Dziwne uczucie. Siedzę u siebie w domu, a czuję się jakbym był u kogoś zupełnie obcego. Takie wrażenia przy odsłuchu
Większość piosenek tymi nakręconymi jak bączek dźwiękami wprowadziła mnie właśnie w taki nastrój. Jakbym trafił na domówkę do znajomego znajomego moich znajomych i teraz głupio mi po prostu obrócić się na pięcie i pójść do domu, więc siedzę i próbuję się odnaleźć. A w tle właśnie taka muzyka
Wokal mnie niestety nieco irytuje. Jessie wielokrotnie udowadnia, że potrafi ładnie śpiewać, ale w jej piosenki wplątane są dziwne zmiany tempa i najgorsze ze wszystkich - takie sylabowanie. Dla mnie wypada to naprawdę słabo. No i ogólnie raczej mi się nie podobało, niż się podobało.
Piosenki znajomo brzmiące dzielę na trzy grupy. Pierwsza to single, które wcześniej słyszałem i dalej do mnie nie przemawiają. Druga to Save A Kiss, której chyba dam szansę na liście (chociaż to, co się tam wydarzyło zaraz po pierwszym refrenie jest srogim nieporozumieniem). A trzecia to utwory, które brzmią mi jak inne piosenki. Z resztą widzę, że panie z Bananaramy zostały dopisane do listy płac jednego z nich, to wiele tłumaczy
Natomiast ostatnia piosenka na płycie brzmi mi bardzo podobnie do Winter Is Coming Darii Zawiałow.
Nie wiem za to gdzie wkleić pierwszy kawałek. Czy był jakiś komercyjny remix Spotlighta grany np. na eremefie? Albo ktoś sobie ukradł ten refren? Kojarzę fragment melodii, ale piosenka brzmi zupełnie inaczej. Na szczęście w miarę solidnie, przez co utwór ląduje u mnie na drugim miejscu.
01. Save a Kiss
02. Spotlight
03. In Your Eyes
04. Read My Lips
05. Remember Where You Are
06. Adore You
07. What's Your Pleasure?
08. Step Into My Life
09. The Kill
10. Ooh La La
11. Mirage (Don't Stop)
12. Soul Control
Jessie Ware - What's Your Pleasure? (2020)
