RE: Podsumowanie roku 2020
50. Harry Styles – Watermelon Sugar
Hit tegorocznych wakacji, który był na mojej liście... w grudniu 2019. Żałuję, że tak szybko ten bardzo słoneczny utwór wyleciał z mojej listy. Tutaj mamy Harry'ego w przebojowym, choć nie tak sztampowym wydaniu, jak jego numery z czasów 1D.
49. The Killers – Caution
Pierwszy singiel zapowiadający Imploding The Mirage był bardzo dobry, ale niezbyt oryginalny. Czasem bardzo lubiłem tego słuchać, a były też momenty, w których mnie ta piosenka nudziła...
48. NINA – Automatic Call
NINA, wokalistka, którą odkryłem w tym roku dzięki pewnemu konkursowi na jednym z forów muzycznych wiernie oddaje hołd latami 80. Nie doceniłem jej na JT30, ale w podsumowaniu rocznym się pojawia na 48. miejscu.
47. Blossoms – If You Think This Is Real Life
Chyba najlepszy kawałek, jaki słyszałem w ich wykonaniu. No i kolejny numer w stylu lat 80., tym razem z dużo dłuższym stażem, niż NINA.
46. The Weeknd – After Hours
Jakoś się tak złożyło, że brzmienia będące na topie trzydzieści kilka lat temu dominują w tej dziesiątce. After Hours brzmi jak stary przebój od Depeche Mode, ale tamten zespół nagrywał kawałki w takim stylu także w latach 90. Niezła piosenka, ale mi trochę nie pasuje wokal Abla.
45. Pet Shop Boys – Will-o-the-wisp
Duet, w przeciwieństwie do zespołów z niższych pozycji, mają bardzo długi staż na scenie. Elektroniczny motyw na początku mnie zachwyca, ale im więcej tego słucham, tym mniej mi się to podoba. W efekcie zdecydowanie wolę ich evergreeny z drugiej połowy lat 80.
44. Cigarettes After Sex – Heavenly
To ten zespól, który cały czas nagrywa jedną piosenkę. Do czasu pojawienia się Heavenly, choć nadal nie da się pomylić ich stylistyki z innym wykonawcą. Zaskoczyło mnie też to, a wręcz zszokowało, że te utwory śpiewa nie kobieta, a mężczyzna, bo wokalista ma strasznie kobiecy wokal. No i sama piosenka... na początku tylko mi się podobała, potem jeszcze bardziej ją polubiłem (wtedy weszła na moją listę), a dopiero niedawno zacząłem ją uwielbiać, ponieważ ich wiele kawałków ostatnio często są słuchane przez moją rodzinę.
43. LAU – Stunning
Jedna z wariacji na temat Blinding Lights, nie trudno więc zauważyć podobieństwo do megahitu od The Weeknd. Może dlatego ta piosenka mi się aż tak spodobała.
42. Tame Impala – Lost In Yesterday
Psychodelia niby jest lubianym przeze mnie stylem muzyki, ale... tak nie do końca. Tame Impala na najnowszym albumie zrobili niezłą muzykę, jednak brakuje jej trochę blasku. Lost In Yesterday brzmi ciekawie, choć nic nie podbije The Less I Know the Better.
41. The Freuders – Barbed Wire
Zespół, który się pokazał światu w tym roku i pochodzi z Polski, o czym początkowo nie wiedziałem. Kolejna piosenka w tej dziesiątce, która jest strasznie chwytliwa w pierwszych tygodniach słuchania, a po pewnym czasie zaczyna już nudzić. Więc wylatuje z listy i... po kilku miesiącach miło do niej wracam. A na JT30 radziła całkiem nieźle, bo zaliczyła dwa razy szczyt zestawienia.
|