Post: #81

no to poległem na moich typach . ale przyznam, że typując po obejrzeniu kilku wcześniejszych typów nie chciałem za bardzo po nich powtarzać i wrzuciłem 2 utwory, których inni nie dali licząc, że może się uda .
na pociechę mam jeszcze to, że jest teoretyczna szansa, że odgadnę podium .

Post: #82

vingoe napisał(a):Czy ktoś chciałby coś zmienić? Jakby co, jest taka szansa. Jednakże przemyślcie to dobrze.

mój typ na Top 3:
3. Who Is It
2. Black or White
1. Bad

Post: #83

ku3a napisał(a):wrzuciłem 2 utwory, których inni nie dali licząc, że może się uda .

ale powiem Ci, że byłem zadowolony, gdy wytypowałeś trochę inaczej od poprzedników, bo podjąłeś ryzyko

aaktt napisał(a):więc i tak wygrywam

nie ma to jak nagiąć umiejętnie zasady

Post: #84

Dwa największe pewniaki tego top 5, w mojej opinii, właśnie zostały odsłonięte. Mam wiele wątpliwości, ale niech będzie:

3. Keep the Faith
2. Black or White
1. Liberian Girl

Post: #85

Ja zgadłem, że obie piosenki będą w Top 5, ale na innych miejscach.

W takim razie ponawiam typ:
1. Black or White
2. Liberian Girl
3. Bad

Post: #86

Dziekuję tym, którzy skorzystali z możliwości małej kosmetyki swoich typów. Już minuty dzielą nas od poznania pierwszego z trzech najważniejszych dla mnie utworów MJ'a.
Nie wiem czy to tylko mi wydaje się to takie oczywiste, czy też powinno takim być przynajmniej dla połowy z Was? Jest utwór, który powinniście wziąźć pod uwagę a jednak tego nie zrobiliście. Może źle przejrzeliście top? Nieważne. :-> Istotne, że nikt go nie wytypował. Zupełnie nikt.

Post: #87

3. Gone Too Soon ? :->

Post: #88

…

[center][/center]

[center] 03. Leave Me Alone youtube
Bad 1987
Czas na podium. Brąz dla „Leave me alone”! Perkusyjny bit jest jak jednostajne wbijanie gwoździa w czaszkę. Jak rytm maszyny zamykającej sreberkiem wirus ebola w nalanym przed chwilą do plastikowego kubeczka jogurcie truskawkowym. Przejmujący klimat niczym w scenach z „Wojny Światów”. A utwór tętni jak serce domu wypełnionego stadem dziwaków. Niby wszystko a nic. Niby nic a jednak wszystko. Zbierałem szczenę z podłogi, gdy pierwszy raz usłyszałem to nagranie. W tamtych czasach nie łatwo było je zdobyć. Spiratowana reedycja „Bad” pojawiła się z dużym opóźnieniem. Z pomocą przyszła LP3. Zgrany podczas audycji towarzyszył mi potem jeszcze długo, długo. Miałem już wtedy pewnie z 12 lat. Może to były pierwsze oznaki dojrzewania, ale już wtedy utożsamiałem się z głównym przesłaniem utworu, o którym się mówiło wtedy dużo. Tak jest do dziś (tyle, że teraz rozumiem z niego znacznie więcej). Czasem, gdy mam dość ludzi, czepiania się mnie o byle gówno, to w myślach – uwierzcie mi – nucę sobie „leave me alone”. [/center]

...

Miejsce drugie przed godziną 23.

Post: #89

no to mnie zaskoczyłeś... no cóż wydawało mi sie, że te zaproponowane w piątce mają większe szanse...
Ciekawie sie zapowiada zakończenie tego topu...

Post: #90

no tak, niby nie niespodzianka, że to jest, ale z drugiej strony niespodzianka, że nie będzie czegoś co obstawiłem w trójce.

Post: #91

Ja typów nie zmieniam, to bez sensu. Jak nie trafię teraz, to będę mógł dalej zmieniać czołową dwójkę? Zresztą typowanie to tylko mało znacząca zabawa, ważne co w końcu na tym podium się znajdzie. Na to czekam.

PS - bardzo podoba mi się stwierdzenie dotyczące ''Don't Stop''. Być może faktycznie jest to jego najseksowniejsza piosenka.

