Post: #47

No i pozostała najlepsza dwójka. O utworze nr 1 to pisać raczej nie będę, bo cóż mogę więcej...
2. Woman Is A Devil (TCSR)
Doorsi nagrali mnóstwo coverów i prawie zawsze były to bluesy, ale żaden z nich nie umywa się do tego, który sami stworzyli. Dla mnie utwór absolutnie genialny, chociaż zaczynał jednak pod koniec top10, ale potem cały czas szedł w górę. Wdarł się do wielkiej czwórki (dopiero później stała się piątką), wyprzedził w niej dwa utwory i do samego końca atakował pozycję pierwszą. Czemu przegrał? - trudno mi powiedzieć.
Na początku wchodzą gitara i bas i od razu słychać, że jest to coś wielkiego, a do tego po chwili wchodzi Morrison z wokalem. Mimo że zawsze śpiewa znakomicie, tym razem wspiął się na szczyty możliwości, czarując głosem. Kiedy milknie, szaleje gitara (szaleje odnosi się do stylu, nie do tempa, które jest typowe dla spokojnego, klasycznego bluesa. Dopiero kiedy zostaje niecała minuta do końca utworu wchodzi perkusja i klawisze, potęgując odbiór utworu. W sumie majstersztyk.
1. The End (TD)
No cóż, ten utwór po prostu musiał wygrać i pewnie dlatego wygrał. Genialnie skonstruowany, rewelacyjnie zagrany i zaśpiewany i cóż trzeba więcej?