Post: #1

Czas najwyższy założyć ten temat, bo na razie mówimy o nim tylko w kontekście odwołanych koncertów i wydarzeń sportowych, a przecież świat żyje tym i będzie żył (znaczy, taki jest plan, żeby to przeżyć), a i ja mam już kilka przemyśleń na ten temat, które nie pasują do wątku o sporcie, choć w sumie zacznę od odpowiedzi z tamtego tematu.

(12.03.2020 09:19 PM)inżynierek napisał(a):  

(12.03.2020 02:44 PM)piotreklp3 napisał(a):  Euro ma odbyć się zgodnie z planem...

A ja przeczytałem, że jednak za rok.

thestranglers napisał(a):A Tokio za dwa lata.

Jest za wcześnie żeby o tym mówić. Cały świat się zmobilizował i może uda się opanować sytuację szybciej, niż się wydaje. A jeśli nie, to powtórzę się, czekają nas historyczne wydarzenia, pierwsze odwołania wielkich imprez pokroju IO, Wimbledonu, czy Tour de France od czasów II Wojny Światowej!

I właśnie dlatego wydaje mi się, że to co się teraz dzieje może mieć ogromny wpływ na wiele elementów naszego życia. Powiedzmy sobie wprost - świat zapier***a. A my razem z nim. A tu nagle pojawia się wirus, który zmusza nas do tego, żeby zwolnić. I ludzie reagują na to różnie. Jedni w panice wykupują żywność, inni oburzają się, że odwołano jakiś koncert. Ci mający nieco więcej oleju w głowie dostosowują się do warunków, ale im też nie jest z tym łatwo.

Sprawa jest na tyle skomplikowana, że dotyczy całego globu i wszystkich elementów naszego życia. Pracy i rozrywki, przemysłu i kultury, edukacji i... no jeżu, po prostu wszystkiego. A pomimo sielankowej atmosfery, myślę że w każdym z nas jest pewien element strachu.

Powiem więcej, koronawirus tak namieszał w społeczeństwie, że nasz obecny rząd u mnie zapunktował... drugi dzień z rzędu! Nasz Prezydent chyba po raz pierwszy zrobił orędzie dla narodu, a nie dla swoich wyborców. Premier zareagował na handel pseudoproduktami w internecie. Wow, co się dzieje! PiS zrobić coś, za co można go pochwalić! Oby tak dalej, bo w dużej mierze to od nich teraz zależy co dalej, jakie będą kolejne decyzje i jak wpłyną one na zachowanie ludzi.

Wracając jednak do tematu ogólnoświatowego - rok 2020 może okazać się nowym 11 września. Wydarzeniem, które będzie wpływało na nasze życie jeszcze długo po zakończeniu pandemii. Pod względem popkultury, postrzegania świata, polityki. I właśnie dlatego zakładam ten temat, bo jestem ciekaw, co Wy na ten temat sądzicie. Czy koronawirus zmieni świat na zawsze, czy to tylko chwilowa sytuacja?

Post: #2

Odwołają, przełożą, zmienią....

Powyższa narracja nie pasuje do powagi tego, co ja osobiście rozumiałbym pod pojęciem "historyczne wydarzenie". Miejmy nadzieję, że nawet koronawirus uda się na tyle szybko zahamować, że kiedyś nie będzie o nim się w ten sposób pisało.

Mieliśmy w samym XXI w. różne epidemie i pandemie, równie poważne, jak nie w swojej ogólnej skali, to przynajmniej w stosunku liczby śmierci do liczby zarażeń albo też takie, które stanowiły równie duże zagrożenie dla wszystkich ludzi, a nie przede wszystkim osób starszych. Dajmy się wyszaleć koronawirusowi, nie panikujmy, nie zamykajmy się w domach, ale bądźmy ostrożni i odpowiedzialni. Wystarczy. Temu też posłuży odwołanie różnych imprez. Nie martwcie się o terminarz UEFA czy prawa transmisyjne do IO. Ludzie mający tam coś do powiedzenia za 10 lat i tak nadrobią ubytki w swoich sakwach - ale to nie nasz problem.

Post: #3

Kalypson napisał(a):Odwołają, przełożą, zmienią....

