Post: #21

(10.11.2020 02:25 PM)neo01 napisał(a):  EVENo, jak się za coś bierzesz, rób to porządnie.
Dlaczego nie ma "Garage Inc."??

Odpowiedź na to pytanie nie tylko widnieje w pierwszym poście, ale jest de facto potwierdzeniem, że jak się za coś biorę, to robię to porządnie. Powołałem się na źródło tworzone przez społeczność. Nie utworzyłem zestawu wg mojego widzimisie. Oparłem się na wiedzy osób, które poświęcily mnóstwo czasu na przygotowanie i opisanie albumów Metalliki. A opisały je w ten sposób.

Oprócz tego, forum, podobnie jak Wikipedia, jest tworzone przez wszystkich, więc zamiast się oburzać, dojdźmy razem do tego, co robimy dalej.

Post: #22

Moim zdaniem albo kontynuujemy, albo reset i zaczynamy od nowa, ale wtedy również i Lulu powinien być uwzględniony. To premierowy materiał, na dodatek autorski, więc, mimo że uwielbiam Garage, łatwiej traktować mi go jako album Mety, niż jako dodatek dla ciekawskich. Kto wie, może czeka nas epicki pojedynek z St. Angerem

Czekam przede wszystkim na odzew tych, którzy już głosowali, bo zdanie reszty już znam.

Post: #23

Wcale nie żartuję, neo. Nie będę już poruszał wątku decyzyjności i tego, kiedy należy podejmować jasne decyzje, a kiedy być demokratą, ale tutaj sytuacja jest dla mnie oczywista. Oczywista, bo decyzja już zapadła, a miała prawo zostać podjęta w taki sposób bez konsultacji. Tak uważam. Akurat w przeciwieństwie do kilku innych grup, zespół Metallica znam bardzo dobrze, więc od początku podejrzewałem, że ta płyta nie znajdzie się w zabawie, kiedy przyjdzie jej kolei. Wyjaśniłem moje rozumowanie wyżej. Skoro płyta to monolit, to tutaj musielibyśmy oceniać też część kompilacyjną. A takie nie brały dotąd udziału w grze, bo to zakazane.

Post: #24

Też miałem wątpliwości, jak "Garage" i "Lulu" zostaną potraktowane. Nie jestem zdziwiony. Wikipedia faktycznie traktuje ten krążek jako kompilację. Można z tym polemizować, ale można też oprzeć się na niej jako głównym źródle. Taki dobór płyt jest przejrzysty i w jakimś stopniu obiektywny.

Post: #25

No dokładnie i podejrzewam, że:

kajman napisał(a):i nie widzę sensu brania udziału w tej zabawie, skoro jednej z dwóch najlepszych płyt brakuje

W tej opinii bierzesz pod uwagę, tylko tę część z coverami, a nie cały dwupłytowy album?

Ja znowuż nie jestem jakimś tam ekspertem od Metalliki, bo przesłuchałem w całości chyba tylko trzy płyty, więc się nie będę stawiał w takiej roli. I dla mnie dobrze jest jak jest, co najwyżej "Garage Inc." możemy uznać za moralnego zwycięzcę zabawy.
Przypadek z "Lulu" (o którym dotąd nawet nie słyszałem ) jest jeszcze inny, bo to jest płyta autorska dwóch wykonawców i rzeczywiście jako taka nie powinna być brana pod uwagę w topie jednego wykonawcy.

A że miałbym do przesłuchania tylko dziesięć albumów, to pewnie jakoś temu zadaniu podołam.

Post: #26

AKT! napisał(a):Wikipedia faktycznie traktuje ten krążek jako kompilację.

To wtedy także Ummęgummę powinno się traktować jako kompilację (pół albumu to dwa Półmiski, Brama i singiel).

Sundrajta napisał(a):W tej opinii bierzesz pod uwagę, tylko tę część z coverami, a nie cały dwupłytowy album?

Ale tam wszystko to covery, tyle że część (czyli druga płyta) była wydana wcześniej. I tak, biorę część nagraną w 1998 tak jak przy wspomnianej powyżej UG brałem tylko część studyjną (koncertowej to chyba nigdy nie słyszałem).

Sundrajta napisał(a):rzeczywiście jako taka nie powinna być brana pod uwagę w topie jednego wykonawcy

Mnie to kompletnie nie przekonuje. Jeżeli Metallica jest pełnoprawnym wykonawcą to płyta powinna być brana pod uwagę (nie, gdyby była tylko fiutem).

Post: #27

St. Anger
Nędzna to była pozycja - łatwo ją wytypować

Post: #28

(10.11.2020 06:50 PM)kajman napisał(a):  przy wspomnianej powyżej UG brałem tylko część studyjną (koncertowej to chyba nigdy nie słyszałem).

Post: #29

kajman napisał(a):Ale tam wszystko to covery, tyle że część (czyli druga płyta) była wydana wcześniej. I tak, biorę część nagraną w 1998 tak jak przy wspomnianej powyżej UG brałem tylko część studyjną (koncertowej to chyba nigdy nie słyszałem).

przy michaelu jacksonie będziemy mieli podobną zagwozdkę z "history", bo połowa tej płyty to największe przeboje, a połowa zupełnie nowy materiał, a nie wyobrażam sobie, żeby mogło jej zabraknąć

Post: #30

(10.11.2020 07:03 PM)Artur.O napisał(a):  

(10.11.2020 06:50 PM)kajman napisał(a):  przy wspomnianej powyżej UG brałem tylko część studyjną (koncertowej to chyba nigdy nie słyszałem).

