Post: #41

1981 napisał(a):kandydatek co najmniej 9

2 z wymienionych to proste, wygładzone, dla mnie nic nie znaczące utwory (szczególnie jeden, którego wręcz nie mogę słuchać).
Do 1 z nich mam jakiś uraz osobisty, ale sam nie wiem czemu
A o jeszcze jednym z nich mogę powiedzieć, że był blisko znalezienia się pięćdziesiątki.

06. Parallel Universe [Californication (1999)]
05. Scar Tissue [Californication (1999)]
04. Turn It Again [Stadium Arcadium: Mars (2006)]

Post: #42

Kaczy1993 napisał(a):2 z wymienionych to proste, wygładzone, dla mnie nic nie znaczące utwory (szczególnie jeden, którego wręcz nie mogę słuchać).

"Zephyr" i "Otherside"?

Kaczy1993 napisał(a):Do 1 z nich mam jakiś uraz osobisty, ale sam nie wiem czemu

"Under The Bridge"?

Kaczy1993 napisał(a):A o jeszcze jednym z nich mogę powiedzieć, że był blisko znalezienia się pięćdziesiątki.

"Can't Stop"?

Post: #43

3/10 czyli b/z. Oj, przejedziesz się po moich faworytach.

Post: #44

kajman napisał(a):Oj, przejedziesz się po moich faworytach.

Chyba mógłbym to samo powiedzieć, gdybyś Ty pierwszy wklepywał TOP

@ 1981: 1 trafiłeś, a drugie wklepałeś w złej rubryce Po TOPie Ci napisze

Post: #45

Kaczy1993 napisał(a):

kajman napisał(a):Oj, przejedziesz się po moich faworytach.

Chyba mógłbym to samo powiedzieć, gdybyś Ty pierwszy wklepywał TOP :mrgreen

Nie wiem, jak by wyglądali Twoi faworyci w moim top50, gdybym go stworzył. Jednak myślę, że byłoby ich więcej. Z Twojego top10 kojarzę dwa utwory (poznałem chyba więcej, ale słuchałem raz, może dwa i dosyć dawno temu) i obydwa raczej by się w top50, a na pewno Z kar ptyś U.

Post: #46

03. Can't Stop [By The Way (2002)]

Post: #47

Bardzo cieszą mnie pozycje 5 i 6. Nr 4 zadziwia (w ogóle nie kojarzę tego utworu!)
Za to numer 3 cieszy mnie niezmiernie Z pewnością znalazłby się w moim Top 10

Post: #48

mrsap napisał(a):Nr 4 zadziwia (w ogóle nie kojarzę tego utworu!)

Żałuj, bo w tym utworze widać dopiero dojrzałość Peppersów

02. Under The Bridge [Blood Sugar Sex Magik (1991)]

Post: #49

Mój komentarz do miejsca drugiego zaprezentował 1981 na poprzedniej stronie wycinając pewien cytat z Twojej wypowiedzi

Post: #50

Mój Typ na miejsce 1 to

Californication

Post: #51

Raczej nie ma szansy, żeby Twój numer 1 znalazł się u mnie w top10, ale za to Twój numer 2 to mój numer 2 (i byłbym niepocieszony, gdyby go nie było).

Post: #52

No ładnie... Nikt nie zwrócił mi uwagi , że napisałem, iż Can't Stop jest z Californication :?: A tak kończy się TOP:

01. Californication [Californication (1999)]

1. Blood Sugar Sex Magik (1991)



A teraz zapraszam na 25. Notowanie Kaczych List.

@1981:

Kaczy1993 napisał(a):2 z wymienionych to proste, wygładzone, dla mnie nic nie znaczące utwory (szczególnie jeden, którego wręcz nie mogę słuchać).

By The Way, (Zephyr Song)

Kaczy1993 napisał(a):Do 1 z nich mam jakiś uraz osobisty, ale sam nie wiem czemu

Otherside

Kaczy1993 napisał(a):A o jeszcze jednym z nich mogę powiedzieć, że był blisko znalezienia się pięćdziesiątki.

Road Trippin'

@kajman: Co to za spektakularny numer jeden był :?:

Post: #53

piękna trójka. choć zastanawiam się, na którym byłoby u mnie Give It Away z Twojego 8 miejsca, i wychodzi mi na to, że też w pierwszej trójce

Post: #54

To najpierw zacznę od tego, że Twój nr 1 w moim top10 się nie łapie (chociaż pamiętam, że wypadł w ostatniej chwili). Cieszy mnie fakt, że nr1 płyt jest BSSM, bo bałem się, że to będzie BTW.

Kaczy1993 napisał(a):@kajman: Co to za spektakularny numer jeden był :?:

No to podam te z mojego top10, które u Ciebie były poza top50.
1. Porcelain
3. Savior
4. Road trippin'
5. Deep kick
8. I could died for you
10. One big mob

Post: #55

O, wchodzę, patrzę i... taka niespodzianka... Myślałem że numer jeden będzie Pod Mostem... i w sumie jest pod mostem
Ja jednak jestem wiernie oddany Californication i niezmiernie cieszy mnie nr 1 tegoż TOPu... Nie mogę powiedzieć czy ten TOP był dobry, czy zaskakujący (w przeciwieństwie do topów Kjurów), bo nie znam ich twórczości, ale może kiedyś nadrobię zaległości.
Muszę też się zastanowić nad TOPem mym jakimś. Tylko jakim? Pink Floyd czy The Cure??? Obaczę.

Post: #56

w 50-ce nie ma kilku kawałków które u mnie byłyby w czołówce.
choć pierwsza dwójka to na pewno byłaby moja ścisła czołówka, a zwycięzca raczej ten sam .
ale płyty to zupełnie inaczej bym ułożył .

Post: #57

ku3a napisał(a):w 50-ce nie ma kilku kawałków które u mnie byłyby w czołówce.

Zgaduję, że byłaby to mieszanka utworów z By The Way i Californication (podobnie jak u kajmana) Bo jeżeli chodzi o By The Way to ja zupełnie jej nie trawię Weszli w paskudny pop. A i znam parę osób które uwielbiają takie delikatne kawałki z Californication pokroju Porcelain czy Savior.

Post: #58

Kaczy1993 napisał(a):Zgaduję, że byłaby to mieszanka utworów z By The Way i Californication

też .
i tak na szybko patrząc brakuje mi jeszcze "Love Rollercoaster".