Powyższa narracja nie pasuje do powagi tego, co ja osobiście rozumiałbym pod pojęciem "historyczne wydarzenie"

Tak, ale pomyśl - za 30, 40 lub 50 lat jakiś młody fan sportu będzie sobie przeglądał listę zwycięzców Wimbledonu lub TdF lub Indy 500. I natknie się na trzy dziury - jedna spowodowana I WŚ, druga spowodowana II WŚ i trzecia spowodowana... koronawirusem. W ten sposób ten młody fan sportu na pewno zainteresuje się czym było to cholerstwo, skoro tak namieszało na świecie i w efekcie ludzie za 50 lat będą wiedzieć o koronawirusie tyle samo, co o Hitlerze

Post: #4

(12.03.2020 09:49 PM)EVENo napisał(a):  Ci mający nieco więcej oleju w głowie dostosowują się do warunków, ale im też nie jest z tym łatwo.

Na przykład ja w obliczu odwołanych zajęć do Świąt decyduję się na chwilowy powrót do pracy... i nic więcej. Żadnych spotkań, żadnych projektów (to drugie akurat narzucono mi z góry), nawet zajęcia z angielskiego technicznego odwołane i najwyżej może jakiś e-learning. I ledwo zdążyłem się oswoić z tak długą przerwą od prac w Uczelni.

Cytat:Wracając jednak do tematu ogólnoświatowego - rok 2020 może okazać się nowym 11 września. Wydarzeniem, które będzie wpływało na nasze życie jeszcze długo po zakończeniu pandemii. Pod względem popkultury, postrzegania świata, polityki.

I trochę mózg próbuje zmusić mnie do pisania wierszy. Od kilku tygodni mam delikatny dołek, który zdaje się w ostatnich dniach pogłębiać. Może stąd natchnienie.
A jeśli chodzi o wpływ pandemii na mój świat? Wydaje mi się, że w moim życiu nie zmieni się nic. Jedynie mogę bardziej spokornieć, mogę zacząć żyć chwilą (oczywiście z zachowaniem zdrowego rozsądku - jak wiadomo, póki co spotkania czy udziały w jakiś eventach wykluczone), mogę kłaść większy nacisk na higienę... Ale nie zauważam jakiegoś większego wpływu epidemii na moje gusta muzyczne. Owszem, chwilowo moja lista jest nieco smutniejsza, zaczęła mnie też bardziej chwytać muzyka religijna, ale z drugiej strony silna alternatywa i rock będą też zapewne przyciągać moją uwagę.

Post: #5

Bartosz Bereszyński zarażony koronawirusem!


https://www.sport.pl/pilka/7,65083,25790...#s=BoxMMt3

Post: #6

A ja sądziłem, że dzięki koronawirusowi życie forumowe rozkwitnie! Gdyż człowiek pozbawiony możliwości działania na swoim codziennym polu aktywności, przeniesie je w świat wirtualny.
A tymczasem wczoraj u nas był bardzo mały ruch...
Nie wiem jak to jest na innych forach, bo akurat ostatnio nie miałem za bardzo czasu by się temu przyglądać, chociaż na takim forum piłkarskim, podobny temat (o koronawirusie) istnieje już od miesiąca i codziennie średnio powstają dwie nowe podstrony tekstu w wątku (z tymże tam 10 postów tworzy jedną taką podstronę).
Czyżby w pewnym sensie nastąpiło uśpienie aktywnych forumowiczów, a może trwa czas próby, co z tego wszystkiego wyniknie?

Post: #7

Sundrajta napisał(a):A ja sądziłem, że dzięki koronawirusowi życie forumowe rozkwitnie!

Też tak mi się wydawało, jest to taki trochę czas introwertyków. Gorzej z tymi, którzy potrafią rozpaczać i oburzać się o to, że w telewizji puścili powtórkę programu zamiast nowego odcinka Piątek trzynastego był dniem dziwnym i kolejne też takie mogą być, ale generalnie nie odczuwam tego zbyt mocno. Zobaczymy jak będzie dalej.

Na pewno zmieniło się myślenie, bo oprócz codziennych nawyków (typu śpiewanie Bajmu przy myciu rąk) zmieniły się także pomysły, które czasem rodzą się w mojej głowie. Z resztą, nie tylko mi. Jeden ze sklepów RTV wykorzystał pandemię w reklamie, aby podkreślić, że ich komputery są odporne na wirusy. Nie wiem tylko, czy przy rosnącej liczbie ofiar takie żarty nie powinny być jednak odłożone na bok. Znaczy się, ja tam lubię czarny humor, ale raczej staram się go ograniczać do swojego towarzystwa.