Nie widziałem potrzeby skoro utwory znałem z wersji studyjnych.

Post: #31

(10.11.2020 07:09 PM)AKT! napisał(a):  

kajman napisał(a):Ale tam wszystko to covery, tyle że część (czyli druga płyta) była wydana wcześniej. I tak, biorę część nagraną w 1998 tak jak przy wspomnianej powyżej UG brałem tylko część studyjną (koncertowej to chyba nigdy nie słyszałem).

przy michaelu jacksonie będziemy mieli podobną zagwozdkę z "history", bo połowa tej płyty to największe przeboje, a połowa zupełnie nowy materiał, a nie wyobrażam sobie, żeby mogło jej zabraknąć

O i to jest ciekawy głos w dyskusji.

Ja też znam tylko studyjną część Ummy gummy.

Post: #32

(10.11.2020 07:45 PM)kajman napisał(a):  Nie widziałem potrzeby skoro utwory znałem z wersji studyjnych.

A widzisz potrzebę słuchania kowerów "Smells Like Teen Spirit", skoro dobrze je znasz z wykonania Nirvany?


W przypadku HIStory sprawa jest jasna, tam ewidentnie CD 1 to greatest hits, a CD 2 to płyta właściwa.
Natomiast jeśli chodzi o Garage Inc., to ta część kompilacyjna to strony B, kawałki z EPek, a konceptualnie nie widać zbytnio różnicy z premierowym materiałem... tu można się sprzeczać, ale jednak traktowałbym to jako regularną płytę 2 CD.

Post: #33

Artur.O napisał(a):A widzisz potrzebę słuchania kowerów "Smells Like Teen Spirit", skoro dobrze je znasz z wykonania Nirvany?

Inny wykonawca czyli inny wokal, inne instrumenty lub inne ich wykorzystanie, inne podejście do utworu (nie zawsze, ale w przypadku Smells wersje, które znam mocno się różnią od pierwowzoru). No i często te przeróbki brzmią znacznie lepiej od oryginału co w przypadku wersji koncertowych jest rzeczą bardzo rzadko spotykaną.

Post: #34

[4] ...And Justice for All

Post: #35

OK, EVENo, sorry, rzeczywiście nie przeczytałem całego posta, więc mój zarzut był oczywiście nietrafiony.
Niemniej jednak podtrzymuję swoje zdziwienie brakiem "Garażu", bo przecież to nie jest ani album koncertowy, ani the best of - zespół postanowił nagrać materiał złożony z coverów i wydał to jako normalny studyjny album. Tak jak ostatnio Stonesi chociażby.
Szczerze, to nie rozumiem tego rozróżnienia na płyty studyjne i płyty z coverami - przecież one też są studyjne. Dla mnie to sztuczny podział i nie bardzo wiem, dlaczego ktoś go stosuje.
Ale najważniejszy mój zarzut dotyczy tego, że zrobiłeś to samowolnie. OK, wiki nie uwzględnia tego albumu w płytach studyjnych, ale jednak mogłeś zapytać, co z tym robimy. Tak było w przypadku Hey'a i Re-Murped oraz Helodore. Decyzja tam była raczej oczywista, ale jednak wymieniliśmy zdania i było OK.
A teraz to nie wiem... Też średnio chce mi się brać udział w zabawie, gdy nie ma w mojej opinii pełnej dyskografii...

Post: #36

Skoro tych dwóch płyt nie umieszcza się na liście albumów studyjnych, to nie widzę powodu, dla którego koniecznie musiałyby tutaj zostać uwzględnione. Chociaż Garage Inc. bardzo lubię, to mam w czym wybierać i nie mam z tym problemu.

Ale widzę, że niektórzy ubolewają bardzo.. więc jeśli reset to jak najszybciej

Post: #37

neo01 napisał(a):Szczerze, to nie rozumiem tego rozróżnienia na płyty studyjne i płyty z coverami - przecież one też są studyjne.

Tu nie chodzi o to czy płyta jest z coverami tylko o to, że album składa się z dwóch płyt i druga jest ewidentnie kompilacją więc cały album jest traktowany jako kompilacja (co jest dziwne w porównaniu chociażby z HiStory).

Post: #38

Artur.O napisał(a):Natomiast jeśli chodzi o Garage Inc., to ta część kompilacyjna to strony B, kawałki z EPek, a konceptualnie nie widać zbytnio różnicy z premierowym materiałem...

Może trzeba było od początku zabawy uwzględniać takie płyty, gdzie kompilacja była składanką utworów premierowych, nie z rodzaju the best of? Na pewno The Beatles i Pink Floyd takie mieli (chociaż tak strzelam trochę w ciemno, ale podejrzewam, że na pewno). Wtedy nie byłoby problemu z interpretacją...

Chociaż prawdę mówiąc, nie wiem jak Wy (bo ja może nie mam takiego rozeznania w spisach płyt), ale pewnie tego rodzaju pozycje nie zdobyłyby i tak dużego uznania. Może Metallica jest na tyle popularna, że kogoś to bardziej poruszyło. Ja śmiało mogę przeboleć brak Garage Inc, mimo że lubię część materiału.

Post: #39

To trochę jak z Masterplanem u Oasis, oficjalnie kompilacja, ale każdy fan traktuje ją jak czwarty album. I na forum Oasis pewnie zajęłaby co najmniej czwarte miejsce

Post: #40

Przy The Beatles ustaliliśmy, że nie uwzględniamy.

Mnie bardziej dziwi brak "Lulu", niż Garage. Nie jest to kompilacja, tylko płyta studyjna z nowym materiałem, sygnowana przez Metalikę.