Post: #1

Justin Hayward & John Lodge - Blue Guitar

Post: #2

Kazik Na Żywo - Biały Gibson

Post: #3

zapomniany jamey johnson i jego "guitar song"

Post: #4

Ennio Morricone - Gabriel's Oboe


[b]

Post: #5

Ah, wspaniały ten obój, ciarki!

Post: #6

o tak, dokładnie to samo odczuwam : )

Post: #7

Pierwsze skojarzenie jest jasne:

The Beatles - While My Guitar Gently Weeps

Post: #8

Miszon napisał(a):The Beatles - While My Guitar Gently Weeps

Dla mnie najsłabszy utwór na płycie.
A moja propozycja była już w innym temacie, ale w tym pasuje idealnie.
Katie Melua - God On The Drums, Devil On The Bass

Post: #9

A dla mnie najlepszy. Najgorsze Revolution 9 - zmarnowanie rowków na płycie

Post: #10

Znalazłem w swoim zalążku topu trzy utwory z instrumentami w nazwie. Dwa z nich, z gitarami, już się tu pojawiły, więc niech będzie ten trzeci, z nieco bardziej oryginalnym instrumentem:



Mike Oldfield - Tubular Bells

Post: #11

Miszon napisał(a):Najgorsze Revolution 9 - zmarnowanie rowków na płycie

Uwielbiam.

wwas napisał(a):Znalazłem w swoim zalążku topu trzy utwory z instrumentami w nazwie. [...]

wwas napisał(a):Mike Oldfield - Tubular Bells

A masz tam singiel czy album? Bo dla mnie to co jest na albumie to jeden utwór. A na singiel wybrali jeden z najgorszych fragmentów.

Post: #12

Activate - The Beat of The Drum:

Post: #13

kajman napisał(a):A masz tam singiel czy album? Bo dla mnie to co jest na albumie to jeden utwór.

Wiem, że tak to traktujesz, dlatego specjalnie z myślą o Tobie znalazłem wideo zawierające cały album. A przy okazji pierwszy raz od bardzo dawna posłuchałem sobie całości i stwierdziłem, że po pierwsze ta druga połowa (a przynajmniej jej niektóre fragmenty) podoba mi się nieco mniej, a po drugie przerwa pośrodku jest jednak oddziela obie części dość wyraźnie. Tak więc mimo wszystko podczas układania swojego zalążka topu nadal będę brał pod uwagę pierwszą połowę. Czy to ją uważasz za ten najgorszy fragment?

Post: #14

U mnie też jest strona A.

Post: #15

Jeżeli strona A to jak najbardziej. Ja całościowo, ale każdy robi według własnego uznania. A stronę A też uważam za lepszą, chociażby dlatego, że tam jest ta rewelacyjna kulminacja.

Post: #16

kajman napisał(a):Dla mnie najsłabszy utwór na płycie.

cała płyta to porażka; świat byłby lepszy, gdyby nigdy nie powstała

Post: #17

Wg George'a Martina, gdyby zdecydowali się zrobić z tego podwójnego krążka płytę pojedynczą, wybierając najlepsze numery, powstałaby najlepsza ich płyta.

PS. Przypomniała mi się właśnie koncepcja zrobienia sobie albumu "postBitlesów", wg koncepcji którą proponował John, a która sprawiłaby że może zespół by jeszcze (trochę) istniał.

Post: #18

w sensie kompilacji solowych nagrań członków grupy?

Post: #19

John zdaje się zaproponował, aby zawrzeć swoistą "umowę", że na kolejnych płytach znajdzie się: 4 kompozycje Paula, 4 kompozycje Johna, 4 kompozycje George'a i 2 kompozycje Ringo (o ile będzie chciał takowe umieścić). Z misją dyplomatyczną został wysłany do Paula Ringo, ponieważ on był niejako najbardziej obok konfliktów w grupie. NIestety, Paul tego dnia nie był w sosie, w dodatku był wkurzony że John wysłał do niego Ringo, a nie przyszedł sam, uznał to za obrazę czy coś i zwyzywał posłańca nie wysłuchując w ogóle propozycji. W ten sposób misja zakończyła się niepowodzeniem, kilka tygodni później Paul napisał słynny list do prasy, w którym obwieścił (w zasadzie samowolnie, choć raczej to tylko było potwierdzenie stanu faktycznego) definitywny koniec zespołu.

I właśnie sobie miałem zrobić taką płytę, uwzględniając piosenki, które znalazły się na solowych płytach wydanych tuż po zakończeniu działalności. Tytuł albumu to "All Things Must Pass" rzecz jasna .

Post: #20

AKT! napisał(a):cała płyta to porażka; świat byłby lepszy, gdyby nigdy nie powstała

Według mnie to ich najlepszy album sięgający całą garścią do różnych stylistyk i zarazem najbardziej niekonwencjonalny.