No i mam takie pytanie - czy ktoś z Was robił zapasy jedzenia? Bo ja wiem, że korelacja to nie przyczynowość, ale mam dziwne wrażenie, że za pustki w klepach odpowiedzialny jest elektorat PiSu. Bo tak samo jak nie znam nikogo, kto by ich popierał, a znam setki ludzi, którzy na nich psioczą... tak nie znam też nikogo, kto robiłby zapasy jedzenia, a znam setki ludzi, którzy na to psioczą. Przypadek? Tutaj pochwała dla mediów, że starają się uspokajać sytuację. Na Złotych Przebojach był nawet apel dziennikarzy, którzy prosili słuchaczy, aby ci uwierzyli w ich rzetelność, kiedy mówią, że jedzenia nie zabraknie. No nieźle.

No i w naszym kraju mamy ten dziwny typ katolika, który nie słucha papieża, tylko Radia Maryja, więc u nas rozwiązanie dotyczące Mszy Świętych jest przekomiczne, no ale lepszy Rydz, niż... a nie, czekaj xD

Post: #8

EVENo napisał(a):jak nie znam nikogo, kto by ich popierał, a znam setki ludzi, którzy na nich psioczą... tak nie znam też nikogo, kto robiłby zapasy jedzenia, a znam setki ludzi, którzy na to psioczą. Przypadek?

A to ciekawa uwaga...
No ja nie robię akurat poważnych zapasów żywności, choć są w moim otoczeniu tacy, którzy chcą mnie do tego przekonać.

Post: #9

(14.03.2020 08:17 PM)EVENo napisał(a):  

Sundrajta napisał(a):A ja sądziłem, że dzięki koronawirusowi życie forumowe rozkwitnie!

Piątek trzynastego był dniem dziwnym i kolejne też takie mogą być, ale generalnie nie odczuwam tego zbyt mocno.

Owszem, był, choć z zupełnie innego powodu

Post: #10

(14.03.2020 08:17 PM)EVENo napisał(a):  

Sundrajta napisał(a):A ja sądziłem, że dzięki koronawirusowi życie forumowe rozkwitnie!

No i mam takie pytanie - czy ktoś z Was robił zapasy jedzenia? Bo ja wiem, że korelacja to nie przyczynowość, ale mam dziwne wrażenie, że za pustki w klepach odpowiedzialny jest elektorat PiSu. Bo tak samo jak nie znam nikogo, kto by ich popierał, a znam setki ludzi, którzy na nich psioczą... tak nie znam też nikogo, kto robiłby zapasy jedzenia, a znam setki ludzi, którzy na to psioczą. Przypadek? Tutaj pochwała dla mediów, że starają się uspokajać sytuację. Na Złotych Przebojach był nawet apel dziennikarzy, którzy prosili słuchaczy, aby ci uwierzyli w ich rzetelność, kiedy mówią, że jedzenia nie zabraknie. No nieźle.

Bardzo trafnie to określiłeś!

Post: #11

Sundrajta napisał(a):A ja sądziłem, że dzięki koronawirusowi życie forumowe rozkwitnie!

Trzeba jeszcze mieć o czym pisać. A np dni takie niewydarzone ostatnio.Singli też mało itepe itede.

Post: #12

Kuba1201 napisał(a):Owszem, był, choć z zupełnie innego powodu

Jakiego? To znaczy, u mnie też był dziwny z innego powodu, ale nie wiem czy jest sens opowiadać

Post: #13

Zrobiłem "zapasy" na tydzień. Tak jak przez ostatnie 6 lat, podczas każdych zakupów.

(14.03.2020 08:17 PM)EVENo napisał(a):  Też tak mi się wydawało, jest to taki trochę czas introwertyków.

Owszem. Spędzam na forum trochę więcej czasu, słucham nowości z waszych list, jednak introwertyzm bierze górę, gdy przychodzi do udzielania się.

Mogę wam natomiast powiedzieć, że jako studenci ostatniego roku, idziemy w poniedziałek pomagać jako wolontariusze na oddziałach niezakaźnych. Nie ma oczywiście powodu do paniki, bo braki kadrowe wynikają na razie głównie z tego, że sporo ludzi musiało zostać w domach z dziećmi z powodu zamknięcia przedszkoli i żłobków.

