Post: #1

Tak żeby coś pozostało po tym nieciekawym (także muzycznie) roku ułożyłem sobie swoją dziesiątkę albumów. Może kiedyś mi się przyda w jakimś głosowaniu.

1. Luxtorpeda - ANNO DOMINI MMXX
2. Waglewski Fisz Emade - DUCHY LUDZI I ZWIERZĄT
3. Sosnowski - TYLKO SIĘ NIE DENERWUJ
4. Piotr Bukartyk - BYĆ MOŻE TO WSZYSTKO
5. Bluszcz - KRESZ
6. Krzysztof Zalewski - ZABAWA
7. Crippled Black Phoenix - ELLENGAEST
8. Joe Bonamassa - ROYAL TEA
9. Kazik - ZARAZA
10. Karaś/Rogucki - OSTATNI BASTION ROMANTYZMU

I jako bonus jeszcze płyty koncertowe - akurat chyba najlepsze, jakich słuchałem od kilku lat:
1. Metallica - S&M2
2. Dżem - 40. URODZINY
3. Kult - POL'AND'ROCK FESTIVAL 2019

Post: #2

Z tej grupy to u mnie zdecydowanie górują Duchy i Bukartyk.

Post: #3

Cztery wspólne tytuły, każdy podobnie oceniony, więc w moim rankingu będą blisko siebie, ale nie wyżej, niż na siódmym. Niesamowite, że Bonamassa ze "słabszą" płytą wciąż potrafi zagościć w tak wielu Top 10
Edit: Sprostowanie, trzy podobnie ocenione, jeden jednak od nich odstaje.

Post: #4

wygrał album moim zdaniem zdecydowanie najlepszy z zaprezentowanej dziesiątki. a przynajmniej z tych, które znam.
niestety płyty WFE i Bukartyka mi zupełnie nie podeszły.
i w sumie podobnie z "S&M2"...

Post: #5

WFE jest trudna w odbiorze. Mnie początkowo też nie bardzo podeszła, ale później było już znacznie lepiej. Tylko z racji że to był raczej słaby rok, ocena tej płyty nie jest jakaś rewelacyjna, w okolicach 7,5-8/10 gdzieś pewnie (przy czym Luxtorpeda wybija się zdecydowanie).

EVENo napisał(a):Cztery wspólne tytuły, każdy podobnie oceniony, więc w moim rankingu będą blisko siebie, ale nie wyżej, niż na siódmym. Niesamowite, że Bonamassa ze "słabszą" płytą wciąż potrafi zagościć w tak wielu Top 10

A to ciekawie się ułożyło
Joe rzeczywiście słabszy nieco, choćby od poprzedniczki, ale chyba nie da się co dwa lata nagrywać tak świetnych płyt. Niemniej kilka świetnych rzeczy tam jest.