michal91
Użytkownik
Liczba postów: 73
Dołączył: Feb 2021
|
RE: WLP: Płyty dziesięciolecia [2010-2019]
3. Ben Howard - I Forget Where We Were [2014]
Jest w tej płycie coś przyciągającego i hipnotyzującego. To moja ulubiona płyta na jesień, ale to także płyta, która całkowicie zmieniła brzmienie Bena Howarda. Z radosnej indie-folkowej twórczości nie zostało nic, tylko ciemność i mrok. W tym albumie Ben zahacza o post-rock, czyli tereny, których chyba nikt by się nie spodziewał. To kolejny album z dobrymi tekstami i aranżacjami, a do tego dodałbym jeszcze jakość i dojrzałość.
2. Sigur Rós - Kveikur [2013]
Gdyby nie Damien, to byłby zdecydowany numer jeden. Wszystko w tej płycie mnie zachwyca - od aranżacji i trąbek po industrialny, mroczny i zimny klimat. "Kveikur" jest chyba także najbardziej piosenkowym albumem Islandczyków. Zagrany na żywo, przy padającym deszczu w parku Sowińskiego, przyprawiał o ciarki. Ten album miał po prostu pomysł na siebie, był jakiś.
1. Damien Rice - My Favourite Faded Fantasy [2014]
O tej płycie będę pamiętał. Dzięki łzom. Dzięki rozczarowaniom i nadziejom. Dzięki tekstom. Dzięki melodiom.
Dzięki Damien.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11.02.2021 10:26 PM przez thestranglers.)
|
|
11.02.2021 10:17 PM |
|