wpisałem sobie na listę rzeczy do zrobienia w wolnej chwili powrót do tego wątku -- zastanawiałem się przez chwilę nad kontrowersyjnymi opiniami, z którymi się utożsamiam i myślę, że to potwornie trudne tak się rozdwoić, by z jednej strony podzielać jakieś zdanie, a z drugiej mieć je za kontrowersyjne; albo cholernie przykre -- mieć jakieś zdanie z nadzieją, że okaże się kontrowersyjne -- choć czasem taki przykry trolling uprawiam w chwilach potrzeby uwagi czy złości -- ale później szybko się reflektuję, że to nie tak
czy wygłaszam jakieś kontrowersyjne opinie? nie wydaje mi się -- mogą być tak odbierane raczej przez konkretne osoby -- np. paweł "obraził się" (wierzę, że dla hecy), bo nie wyraziłem jednoznacznej aprobaty dla ostatniej płyty psb, która niestety zupełnie mnie nie zaangażowała -- pewnie wśród was znalazłoby się kilka osób, które byłby jednak w tej kwestii bardziej jednoznaczne, ale czy gdyby kajman napisał, że to dno w dalszym ciągu byłoby to kontrowersyjne, bo tych wszystkich rzeczach, skrajnie odmiennych od przyjętego konsensu percepcyjnego, zrobiłoby to na kimś tutaj jakiekolwiek wrażenie? może na jakimś zupełnie z zewnątrz, kto nie przywykł; czy kontrowersyjny może być czyjś gust muzyczny? a te opinie, które tu wklejacie jednak na tym w duże mierze bazują -- z wyłączeniem tych pozamuzycznych, które nie tyle są kontrowersyjne, co tak żeście sobie je wymyślili, by ktoś zaprotestował (co zresztą sam zrobiłem)
np. gdybym napisał, że hip hop jest od początku xxi wieku ciekawszy niż rock, czy byłoby to kontrowersyjne tutaj? znam ludzi, którzy z marszu by się ze mną zgodzili, ale znam też was i wiem, że wielu nie -- ale to w dalszym ciągu różnica opinii; czy różnica opinii może być kontrowersyjna? nie wiem, ale po przemyśleniu sprawy szerzej myślę, że nie -- kontrowersyjne może być np. że ktoś dopuszcza się hipokryzji, ale to nie kazus forum muzycznego, bo i po co?