Post: #121

(11.04.2021 07:11 PM)kajman napisał(a):  

dannar napisał(a):Gdyby wszyscy uważali Genesis z lat 1971-1978 za najlepszy zespół w historii muzyki rozrywkowej

Przy 70-76 to może bym się zastanawiał, ale Został jest słabiutkie i psuje całe wrażenie. Już debiut był zdecydowanie lepszy.

Ależ oczywiście, że chodziło mi o okres 71-76. Nie wiem co mi się na głowę rzuciło, że inaczej napisałem.

Walka kogutów w tym wątku jest o tyle śmieszna, że gdyby frakcja progowa miała na forum przewagę kilku osób i w pierwszych rundach odpadły Abacab, Calling i Genesis, to ci sami, którzy teraz patrzą z politowaniem, obrażaliby się i odchodzili z zabawy z hukiem.

Post: #122

Calling All Stations

obserw99 napisał(a):Uważam, że jest to albo prowokacja albo głosowanie "dla jaj". No ale bawcie się dalej dobrze. W tej sytuacji kibicuję albumowi Abacab by wygrał cały ten kabaretowy plebiscyt.

no tak, bo Ty czegoś nie akceptujesz, to znaczy, że cała zabawa jest kabaretem. Bezsensowne podejście.

Post: #123

Artur.O napisał(a):Jeśli Genesis miałoby być jedną z najgorszych płyt zespołu

Zdecydowanie najgorszą.

Post: #124

Calling All Stations (1997) - 4
Abacab (1981) - 2
Wind & Wuthering - 2
Foxtrot - 2
Genesis (1983) - 1

Odpada:


Calling All Stations (1997)



VII RUNDA

Foxtrot (1972)
A Trick of the Tail (1976)
Wind & Wuthering (1976)
...And Then There Were Three... (1978)
Duke (1980)
Abacab (1981)
Genesis (1983)
Invisible Touch (1986)
We Can't Dance (1991)

Koniec siódmej rundy: 18 kwietnia (niedziela), 21:00

Post: #125

Abacab (1981)

Post: #126

Wind & Wuthering

Post: #127

Abacab (1981)

Post: #128

Przespałam rundę i mam za swoje, a raczej ma za swoje Calling All Stations.

Dalej nie wiem, dlaczego daje szansę Duke, ale porównałam fragmenty i...

Wind and Wuthering

Post: #129

Wind & Wuthering
Zupełnie niedziobasowa muza

Post: #130

Pozostały już tylko 3 bardzo dobre albumy i 1 w miarę dobry. Mój faworyt za wcześnie odpadł ale OK, niech Wam będzie. Może uratuję jakoś te pozostałe 3, bardzo dobre albumy (?). W tej sytuacji głosuję na:
Abacab (1981)

Post: #131

Wind & Wuthering

przesłucham uważnie i to, i "abacab" i chociaż obie mają mankamenty, to jednak tamten krążek ma momenty, a ten jest strasznym snujem

Post: #132

A nagrać jeden snuj w całej swojej dyskografii to źle?

Abacab

Post: #133

Oba krążki bardzo lubię, choć są różne klimatem i epokami.

Post: #134

dannar napisał(a):A nagrać jeden snuj w całej swojej dyskografii to źle?

nie napisałem, że źle, było kilka fragmentów, kiedy myślałem, że coś z tego będzie, ale te piosenki nie chciały się kończyć xD

Post: #135

Przyznam że One For The Vine ma jakieś 6 minut za dużo. Ale opowieść o facecie co niby był Jezusem, ale tak naprawdę nie, musi być epicka.

Post: #136

Wind & Wuthering

Post: #137

Abacab (1981) - 4
Wind & Wuthering - 5

Odpada:


Wind & Wuthering (1976)



VIII RUNDA

Foxtrot (1972)
A Trick of the Tail (1976)
...And Then There Were Three... (1978)
Duke (1980)
Abacab (1981)
Genesis (1983)
Invisible Touch (1986)
We Can't Dance (1991)

Koniec ósmej rundy: 22 kwietnia (czwartek), 21:00

Post: #138

Abacab (1981)

Post: #139

Abacab (1981)