Post: #1

Temat ściągnięty z kompletnie innego tematycznie forum, ale myślę, że wątek bardzo ciekawy.

Pewnie każdy z was ma w głowie coś, na co inni słuchacze nawet by nie wpadli albo nie myśleli że dany temat polega jakiejkolwiek dyskusji. W tym wątku chciałbym abyście się nimi podzielili i dowiedzieli się, czy to serio takie niezwykłe.

Zacznę jako pierwszy i liczę, że ktoś podchwyci temat.

My Bloody Valentine to nudy (chociaż wpływowe i ważne)

Teledysk do "These Are The Days Of Our Lives" Queen nie przestawia pożegnania Freddiego z fanami, a to, co może zrobić AIDS z człowiekiem.

Pharrell Williams to jedna z najważniejszych osób w muzyce XXI wieku która miała (i wciąż ma) wpływ na scenę tworząc/współtworząc wspaniałe rzeczy i inspirując kolejnych artystów.

Metallica nie nagrała nigdy słabej w 100% płyty.

Radiohead to jedna z najbardziej przereklamowanych grup muzycznych na świecie, która nawet jak bierze się za dobry pomysł, to nie potrafi go odpowiednio rozwinąć. Do tego jęczenie Thoma Yorke'a jest nieznośne - najlepsze kawałki z nim to te featy dla UNKLE i PJ Harvey.

Myslovitz z Rojkiem zmarnowało szansę na międzynarodowy sukces.

Fryderyki to kółko wzajemnej adoracji wokół Nosowskiej, niezależnie jak beznadziejny materiał by nagrała.

Kaliber 44 i Paktofonika są dla mnie asłuchalne, ich płyty zestarzały się strasznie.

Nie będzie już w Polsce radia komercyjnego, które na swojej liście przebojów będzie miało wymieszanie gatunków, tak jak to było dawno temu na Slipie, 30 Tonach czy Hop Bęcu w RMF FM.

Taco Hemingway kompletnie nie potrafi rapować.

Eminem to znakomity raper i beznadziejny muzyk.

To na razie tyle, zapraszam.

Post: #2

Hihi, parę coverów uważam za lepsze od oryginału. Stripped Rammsteinu, czy Smells Like Teen Spirit Goi to na początek.

Post: #3

Na płycie The Division Bell jest więcej, niż jeden dobry utwór

thestranglers napisał(a):Stripped Rammsteinu

Podpisuję się, znakomity cover.

Post: #4

Haha, serio dość kontrowersyjne, choć na siłę uznam High Hopes.

Post: #5

Blue Monday to zapowiedź disco polo.

Post: #6

(03.02.2020 10:04 PM)Miszon napisał(a):  Blue Monday to zapowiedź disco polo.

xD

Ten temat zmierza w dobrą stronę.

Post: #7

(03.02.2020 09:58 PM)thestranglers napisał(a):  Haha, serio dość kontrowersyjne, choć na siłę uznam High Hopes.

A czekaj, mam kolejne:
Tylko prawdziwi fani Pink Floyd mogą wypowiadać się na temat Pink Floyd

Post: #8

Fear Inoculum to fatalna płyta , 0.5/10

Post: #9

Adam1992 napisał(a):My Bloody Valentine to nudy (chociaż wpływowe i ważne)

Wydaje mi się, że nigdy nie słyszałem. To znaczy nazwę zespołu tak, ale co oni grają, kiedy powstali i jaki brzmi ich największy przebój - za cholerę nie wiem.

Adam1992 napisał(a):Metallica nie nagrała nigdy słabej w 100% płyty.

W 100% słabej to chyba nikt nie nagrał.

Adam1992 napisał(a):Fryderyki to kółko wzajemnej adoracji

A to na pewno, ale nie tylko Nosowskiej rzecz jasna.

Post: #10

Większość tego, co padło w pierwszym poście to prawda, niemal zero kontrowersji.

Post: #11

(03.02.2020 09:54 PM)EVENo napisał(a):  Na płycie The Division Bell jest więcej, niż jeden dobry utwór

miało być kontrowersyjnie, a ty sypiesz faktami

na TDB jest co najmniej sześć ( 6 ) lepszych utworów od bardzo dobrego HH.

Post: #12

Cytat:W 100% słabej to chyba nikt nie nagrał.

A "St. Anger"?