Post: #92

…

[center][/center]

[center] 02. Liberian Girl youtube
Bad 1987
Bo to o miłości jest. Bo to o miłości pięknej, przepięknej. O takiej z filmowych romansideł. Czystej, szczerej, bezinteresownej. O miłości wielkiej, o której marzą miliony na świecie. O miłości do grobowej deski. O łąkach pełnych westchnień, pocałunków. O uczuciu, które zaczyna się jak koniec świata, a staje się jego początkiem. O miłości, takiej zwyczajnej. O której marzę. Fenomen, nie utwór. Zmysłowa muzyka. Prosty, acz piękny tekst. Romantyzm. Kocham romantyzm. Bycie romantycznym, to najczęściej udręka. Bo romantyzm to towar deficytowy, coraz mniej ważny. Zatem karmię się nim. Napełniam… słuchając „Liberian girl”. [/center]

...

Tym razem poszło dużo lepiej. Aż 6 osób z 7 wytypowało ten utwór do top 5. Co ciekawe, nie zrobił tego Listoholik, choć w jego topie ten utwór zajmuje dokładnie to samo miejsce. Za to idealnie od samego początku na pozycję drugą typował "Liberian girl": furbul. Gratulacje.

Miejsce pierwsze pojawi się tu dzisiejszej nocy, przed 1:00. Zapraszam zatem nocne marki, a śpiochom zalecam odwiedziny po przebudzeniu w jutrzejszy poranek.

Post: #93

nie spodziewałem się, że ujrzę ten utwór u Ciebie, a tu proszę, na drugim miejscu, tak jak i w moim topie

Post: #94

A widzisz! Lubię Cię zaskakiwać po prostu

A własciwie to czemu się nie spodziewałeś?

Post: #95

"Leave Me Alone" zupełnie zbiło mnie z tropu. Nie wiem jak mogliśmy wszyscy to pominąć
Numer drugi w sumie bardziej pasował mi właśnie na drugi, ale z braku lepszego kandydata na szczyt, przesunąłem go do góry. I nadal nie mam pojęcia, co może się przydarzyć na #1

Post: #96

vingoe napisał(a):A własciwie to czemu się nie spodziewałeś?

bardziej typowałem jednak Bad, niż Liberian Girl właśnie...

Post: #97

aaktt napisał(a):Nie wiem jak mogliśmy wszyscy to pominąć

No ja właśnie też nie wiem.

aaktt napisał(a):I nadal nie mam pojęcia, co może się przydarzyć na #1

Jeszcze godzinka i wszystko będzie jasne

Listoholik napisał(a):bardziej typowałem jednak Bad

zauważyłem

Post: #98

pięknie.
i wciąż nie wiem co na pierwszym, bo wciąż nie wierzę, że pewnych rzeczy w ogóle w 50-ce mogło zabraknąć .

Post: #99

Black or White. Black or White

Post: #100

…

[center][/center]

[center] 01.

Who Is It
youtube
Dangerous 1991

Po pierwsze: teledysk. Michael ma ich mnóstwo. Kilka z nich to kamienie milowe w historii muzycznych obrazków. Ale to nie „Thriller” czy „Black or white” uważam za najlepsze w kategorii klipów do jego nagrań. Jest nim „Who is it” wlaśnie.
Po drugie: utwór. Muzyka i tekst współgrają ze sobą jak trybiki w szwajcarskim zegarku. Niczym kod DNA świadczący o niepowtarzalności jednostki. Płaczące smyki, syntezator jako niestrudzony świerszcz i keyboard w jednej z najpiękniejszych solówek, jakie słyszałem.
Po trzecie: klimat. Czasem mam wrażenie, że „Who is it” to moje drugie ja. Przepełnione smutkiem, nostalgią, tęsknotą, niepokojem i pragnieniem. Płynące w moich żyłach od urodzenia. Wypełzające z zakamarków duszy z złowrogim uśmiechem. Za każdym razem pełne pytań, niepojętych uczuć bezradności. I samotne. Bez względu na czas, okoliczności i ludzi. Samotne najprościej jak się da. Do bólu. Kim jest moje drugie ja? [/center]

...

Teraz już wszystko jasne. Pewnie niektórzy rozczarowani, ale mam nadzieję, że będą wśród Was zadowoleni. Trzy osoby miały nosa i wymieniły ten utwór w swoich typach. Niestety żadna nie umieściła "Who is it" na pierwszym miejscu.
Zgubiła Was chyba wiara, że takie przeboje jak "Bad" (6 osób typowało) i "Black or white" (typowali wszyscy) powinny być w topie obowiązkowo. Kiedy ułożyłem cały top (był gotowy tuż przed zapostowaniem pozycji 50-41) i okazało się, że zabrakło w 50 dla nich miejsca, czułem, że jak przyjdzie do typowania, to będziecie mocno zaskoczeni.

Oficjalnie mamy już wtorek, więc jeszcze dziś wrzucę tu trzy małe "bonusy", w tym NIESZCZĘŚLIWĄ 13. Oczywiście mile widziane komentarze, wrażenia z rozstrzygnięcia itp itd