Post: #1

Post: #2

chętnie wrócę do tej płyty; miałem kiedyś małą fazę na the stooges, kupiłem sobie nawet debiut na cd, do którego od tamtej pory nie wróciłem; zostało mi po nich w głowie tylko "i wanna be your dog"

edit: o, wróciłem do "fun house", dużo lepszą energię ma ta płyta niż debiut! i brzmienie <3

Post: #3

w sumie the stooges to ciekawy przypadek, bo dwie najbardziej znane piosenki od nich to "i wanna be your dog" i "search and destroy", a ich bezapelacyjnie najlepszy album zapadł w pamięć bardziej jako całość aniżeli dzięki poszczególnym jej częściom; co nie zmienia faktu, że najlepsze utwory zespołu kryją się właśnie tu

Post: #4

Kawał porządnego, surowego jazgotu. 8/10

01 | "Down on the Street"
02 | "Loose"
03 | "T.V. Eye"
04 | "Fun House"
05 | "Dirt"
06 | "1970"
07 | "L.A. Blues"

Post: #5

bardzo ciekawy głos, bo wynika z niego, że w zasadzie z każdą chwilą płyta staje się gorsza XD

Post: #6

I tak w istocie jest. Iggy najlepiej brzmi w opcji punkowej, gdy zaczyna skręcać w inne rejony to kompozycyjnie zaczyna słabnąć. "L.A. Blues" mogłoby dla mnie nie istnieć, no ale czy tego chcę czy nie jest elementem płyty i psuje notę.

Post: #7

No nie mówcie, że entuzjazmu na toppłytę wystarczyło na niecałe trzy miesiące.

Post: #8

przekładam termin do niedzieli jakby co, bo piątek to słaby dzień na kończenie takich zabaw

Post: #9

Choć ocena podobna, to o dziwo mam inne zdanie, niż Mariusz. Poza "Down On The Street", które swoją drogą świetnie na swój język muzyczny przełożyło Rage Against the Machine (może to zachęci niezdecydowanych do odsłuchu płyty?), to da się wyczuć pewien rozwój rozłożony na całą płytę. "Loose" i "TV Eye" (z czego to drugie jest jednak dużo bardziej charakterystyczne) to proste garażowo-hardrockowe kawałki, które mogłyby się znaleźć na soundtracku jakiejś gry wyścigowej, ale już następne "Dirt", korzystając z tych samych elementów, stawia raczej na rozłożystą, noise-rockową oniryczność. Następne "1970" to z kolei już dwa w jednym, a do tego w którymś momencie pojawia się nowy element - saksofon, który wreszcie w kulminacyjnym, tytułowym i całkowicie chyba improwizowanym "Fun House" będzie grać większą rolę. A gdy płyta już robi się zbyt przewidywalna, to pojawia się coś jak free jazz, tylko w rocku ("L.A. Blues") - prawdziwy unikat. Z tym, że tu muszę przyznać, że nie jest to zbyt ciekawe nagranie, po wielu odsłuchach nie wyłoniło mi się z tego nic ponad dużo przesterowanego hałasu. Zaznaczam, że piszę to jako fan Machine Gun Brötzmanna.
Nad całością płyty faktycznie roztacza się brudno-sterylny i nihilistyczny klimat połączony z w sumie fajną punkową niechlujnością (głównie polegającą na pozornym rozjeżdżaniu się gry instrumentalistów z prawie melorecytującm Iggy Popem) co całościowo daje mocno pionierskie wrażenie - no bo nie ma co ukrywać, że ta płyta miała olbrzymi wpływ na całego rocka.

