mrsap napisał(a):A szkoda, bo z tego co mówili, wywnioskowałem że to ich najbardziej udany koncert.
mam nadzieje zdobyc na ten temat jeszcze troche informacji
mrsap napisał(a):Liczyłem na to, że uda mi się dostrzec ku3ę w tym tłumie, ale to było raczej mało realne, bo Stodoła była wypełniona po brzegi.
ale mnie, stety czy niestety, latwiej wypatrzyc niz innych, wiec moze na nastepnym koncercie? Co teraz, Kult?
Swoja droga to stalem za gosciem ktory na pewno mial 2 metry, wiec za nami jakos tak dziwnie wiecej miejsca bylo niz obok
.
mrsap napisał(a):Zagrali wszystkie swoje najlepsze utwory
zabraklo mi tylko "Zielarki".
mrsap napisał(a):Chyba z dwa albo trzy razy wracali na scenę, żeby zagrać kolejne bisy
TAK! 3 razy wracali, zeby bisowac! Slabo?! Pierwsze bisy to normalka. Potem jednak myslalem, ze bedzie juz koniec, tym bardziej, ze Kuba Kawalec byl tego dnia chory. Brakowalo mi jeszcze kilku piosenek, ale myslalem sobie, ze i tak koncert byl ektra. A tu okazuje sie, ze chlopaki wracaja i graja jeszcze chyba 4 kawalki. Potem koniec i nawet juz sie swiatla niektore zapalaja. No to wychodze, bo juz pozno i do szatni bedzie wielka kolejka. Wychodze, a na telebimie powieszonym nad wejsciem do sali widac, ze zespol wraca na scene! I jeszcze zagrali chyba 2 numery, w tym na sam koniec przyspieszona wersje "Łydki". Zespol ktory wydal ledwie 3 plyty byl na scenie przez 2.5 godziny
Dal 3 partie bisow! A przy tym wszystkim wokalista byl chory. To byl po prostu genialny koncert!! Happysad dzieki niemu jeszcze bardziej zyskal w moich oczach.
mrsap napisał(a):"Zanim pójdę" wyszło moim zdaniem nienajlepiej
ha! bo mi tez zupelnie srednio sie podobalo.
na szczescie to wrazenie zupelnie znika w morzu innych ogromnie pozytywnych.
mrsap napisał(a):Zaczęli od "Milowego lasu", ale wtedy jeszcze mnie nie było na sali
czyli Muzyki Konca Lata tez w ogole nie widziales? Sympatycznie chlopaki grali. Mialem wrazenie, ze to byl bardzo taki studencki wystep. I fajne bylo to, ze na koniec powiedzieli, ze teraz ida do "jadlodajni" i jak by ktos chcial pogadac to zapraszaja.
Wydanie 617
