Post: #94

to krzywdząca opinia na pewno, ale mogę zgodzić się z tym, że zwłaszcza w późniejszym okresie, od połowy lat 70. do 90. stonesi bardzo chętnie powtarzali jeden i ten sam schemat piosenki, co może, gdy słuchało się ich na bieżąco nie dawało się tak we znaki, ale słysząc je jedna obok drugiej po raz pierwszy w takim nagromadzeniu, trudno się nie złapać na tym, że ma się wrażenie, że słucha się tego samego -- ale to może kwestia stylu, na tyle wąskiego i specyficznego, że będąc spoza, trudno go tak nie odebrać; natomiast na pewno nie wszystko na jedno kopyto; bo zestaw koniec końców jest cholernie różnorodny, odważny nawet; ale jak ktoś się męczy, słuchając, to może mu to zmęczenie przeszkadza w konstruktywnym odbiorze