1. Down On The Street
2. 1970
3. T.V. Eye
4. Dirt
5. Fun House
6. Loose
7. L.A. Blues

7.5/10

Post: #10

dla tak pięknej recenzji warto było nominować tę płytę

dla mnie l.a. blues to przede wszystkim dialog z "om" coltrane'a

1. 1970
2. T.V. Eye
3. L.A. Blues
4. Down On The Street
5. Dirt
6. Loose
7. Fun House

Post: #11

Oh, jaka to jest wspaniała płyta Starociom znacznie łatwiej wybaczać mi jednostajne riffy i jednostajne linie basowe, a te tutaj są po prostu wyśmienite, choć momentami wprowadzają nieco niepotrzebny chaos. W połączeniu z krzykami Iggiego nie trudno odnieść wrażenie, że czasem robiono tu zwykły Helter Skelter, czyli hałas dla hałasu. Jednak po każdej próbie zaskoczenia słuchacza łomotem, przychodzi pora na coś bardziej wytrawnego. W ten sposób każdy kawałek zapada w pamięć.

Zwycięzca u mnie to raczej rockowa prostota, ale kolejność tutaj to mniej "dobre i złe", a bardziej "typowe i inne". Świetny wybór Dyfeo, nie zawiodłeś

1. Loose
2. Dirt
3. 1970
4. Down on the Street
5. T.V. Eye
6. Fun House
7. L.A. Blues

Post: #12

kiedyś nie przepadałem. delikatnie pisząc

1. "dirt"
2. "l.a. blues"
3. "down on the street"
4. "1970"
5. "fun house"
6. "loose"
7. "t.v. eye"

4.0/5.0

Post: #13

Wynudziłem się przy tej płycie strasznie. Przede wszystkim męczą trzy nieciekawe rock'n'rolle (właściwie 2,5, bo końcówka nru 5 wykonawczo jest na płycie najlepsza). Najlepsze mogłoby być LA, ale za mało w nim muzyki. Najciekawszy jest Dirt, chociaż i on momentami nudzi.
1. Dirt
2. L.A. Blues
3. Fun House
4. T.V. Eye
5. Loose
6. 1970
7. Down On The Street

Post: #14

jakby ktoś chciał wziąć udział, to do 24:00 śmiało można!

Post: #15

Uprzejmie dziękuję za głosy!

Wyniki:
miejsce punkty tytuł pkt od osób
01. 30 "dirt" 3 4 3 6 7 7
02. 28 "down on the street" 7 7 4 4 5 1
03. 26 "1970" 2 6 7 5 4 2
04. 24 "t.v. eye" 5 5 6 3 1 4
05. 22 "loose" 6 2 2 7 2 3
06. 20 "l.a. blues" 1 1 5 1 6 6
07. 18 "fun house" 4 3 1 2 3 5

głosowało 6 osób: meni Artur.O Dyfeomorfizm EVENo Yacy kajman
maksimum punktów do zdobycia: 42

Post: #16

No to przynajmniej zwycięzca słuszny. Swoją drogą dziwnie się te punkty poukładały. Każde miejsce dzielą od poprzedniego dwa punkty.

Post: #17

spóźniłem się, cóż, wczorajszy termin był dość niefortunny; o płycie już pisałem, więc wkleję tylko numerki

1. Down on the Street
2. Loose
3. Fun House
4. 1970
5. T.V. Eye
6. Dirt
7. L.A. Blues

Post: #18

O nie, najnudniejszy i najsłabszy utwór na płycie wygra.

Post: #19

Wyniki:
miejsce punkty tytuł pkt od osób
01. 35 "down on the street" 7 7 4 4 5 1 7
02. 32 "dirt" 3 4 3 6 7 7 2
03. 30 "1970" 2 6 7 5 4 2 4
04. 28 "loose" 6 2 2 7 2 3 6
05. 27 "t.v. eye" 5 5 6 3 1 4 3
06. 23 "fun house" 4 3 1 2 3 5 5
07. 21 "l.a. blues" 1 1 5 1 6 6 1

głosowało 7 osób: meni Artur.O Dyfeomorfizm EVENo Yacy kajman AKT!
maksimum punktów do zdobycia: 49