Post: #61

Jeszcze jeden wniosek - poczucie czasu. Człowiek nawet nie jest w stanie pojąć ile to jest 10 lat. Dochodzę do folderu z Dżemem i zwyczajnie uderza mnie jak dużo czasu minęło i jak bardzo zmieniłem się od czasu wydania Muzy. Ile rzeczy się przez ten czas wydarzyło i jak wiele rzeczy zupełnie inaczej postrzegam od tamtego czasu.

A folder z Kylie początkowo chciałem całkowicie pominąć. Byłem przekonany, że od czasu wydania Afrodyty minęło tak dużo czasu, że nie ma szans, aby to było "tylko" 10 lat. A tu niespodzianka - dokładnie tyle. Szmat czasu, którego rozum nie potrafi ogarnąć.

Edit: Za wszystkie powtórzenia słowa "czas" w tym poście najmocniej przepraszam

Post: #62

faktycznie u mnie 2013 też jest słabo reprezentowany, jedną płytę młóciłem, a taki debiut pewnych Szkotów

Post: #63

thestranglers napisał(a):jedną płytę młóciłem, a taki debiut pewnych Szkotów

Ja też jedną, ale Anglików i totalne przeciwieństwo debiutu - bardziej wygrzebanie się z grobu

Post: #64

Lubię takie zagadki... W swoim czasie odkryjemy wszystkie karty.

Post: #65

Ja jakiś czas temu zrobiłem sobie powtórkę z roku 2010 i okazało się, że jest tam kilka płyt, które może nawet biłyby się o jakieś wszechczasy, no i poza tym z 50 ogólnie dobrych rzeczy.
Moim zdaniem żaden rocznik w latach 10. nie był gorszy od dowolnego rocznika przed połową lat 60.

Post: #66

(25.11.2020 01:10 PM)thestranglers napisał(a):  

drwycior napisał(a):50 płyt na 10 lat to naprawdę nie jest dużo, to 5 na rok... Myślałem że na mycharts słuchają muzyki?

haha, bierzesz nas pod...

Tak@! #Strajkkobiet mnie tak nauczył. Tak trzeba

Post: #67

Ja od razu mówię, że 50 płyt mogę nie znaleźć, podobnie zaznaczył Miszon.
Raz że nie słucham ich aż tylu, dwa - nie o wszystkich pewnie sobie przypomnę, trzy - chciałbym, żeby to były wydawnictwa, które naprawdę cenię.

Post: #68

Ja bym znalazł, ale to mają być najnaj - 50 to już dla mnie za dużo na najnaj, nie w każdym roku znajduję 5 najnaj płyt (podobnie było 10 lat temu, gdzie słuchałem dużo więcej muzyki: o ile pamiętam mój zestaw startowy wynosił 40kilka, a potem to ścinałem wybierając płyty do prezentacji. Oczywiście, te które ktoś inny prezentował automatycznie dawały miejsce innym krążkom).

Post: #69

EVENo napisał(a):Wracam też wspomnieniami do 2013 roku, który niezmiennie uważam za najgorszy rok w historii muzyki

Mi się kojarzy bardzo dobrze i widzę tam pewniaka do top 10. Ale dla mnie najgorsze (po roku 1965) są lata 90-te, które w sumie z 2013 nie musiałyby wygrać.

Post: #70

Mam duży ból głowy z dopełnieniem "50", bo wstępnie na dwóch ostatnich miejscach umieściłem płyty, do których dzisiaj w ogóle nie mam zamiaru wracać, ale w momencie wydania byłbym w stanie umieścić je w top 10. Dodam nawet oliwy do ognia i powiem wprost, że jedną z tych płyt jest Marmur Taco Hemingwaya xD

Albumów, które chciałyby się załapać na to ostatnie punktowane miejsce jest jednak tak dużo, że nie sposób wybrać...

Post: #71

Ha, czuję, że możemy nie mieć nawet jednej wspólnej pozycji. Też zostawiłem dwa ostatnie miejsca na jakieś olśnienia tuż przed, ale jak nie to co, wrzucę między innymi jedną nagrodzoną Mychą płytę.

Post: #72

A do kiedy głosujemy, bo widzę, że wszyscy prawie gotowi, a ja nawet poważnie się nie zacząłem nad tym zastanawiać (chociaż podium wydaje mi się być oczywiste, a na nim dwie polskie płyty i jedna zagraniczna, ale może coś mi uciekło).

Post: #73

Z Tobą akurat (o dziwo) mam nadzieję na pewną wspólną rzecz.

Post: #74

thestranglers napisał(a):Ha, czuję, że możemy nie mieć nawet jednej wspólnej pozycji.

Okaże się, ale nie spodziewam się zbyt wielu wspólnych z kimkolwiek, poza kilkoma oczywistymi wyjątkami.

Sprawdziłem też pozycje czołówki tego topu z moim tegorocznym albumowym TWC (który zostanie tutaj opublikowany za równo miesiąc). Mój zwycięzca na liście wszech czasów jest na 16. miejscu, miejsce drugie na 30., miejsce trzecie na 40.

Pomiędzy 30, a 40. jest jeszcze tutejsze miejsce 11., ale to moja kochana nisza, na którą i tak tylko ja zagłosuję, więc nie ma potrzeby dawać tego wyżej. Z resztą tych rozbieżności jest więcej, właśnie przez wspomniane na początku "oczywiste wyjątki". Faworytom daję więcej punktów, bo mają szanse coś ugrać. Stąd też obecność Taco Hemingwaya kosztem wielu lepszych płyt, które szans na sukces nie mają.

Post: #75

thestranglers napisał(a):Z Tobą akurat (o dziwo) mam nadzieję na pewną wspólną rzecz.

1. Przyznam, że ciekaw jestem, co to jest, ale może jak przejrzę co mi wchodzi w rachubę to skojarzę.
2. Zastanawia mnie, czemu się tak niekulturalnie wyrażasz (no i błędnie mi coś przypisujesz).

EVENo napisał(a):Faworytom daję więcej punktów, bo mają szanse coś ugrać.

Ja nie jestem w stanie stwierdzić, kto z moich faworytów będzie miał największe szanse (no poza jednym wyjątkiem, który powinien mocno zaznaczyć swoją obecność).

Post: #76

Etam, chyba nie jest to niekulturalne jednak.

Post: #77

Myślę że głosować bedziemy od 1 grudnia do... Końca roku? 6 stycznia?

Post: #78

kajman napisał(a):Ja nie jestem w stanie stwierdzić, kto z moich faworytów będzie miał największe szanse (no poza jednym wyjątkiem, który powinien mocno zaznaczyć swoją obecność).

Tutaj na pewno mamy jeden wspólny, ciekawe czy jedyny

Post: #79

To krótki czas przewidujesz...

Post: #80

Miesiąc mało?
To ile?
Do chińskiego Nowego Roku?