25 Garden City Movement - Miss You (Under Shimokita Sky) -
przyzwoite łagodne elektropopowe granie z azjatyckimi naleciałościami. 6/10
24 DIY HIFI — Half Hearted -
zaczynają nieco jak Foster the People. Zobaczymy jak potoczy się ich kariera. 7/10
23 Your Neighbors - Pheromones -
bardzo agresywne, rytmiczne, walące melodią po łbie. Dubstep to zło (dobrze, że go niewiele), reszta dobra. 7/10
22 Gold Fields — Glow -
mnóstwo powietrza, sporo elektroniki, ale przez pracę basu koniec końców i tak przychodzi mi na myśl Foals z swoich najmocniejszych momentów 9/10
21 Firstworld - Just a Feeling -
kakofonia przeradzająca się w elektroniczny dream pop. Początkowo intrygujące, ale ostatecznie irytujące. 4/10
20 Bat For Lashes - Kids in the Dark -
a może po prostu Natasha pierwszy raz nagrała czysty gatunkowo chillwave który jako wiadomo od dawna leży w dziobatej duszy? O swoim stosunku do chillwave pisałem wcześniej, nie będę się powtarzał. 7/10
19 Korine - Captive -
Depesze z okolic trzeciej-czwartej płyty, jeno bogatsze brzmieniowo, bo i współczesność na to pozwala. 7/10
18 Mansionair — Alibi
Motyw skonstruowany na niskich tonach tak, że jego moc czuję aż w żebrach. Jednak oprócz takich wrażeń moja głowa nie odebrała nic więcej. 5/10
17 Ghost Soul Trio — Pantherland
Wszystko zgodnie ze sztuką indie popu, jak po sznurku. 5,5/10
16 Unlovable — Wait -
powykręcana sekcja automatów perkusyjnych, głębokie bassy, Major Lazerowa kakofonia w refrenie. 5/10
15 Moon Boots - Whisper in the Wind feat. Black Gatsby -
A Ci to już zawsze będą mi się z Dziobasem kojarzyć. Z każdym rokiem stają się coraz bardziej deep house'owi. Niemniej wciąż niezmienne zaskakuje mnie że dostali się do Anjunadeep - wytwórni silnie powiązanej z Above & Beyond czyli trance'owymi producentami (choć po tym co tworzą od kilku lat to można polemizować czy w ogóle można to nazwać trance). Deepowa część to ostatni bastion dobrej muzyki w rodzinie Anjuny. Albo inaczej - tam nigdy nie schodzi się poniżej pewnego poziomu, co niestety ma miejsce w sublabelach. 8/10
14 Friendly Fires - Sleeptalking -
Zabawne że najwyżej masz ten utwór za którym najmniej przepadam. Zabawili się tutaj trochę w psycho-synthpop. Szanuję zabawę, szału niestety nie ma. 6/10
13 Grimes - Violence feat. i_o -
kawał dobrego dreamowego, sterylnego elektropopu 8/10
12 Clock Opera - Be Somebody Else -
artystyczne zabawy na które tylko wzruszam ramionami. Gdzie temu do np. pełnego pasji "Lesson No.7". 4/10
11 TR/ST - Iris -
wokalnie coraz bardziej Peter Heppner się wyłania. Winszuje chłopakom że nadal utrzymują poziom. 7,5/10
10 Emarosa - Cautious
kiedyś może i grali emo, teraz to przecież niczym niewyróżniający się pop rock z syntezatorowym sznytem. 4/10
9 HÆLOS — Kyoto Pełno
trip-hopowych wpływów, a później i jakiejś naćpanej japońskiej elektroniki. Cały ten mrok jest przełamany fortepianem przewijającym sie przez większość numeru. Mega! 9/10
8 FOALS - Exits
Zdecydowanie to ta kreatywniejsza strona Foals. Wszystko z czego są znani + trochę zabawy syntezatorowej. 8/10
7 Satin Jackets - Automatic feat. Panama
Balearyczne nu dicho na poziomie. 8/10
6 Vlossom - Catch Your Breath
Jest przebojowo, ale jeszcze daleka droga do osiągnięcia statusu "ponadprzeciętni". No i w dodatku mam gigantyczny problem z głosem wokalisty. 4/10
5 Let's Talk — Running All Night
Tylko saksofon. Reszta prosta jak konstrukcja cepa, bardzo przewidywalnie i z przegiętą manipulacją wokalem. 3/10
4 Thought Beings - Stay Coś
niefajnego zadziało się w czołówce, bo numery cierpią na podobne przypadłości - przegięcia na wokalu. Znowu za dużo zabawy efektami. Instrumentalnie całkiem poprawne dreamsynthpopy. 5/10
3 The Modern Strangers - Parallel -
solidnie skonstruowana indie rockowa piosenka. Natomiast nie dostrzegam zupełnie powodów dla których miałoby się to wyróżniać sposób wielu innych. Jest w tym wyczuwalna nuta sentymentalizmu, ale to nie powód żeby stawiać na piedestałach. 5/10
2 Harper Finn – Conversations (With The Moon) -
ten fortepian taki trochę jak u Tom Odella. Ale ponownie, to solidna popowa piosenka, z dużym ładunkiem emocjonalnym wokalisty i niezłym warsztatem songwriterskim. 6/10
1 White Lies - Finish Line -
uratowali pierwsza piątkę, choć to wcale nie jest nawet najlepsza piosenka na albumie. 7,5/10
Statystyki:
Średnia po 100 utworach: 6,31
Oceny powyżej 7/10: 52/100 utworów (52%)
Dziękuję, bawiłem się świetnie.