Post: #1

Powiedzmy sobie szczerze - to forum PRAGNIE tego tematu!
Oto więc i on!

Moja ekspercka opinia, trochę recenzja - trochę pieprzenie od rzeczy, nie mniej jednak o płycie:

aaktt @ soulbowl napisał(a):O co chodzi z nowym Black Eyed Peas?
Prawda, że ostatnio wielu z nas zadaje sobie to pytanie? Gdybyśmy pisali po angielsku, na pewno nie zabrakłoby słynnego “what the fuck”. Mimo wszystko, krytycy obeszli się z Fasolkami wyjątkowo łagodnie, tak że album zdołał uzbierać aż 60 na 100 punktów na Metacritic, czyli więcej od poprzedniego “Monkey Business” (który też nie był dziełem geniuszu, ale jego 48/100 wydaje się zupełnie przypadkowe, porównując go z niestrawnym “The E.N.D.”). Pewne jest, że B.E.P. na pewno znajdzie nabywców nowego krążka, przynajmniej w USA, gdzie w tym roku królują zresztą podobne brzmienia, bo “Boom Boom Pow” spędza właśnie nieprzerwanie swój 10 tydzień na szczycie amerykańskiego Hot 100. Album zresztą wg przewidywań ekspertów i wstępnych danych sprzedaży, ma w pierwszym tygodniu trafić do rąk ponad 200 tysięcy odbiorców w USA, co da mu w kolejnym tygodniu czołową lokatę na Top 200 Albums.

Polscy fani nie są chyba tak pobłażliwi i otwarci. To może i album wspaniale wpasowujący się w standardy radia Eska, ale z opinii poważniejszych słuchaczy, niż dwunastoletnie fanki Lady Gagi, wynika, że jest zdecydowanie źle. Niestety z R&B, Hip-hopem i Funkiem, z którymi kiedyś zespół miał sporo wspólnego, teraz nie ma do czynienia wcale. Resztki tej starej znajomości na płycie słychać chyba jedynie w singlowym “I Gotta Feelin’” i to w wydaniu solidnie przemielonym przez vocoderową maszynkę do robienia elektro-dziadostwa. Abstrahując już zupełnie od brzmienia, trzeba sobie powiedzieć - raz i wyraźnie, że ta płyta jest po prostu głupia. Członkowie B.E.P. nigdy nie byli wspaniałymi tekściarzami, ale tutaj osiągają swoje apogeum antywybitności (czy innymi słowy - żenady). A “Boom Boom Pow” wypada na tle reszty niezwykle dobrze, z racji tego, że zwyczajnie jest o niczym. Zdecydowanie najgorzej jest w tych kawałkach, gdzie podobno ma być o czymś. “The E.N.D.”, w tytule chyba nie jest jednak dziełem przypadku, bo to faktycznie koniec końców wszelkiej muzyki. Ostatecznie jednak, przyznaję, że nie jest jednoznacznie źle - to idealna płyta na imprezę (czy raczej popijawę, gdzie wszystkim jest zupełnie obojętne, co psuje uszy, gdzieś tam w tle), albo wspaniały prezent dla dwunastoletniej kuzynki, której nie wiemy, co można dać na urodziny, więc jak widać ten album ma jednak jakieś zastosowania!

Na koniec dodam, czysto informacyjnie, że płyta jest do nabycia w Polsce w ramach naszej ulubionej akcji “polska cena” z “Mare” jako bonusem. A jedyną prawdziwą odpowiedzią na podchwytliwe pytanie z tytułu, niechaj będzie fakt, że dzisiaj przechadzając się muzycznymi alejkami jednego z salonów Media Markt, natknąłem się na “The E.N.D.” na regale z muzyką “techno”…

Post: #2

Po pierwszym singlu, mam wyumiotny odruch zniechęcenia.

Post: #3

ja na urodziny na pewno bym nikomu nie kupił.

Post: #4

Ja tam zawsze dostaje pieniądze na urodziny, a ponieważ nigdy nie mogę się zdecydować co z nimi zrobić, to wolałbym kiedyś dostać płytę, nawet BPE, tym bardziej, że na ''The E.N.D.'' są 2-3 wartościowe utwory....a zresztą można na allegro sprzedaż i kupić sobie coś w zamian

Ale jaja, wyjdzie, że to ja jestem największym zwolennikiem BPE na tym forum

Post: #5

saferłel napisał(a):Ale jaja, wyjdzie, że to ja jestem największym zwolennikiem BPE na tym forum

Chyba ktoś Cię przebije... Ale nie słyszałem całej płyty, więc nie wiem. A na singla nie narzekam, fraza "boom boom pow" bardzo uzależniająca... A że nic nie wnosi ten kawałek? No cóż... Nie samą poezją śpiewaną człowiek żyje.

ku3a napisał(a):ja na urodziny na pewno bym nikomu nie kupił.

Mi możesz kupić, w końcu to już za dwa tygodnie...

Post: #6

BPE to nie jakiś bank był?

Post: #7

ja nie znam nowej płyty, ale ten pierwszy singiel to porażka
gdzie się podziało dawne BEP :?:

Post: #8

takie luźne skojarzenie.




http://i39.tinypic.com/11c72qd.jpg
http://i40.tinypic.com/2pyvpc0.jpg

ale żeby nie było, to tylko i wyłącznie skojarzenie.

Post: #9

Bo BPE tworząc nowy album inspirowali się podobno U2, U2 też ich lubi.

Post: #10

Mnie okładka kojarzy sie z Ghost in The Shell

Post: #11

saferłel napisał(a):U2 też ich lubi.

inaczej by ich nie brali jako support.
ale ja się bardzo cieszę, że w Polsce ich nie będzie [ale ten Snow Patrol też by nam mogli na jakiegoś Mjusa zamienić :roll:]

Post: #12

uzi napisał(a):ale ja się bardzo cieszę, że w Polsce ich nie będzie

Gdybym jechał na koncert U2, to by mi szkoda było

uzi napisał(a):[ale ten Snow Patrol też by nam mogli na jakiegoś Mjusa zamienić :roll: ]

Jezu, jak ty narzekasz... Powinnaś się cieszyć ;] Wolałabyś Feela?

Post: #13

prz_rulez napisał(a):Jezu, jak ty narzekasz...

1. bez przesady, do Jezusa mi daleko...
2. po to są fani, żeby narzekać.

prz_rulez napisał(a):Powinnaś się cieszyć ;]

cieszę się, że nie będzie u nas BEP.

prz_rulez napisał(a):Wolałabyś Feela?

nie, wolałabym Muse.
bo:
- wiem, że będą ich supportować w paru miejscach
- dużo bardziej ich lubię
- miałabym niezłą polewkę mówiąc pewnemu fanowi Mjusa, że będą w PL, a on nie ma biletu hłe hłe ]:->

Post: #14

uzi napisał(a):- miałabym niezłą polewkę mówiąc pewnemu fanowi Mjusa, że będą w PL, a on nie ma biletu hłe hłe ]:->

Od dawna wiedziałem, że masz nieczyste intencje