Post: #14

A ja jestem skrajnym introwertykiem. I czasem mi się to opłaca.
Ostatnio byłem na szkoleniu. Prowadzący potrzebował chętnego do doświadczenia. Zgłosiłem się, siadłem na krześle i... dostałem pudełko Rafaello. Potem poprosił mnie jeszcze raz i popsułem mu szyki odsuwając krzesło.

Post: #15

Mam nadzieję, że nie było to to nowe pudełko z ogromnym napisem "UCZUCIA"?

Post: #16

Takie zwykłe. Zjadłem cztery bo byłem głodny (to chyba było moje śniadanie - około 15), a w domu czekało, aż odwiedzi mnie syn i mu oddałem (średnio lubię, on bardzo).

Post: #17

(14.03.2020 10:15 PM)kajman napisał(a):  Potem poprosił mnie jeszcze raz i popsułem mu szyki odsuwając krzesło.

Czy gdybyś usiadł, prowadzący znowu kusiłby Cię słodyczami?

Post: #18

Nie. Kazał mi iść prostu, a potem na drodze postawił krzesło. Podobne normalnie ludzie stają.

Post: #19

Rozmyślenia na dziś.

Byłem w Biedronce pierwszy raz od tygodnia, bo zakupy robię raz na tydzień. Kolejka do kasy - na kilometr. Samoobsługowe - puste. Paranoja z dotykaniem warzyw - maksymalna. Ale jak trzeba wejść do bloku to ciągną za klamkę nawet się nie zastanawiając ile osób zrobiło to wcześniej xD Ludzie mówią, że boją się koronawirusa, a tak naprawdę boją się głodu. To oni chyba sami nie wiedzą czego się boją. A akcji z papierem toaletowym to już kompletnie nie jestem w stanie zrozumieć. Co to jest, strach przed myciem tyłka w wodzie? No, chyba, że wody zabraknie, ale wtedy papier raczej nam życia nie uratuje...

Tymczasem ja swoich nawyków nie zmieniłem prawie w ogóle. Ręce po przyjściu do domu myłem od zawsze, mama mnie nauczyła. Teraz jeszcze dodatkowo myję je przed wyjściem, ale to tak raczej z troski o innych, sam nie wiem czy to coś daje. A oprócz tego staram się cieszyć spokojem, bo ten nie potrwa długo. Jak się jedni i drudzy zorientują, że ich biznes szlag trafił przez tego wirusa, to zacznie się gospodarczy cyrk.

Cieszmy się tym czasem, w którym zdrowie, a nie pieniądz są najważniejsze, bo... nie będzie on trwał długo. Z resztą, pierwsze oznaki zatracenia w dobrobycie są widoczne. W UK chyba nadal nie potrafią się od tego dobrobytu uwolnić. Pomysł na przeprowadzenie wyborów we Francji też był strasznie chybiony, bo to, co jest teraz potrzebne, to stabilizacja (i mówię to ja, wielki przeciwnik PiSu). A tam zamiast działań będzie teraz rozdawanie stołków. Temat sportu to też jest jakaś paranoja. Zyski z futbolu są zbyt duże, aby tak po prostu odpuścić sobie dokończenie ligi włoskiej. Język, jakim się posługują działacze sprawia, że dokończenie europejskich rozgrywek wydaje się być jakimś cholernym priorytetem I tu kolejny przykład ciemnego ludu, tym razem w wykonaniu kibiców. FIFA stworzyła taki materiał, gdzie słynni trenerzy i piłkarze mówią jak się zachowywać w czasach pandemii, co skłania mnie do myśli, że są na świecie ludzie, którzy nie uwierzą naukowcom, gdy ci stwierdzają jakieś fakty, ale uwierzą Robertowi Lewandowskiemu, gdy ten powie, który smartfon jest najlepszy. Tak, wiem, daleko idące wnioski, ale czy naprawdę ktoś nie zacznie myć rąk, dopóki Jose Mourinho mu nie powie, żeby to robił?

Na koniec dosyć niespodziewany negatywny skutek pandemii. Tak dużo ludzi siedzi w domu i gra na konsoli, że padły serwery Nintendo No nic, czas chwycić za książkę

Post: #20

Wybory we Francji odwołano.