrodku, pomiędzy niszą a czystym głównym nurtem?

To, że coś nazwiemy muzyką środka, indie, alternatywą czy jakoś inaczej nie musi oznaczać, że nie jest to w zasadzie to samo co głowny nurt, a przynajmniej, że tak samo brzmi.

Artur.O napisał(a):A "Invisible" Duranów i tak brzmi bardziej alternatywnie i rockowo, niż oba kawałki Organka w aktualnym zestawieniu (nic im nie ujmując).

Alternatywa to takie słowo wytrych, które w przypadku muzyki w zasadzie nic nie znaczy. No i DD zdecydowanie nie brzmi tu rockowo. Organek zresztą też nie, ale akurat Fotografa słucha mi się zdecydowanie przyjemniej. A w przypadku DD to I to pół biedy, prawdziwym horrorem jest MJ.

Artur.O napisał(a):Jak dla mnie to nadal wyjątkiem są tu właśnie nagrania typowo popowo-komercyjne.

Wszystko rozbija się o to, co określamy jako n p-k. Dla mnie należy do nich też tzw alternatywa.