To w ogóle dziwna płyta. Widocznie muzycy bardzo chcieli wyładować skumulowaną wewnętrzną złość spowodowaną ówczesnymi wydarzeniami (między innymi konflikt z Napsterem, odejście Newsteda i odwyk Hetfielda). Chcąc po raz kolejny dopasować się do nowych czasów, a pamiętajmy, że na topie był wtedy Korn, System of a Down, Linkin Park czy Limp Bizkit wykorzystali sukces nu metalu. Zespół, który ma w składzie tak dobrego gitarzystę, jak Kirk Hammett, postanowił po 6 latach milczenia z nowym materiałem nie zawrzeć w nim ani jednej gitarowej solówki. To jest dopiero kontrowersja, bo solówki Hametta to atrybut Metalliki na każdym albumie przecież.

Cytat:A to na pewno, ale nie tylko Nosowskiej rzecz jasna.

Wiadomo, ale ona od razu przyszła mi do głowy. O.S.T.R. jeszcze w sumie.

Post: #13

(03.02.2020 09:40 PM)Adam1992 napisał(a):  My Bloody Valentine to nudy (chociaż wpływowe i ważne)

Heh, może i nudy, ale co w takim razie powiedzieć o tych wszystkich zespołach, które się nimi inspirowały?
Z MBV przeprosiłem się całkowicie po przesłuchaniu EP's 1988-1991. Nie można im odmówić ani zmysłu melodycznego, ani zapału do eksperymentów, zwłaszcza brzmieniowych - a najlepiej łączenia obu tych rzeczy w całkowicie nierozerwalną jedność. Prawie każdy inny zespół shoegaze to zwyczajne alt-rockowanie za ścianą dźwięku - MBV przeniosło ten nurt na zupełnie inny poziom.

Cytat:Pharrell Williams to jedna z najważniejszych osób w muzyce XXI wieku która miała (i wciąż ma) wpływ na scenę tworząc/współtworząc wspaniałe rzeczy i inspirując kolejnych artystów.

Co w tym kontrowersyjnego?

Cytat:Radiohead to jedna z najbardziej przereklamowanych grup muzycznych na świecie, która nawet jak bierze się za dobry pomysł, to nie potrafi go odpowiednio rozwinąć.

Może zgodziłbym się z tym, gdyby nie istniały takie płyty, jak The Bends, OK Computer i Kid A.

Cytat:Myslovitz z Rojkiem zmarnowało szansę na międzynarodowy sukces.

To całkiem możliwe.

Cytat:Nie będzie już w Polsce radia komercyjnego, które na swojej liście przebojów będzie miało wymieszanie gatunków, tak jak to było dawno temu na Slipie, 30 Tonach czy Hop Bęcu w RMF FM.

Nic kontrowersyjnego, od 30 lat radio komercyjne monotonicznie idzie w dół.

Post: #14

Adam1992 napisał(a):Pharrell Williams to jedna z najważniejszych osób w muzyce XXI wieku która miała

ja chyba nawet nie wiem kto to jest , to jest ten od Happy ?

Post: #15

Tak, i od Nerd.

Post: #16

(03.02.2020 11:06 PM)tomas585 napisał(a):  ja chyba nawet nie wiem kto to jest , to jest ten od Happy ?

Proponuję przejrzeć:
https://en.wikipedia.org/wiki/The_Neptun...iscography
oraz
https://en.wikipedia.org/wiki/Pharrell_W...iscography

Post: #17

właśnie przeglądam

myślałem że Nerd. to tytuł piosenki

Post: #18

Jak bym zaczął wymieniać moje kontrowersyjne opinie to by to zajęło kilka stron. Może odniosę się kontrowersyjnie do niektórych z wypowiedzi.

Adam1992 napisał(a):Kaliber 44 i Paktofonika są dla mnie asłuchalne, ich płyty zestarzały się strasznie.

Ich płyty nigdy się do słuchania nie nadawały jak zresztą ponad 90% hipu-hopu.

thestranglers napisał(a):Hihi, parę coverów uważam za lepsze od oryginału.

Ponad 60% coverów wykonywanych przez artystów reprezebtujących jako taki poziom jest lepsze od oryginałów.

Miszon napisał(a):Blue Monday to zapowiedź disco polo.

Muzyka disco polo reprezentuje znacznie wyższy poziom niż Blue Monday.

Adam1992 napisał(a):A "St. Anger"?

To jedna z najlepszych płyt Metallici (niestety dwa pierwsze single to pomyłka).

Adam1992 napisał(a):solówki Hametta to atrybut Metalliki na każdym albumie przecież

Solówki w 3/4 są nie tyle niepotrzebne, ale niewskazane. Cierpią na nich utwory, w których się znajdują.

Post: #19

Swego czasu w Trójce leciała biografia Myslovitz, z której wynikało, że zespół poddał się w złym momencie i że była to głównie decyzja Rojka. Zabrakło im cierpliwości, a Rojkowi odpowiedniego angielskiego, by swobodnie się wypowiadać w wywiadach.

Post: #20

A ja bym z chęcią poczytał wpis Kajmana.