03. I Don't Wanna Stop wokal: Roberta Harrison Addicted To Music (2003)
Słyszę w tym nagraniu duchowe następstwo "One & One" Roberta Milesa - sami przyznacie, że podobny klimat i jakoś podobnie się układają pianinowe melodyjki; chociaż oczywiście, cały aranż jest dużo bardziej zróżnicowany. Kolejne nagranie, które doskonale jest mi znane z radia, także nie mogę być tu obiektywny, jednak uważam, że to kolejna bardzo dobra kompozycja. Bardzo podoba mi się to spowolnienie w mostku, bardzo ładna melodia i refren. Nie będę kolejny raz pisać o klimacie, wokalu itd. bo to jasne. Do niczego tu się nie można uczciwie przyczepić, tak się robi taneczny pop do radia.
02. You're Not Alone wokal: Roberta Harrison Dedicated (2002)
Europę można podzielić na dwie części - Wyspy i Europę Zachodnią, gdzie olbrzymim przebojem i do dzisiaj kultowym nagraniem było "You're Not Alone" grupy Olive, i całą resztę (Europa Środkowa i Wschodnia), gdzie zdecydowanie bardziej popularny jest o kilka lat późniejszy kower firmowany przez ATB. Zwłaszcza w Polsce, gdzie "You're Not Alone" zajęło 16. miejsce w plebiscycie Radia Eska (Gorąca Setka rok 2002) i ogólnie przez sporo lat się trzymało w mediach i jest mega kultowe wśród rodzimych "klubowiczów".
Słuchając oryginału, trudno mi w nim nie słyszeć potencjału na to, co zmajstrował Jędrek. Jest mocny motyw przewodni, jest duża hymniczność i wielki ładunek emocjonalny, który mogła odpowiednio przerobić tylko Roberta. Pozostało tylko lekkie "podpoptransowanie", oczywiście ściśle w stylu ATB. Wyszło bez przesady, czy nadmiernego kiczu, za to jest tu z taką mocą, jaka powinna być.
01. Here With Me wokal: Tiff Lacey No Silence (2004)
Trzeci przebój z
No Silence i trzeci ze zniewalającą Tiff Lacey. Tym razem nagranie szybkiego tempa, mimo to jednak znajduje się tu dużo miejsca na chłodne, soczyste supersawy, które kojarzą mi się z nadmorskim wiaterkiem jesienią o poranku, oraz ogólnie dużo przestrzeni. Takiego chłodku dodaje tu też dodatkowa melodyjka, uzupełniająca całość. Partie wokalne wypadają bardzo melodyjnie i bardzo adekwatnie, chociaż piosenkowo nie jest aż tak mocno.
Doskonały pomost pomiędzy światem popu i światem trance, a z mojej strony dużo nostalgii. Wychodzi, że to mój numer 1 od ATB, przynajmniej na dzień 24 sierpnia 2021.
W ogóle zima 2005 - niesamowite, ile w tamtym okresie było promowanych takich świetnych, tanecznych nagrań. "The Weekend", "Miss U Less, See U More", "Take Me Away", "Lift Me Up", "Here With Me". O czymś pewnie zapomniałem. To były czasy, teraz nie ma czasów. Dziękuję.
A cała plejlista z top 50 tutaj:
https://open.spotify.com/playlist/2qigCq...6b84f34220
bez "Summer Rain", bo z jakiegoś powodu nie ma tego na Spotify