RE: TOP 50 ATB - wydanie pierwsze
31. Be Like You wokal: Jan Löchel Distant Earth (2011)
Jan Löchel zupełnie zmienił sposób śpiewania na Distant Earth i przybrał przy tym pseudonim JanSoon. I w takim "Be Like You", zawieszonym gdzieś pomiędzy minimalistycznym trip-hopem, a nastrojowym indie-synth-popem, sprawdza się doskonale, nadając piosence dużo intymności.
32. Everything Is Wrong wokal: Roberta Harrison Addicted To Music (2003)
Jedno z mroczniejszych nagrań w topie. Oczywiście ATB to nie jakieś Portishead, więc jego mrok trip-hopu jest zupełnie inny, bardziej eteryczny; po raz kolejny, dużo przestrzeni, subtelne ściany dźwięku, odgłosy natury. Wokal Roberty znakomicie jednak nadaje gorzkiej tonacji.
33. IntenCity wokal: n/a No Silence (2004)
Regularny melodyjny trance, trochę na modłę holenderską. Nie dzieje się tu nic niezwykłego, natomiast wykonaniu znowu niczego nie można zarzucić, no i oczywiście jest klimat, ale w tym topie, to trochę truizm.
34. Renegade wokal: Heather Nova Trilogy (2007)
Już wspominałem w topie AvB o tym nagraniu, jako o impulsie "In & out of Love". Nie lubiłem tego w momencie wydania, był to dla mnie zawód. Niesłusznie. Niczego tu nie mogę zarzucić - jest trochę dramatyczne, ale na miarę wykonawczych możliwości Heather, jest bardzo ładnie skomponowane, zagrane, refren od razu wchodzi do głowy. W kategorii czystego radiowego popu, wypada godnie i dość niebanalnie.
35. Contact wokal: n/a Contact (2014)
Standardowo najciekawsze na dwu ostatnich albumach ATB jest właśnie CD 2, a to otwieracz CD 2 na płycie o tym samym tytule. Powolne transidło, stawiające raczej na przestrzeń i rozwijające się melodie, niż na szybkie uniesienia.
36. Basic Love wokal: n/a Dedicated (2002)
To nagranie można po prostu sklasyfikować jako ibiza trance albo i nawet epic trance. Typowo trance'owa rytmika i struktura, przyozdobiona tajemniczymi głosami, pianinem, łagodnymi pogłosami. Niepotrzebne tu może są te breakdowny wprowadzające supersawowy motyw.
37. My Saving Grace wokal: Aruna Future Memories (2009)
Ostry bas i kick, za to skontrastowany z całkiem przyjemnym śpiewem (choć typowo pop-trance'owym) Aruny i nienaganną linią melodyczną. Pogłosy i pojedyńcze dźwięki w tle dodatkowo jednoznacznie przypominają "stare, dobre" ATB, czego brakowało w obu wypromowanych singlach.
38. Eternal Swells wokal: Roberta Harrison No Silence (2004)
Słoneczny trip-hop. Czysta przyjemność.
39. Summer Rain wokal: Jan Löchel The DJ 3 In The Mix (2006)
Jeden z nielicznych niealbumowych singli ATB. Choć często słyszałem w radiu reklamę DJ-miksu "The DJ 3 In The Mix", głoszącą że promuje ją "Summer Rain", to właśnie samą piosenkę po raz pierwszy w całości słyszałem dopiero w czasach Muzycznej Galaktyki. To dziwne, bo piosence nic nie brakuje, a na pewno wolę ją od ogrywanego wtedy "Let U Go" w wersji na rok 2005. Może melodycznie nie wybija się ponad średnią (wokalnie to już w ogóle), za to w tle dzieje się dużo dobrego, nadającego łagodnego, nadmorskiego klimatu.
40. Humanity wokal: Tiff Lacey Seven Years (2005)
Hymniczne, podniosłe nagranie ukochane przez organizatorów polskich festiwali. Ja zawsze miałem mieszane odczucia, ale faktycznie wyróżnia się u ATB. Mieszanka typowych jego klawiszy, połamanych bitów, "wietrznego" tła urządzonego przez supersawy.
Prace nad nową Muzyczną Galaktyką trwają. Żegnaj phorum.pl, witaj niezależności!
https://rateyourmusic.com/~Szysza32
|