Jedna z moich ulubionych płyt ostatnich kilku lat.
Prawie wszystkie piosenki mogłyby być singlami i przebojami.
Zespół gra niby pop-rock, ale to już chyba zbyt alternatywne melodie jak na dzisiejsze czasy :/
szkoda, bo mają dużo fajnych pomysłów. Sama wokalistka również ma interesujący emo-image a jej głos zapada w pamięć.
Nie wiem czy format zabawy się przyjmie, ale ocenię, bo na razie nie ma żadnego głosu
Parametry
- spójność - 10/10
- nieszablonowość / oryginalność - 9/10
- przebojowość / nośność - 10/10
- zróżnicowanie / pomysłowość 9/10
- klimat - 10/10
- okładka - 8/10
- Ocena ogólna - 10/10 (5 gwiazdek według standardów RYMowskich)
Zalety:
- piosenki "Noises", "Kiss" z fajnym solówkami gitarowymi i pięknymi melodiami. "There's a Honey" i "One more time" - potencjalne hity, które osiągnęły dosyć dużą popularność.
- charyzmatyczna wokalistka i bardzo mądrzy muzycy, którzy komponują świetne melodie, które wpasowują się do tekstów
- brak monotonii, każdy utwór ma nieco inne rozwiązania muzyczne, nie ma jednostajności.
Wady:
- w zasadzie brak, może za dużo utworów. Myślę, że 11 piosenek spokojnie by wystarczyło na tym albumie.
Podsumowanie całości:
Moim zdaniem warto poznać ten album, bo na rynku muzycznym coraz mniej jest takich typowych pop-rockowych płyt z elementami synthpopu. Nie ma tutaj żadnych wstawek disco czy dance. Jest czysty rock z popowymi tekstami. Płyta może bardziej odpowiada klimatom z lat 00., ale jest wzbogacona o nowoczesne rozwiązania, które sprawiają, że nie jest to album wyjęty żywcem sprzed 20 lat. Taki alternatywny pop, bardzo przystępny, bez zbędnych udziwnień. Polecam!