Post: #1

King Crimson - Epitaph

Post: #2

Znawcą horrorów zdecydowanie nie jestem, ale niech będzie utwór, którego zawsze się bałem (i przez to nie potrafiłem polubić):


Republika - Moja krew

Post: #3

Jesteś też hemofobem?

Post: #4

Horrory to mnie częściej śmieszą, niż straszą i nawet Lśnienie nie jest tu wyjątkiem. Poważnie podchodziłem tylko do "Obcego", bo nie wiedziałem, że to jest klasyfikowane jako horror. I być nie powinno, bo to dobry film i mnie nie śmieszył, a żaden horror nie jest dobrym filmem i mnie nie śmieszy

Pink Floyd - THE TRIAL


PS. Zmieniłem po paru minutach, bo przypomniałem sobie, że miałem wrzucić to, a nie tamto

Post: #5

A ostatni dobry horror? Inni? Szósty zmysł? Blair Witch Project? Strasznie dawno temu nomen omen.

Post: #6

thestranglers napisał(a):Szósty zmysł

Tutaj też bym nie wpadł na to, że to horror, choć elementy grozy rzecz jasna ma.

thestranglers napisał(a):Blair Witch Project

Na początku interesuje widza podejściem do tematu, ale nie rozwija się zbyt dobrze. Zapamiętałem go jako film zmierzający donikąd, ale oglądałem go wiele lat temu, może czegoś nie skumałem.

Pamiętam jeszcze pierwszy kontakt z pokojem 1408, film bardzo mnie zaciekawił w pewnym momencie, ale on również rozczarował w końcowych scenach. Miałem nadzieję, że akcja rozwinie się nieco inaczej, a z tego też wyszedł taki misz-masz wszystkiego. Szkoda, scena, w której główny bohater macha sam do siebie przez okno byłaby jedną z moich ulubionych, gdyby do czegoś zmierzała.

Post: #7

Friedrich Cerha, "Und du" (choć nazywanie tego 40-minutowego psychotycznego dzieła trzeciej szkoły wiedeńskiej piosenką to nadużycie)

Post: #8

Nareszcie się doczekałem - tu przede wszystkim z powodu tekstu:

Król - Te smaki i zapachy

EVENo napisał(a):Horrory to mnie częściej śmieszą, niż straszą i nawet Lśnienie nie jest tu wyjątkiem.

Widziałeś "Egzorcystę" - tego pierwszego? Tam raczej trudno żeby było do śmiechu (a już szczególnie jak się kojarzy całą otoczkę powstania filmu).

EVENo napisał(a):Pamiętam jeszcze pierwszy kontakt z pokojem 1408, film bardzo mnie zaciekawił w pewnym momencie, ale on również rozczarował w końcowych scenach. Miałem nadzieję, że akcja rozwinie się nieco inaczej, a z tego też wyszedł taki misz-masz wszystkiego. Szkoda, scena, w której główny bohater macha sam do siebie przez okno byłaby jedną z moich ulubionych, gdyby do czegoś zmierzała.

Ale to miało pokazać grozę sytuacji, w jakiej znalazł się bohater. Dlaczego wszystko musi do czegoś zmierzać? A zakończenie jak dla mnie świetne, jak i cały film - groza w pigułce i jeszcze z fajnym przesłaniem.

thestranglers napisał(a):A ostatni dobry horror? Inni? Szósty zmysł? Blair Witch Project?

"To: rozdział pierwszy". Oczywiście wielu narzeka, bo są elementy komediowe, jest trochę kiczu itd. Może nie jest to typowy horror, ale taki straszak z perspektywy 13-latków i jak dla mnie świetnie wyszedł. Szkoda tylko, że druga część znacznie obniżyła loty.
I w ostatnim czasie to ponoć przynajmniej kilka dobrych horrorów było. Ale ja ten gatunek traktuję mocno wybiórczo, więc osobiście więcej nie polecę, natomiast "Dziedzictwo. Hereditary" zrobiło w redakcji Filmwebu w tamtym roku wielkie pozytywne zamieszanie (chociaż oceny użytkowników są jakieś strasznie niskie, dziwne).

Post: #9

neo01 napisał(a):I w ostatnim czasie to ponoć przynajmniej kilka dobrych horrorów było. Ale ja ten gatunek traktuję mocno wybiórczo, więc osobiście więcej nie polecę, natomiast "Dziedzictwo. Hereditary" zrobiło w redakcji Filmwebu w tamtym roku wielkie pozytywne zamieszanie (chociaż oceny użytkowników są jakieś strasznie niskie, dziwne).

"Dziedzictwo" było bardzo spoko!

i "Midsommar" też można podciągnąć pod horror moim zdaniem i też się jako taki broni, choć klimat jest specyficzny
no i "Get Out" przecież! nie widziałem jeszcze "Us", ale na pewno nadrobię
"The Conjuring" nie było złe, "It" też daję okejkę

ale faktycznie w ostatnich latach horrory są głównie nudne, schematyczne, bezsensownie brutalne lub po prostu złe

Post: #10

AKT! napisał(a):no i "Get Out" przecież! nie widziałem jeszcze "Us", ale na pewno nadrobię

"Uciekaj!" nie spodobał mi się aż tak, żebym mógł go z całym przekonaniem polecić, chociaż nie był zły (na pewno specyficzny, to horror komediowy), a z kolei "To my" też widziałem, ale podobał mi się mniej, taki średniak raczej.

Post: #11

neo01 napisał(a):Widziałeś "Egzorcystę" - tego pierwszego? Tam raczej trudno żeby było do śmiechu

Przepraszam, ale przecież tam jest mnóstwo zabawnych scen! Obracająca się głowa i schodzenie po schodach na czworaka to przecież idealne materiały do memów No wybacz, ale nie potrafię brać na poważnie tego typu filmów. Takie sceny wyglądają przekomicznie.

neo01 napisał(a):Dlaczego wszystko musi do czegoś zmierzać?

No ja jednak wolę, jak wszystko do czegoś zmierza, niż jak jest poruszany jakiś wątek, do którego się potem nie wraca (rak piersi w The Room). Jeśli tamta scena miała tylko coś symbolizować, to mój zawód tym filmem jest jeszcze większy, bo dla mnie to był moment, w którym wreszcie zaczęło się dziać coś ciekawego.

Post: #12

Obecność to jeden z bardziej przereklamowanych filmów jakie w życiu widziałem.
Midsommar ma jeden moment, nad przepaścią, a reszta okrutnie zła.

Post: #13

"okrutnie zła" to skrajnie niesprawiedliwa ocena ale już to wałkowaliśmy, więc odpuszczę

Post: #14

neo01 napisał(a):Widziałeś "Egzorcystę" - tego pierwszego?

Faktycznie trudno się śmiać jak po 15 minutach zamykają Ci się powieki. Podchodziłem dwa razy i za każdym razem mnie uśpił. Szósty zmysł słabiutki, Inny byłby niezły tylko ma skopaną końcówkę.

neo01 napisał(a):Szkoda tylko, że druga część znacznie obniżyła loty.

A dla mnie jeszcze lepsza. Znakomita rzecz. Ale najlepsze to Lśnienie i Doktor Sen.
Moja propozycja:
Dwa + Jeden - Wstawaj, szkoda dnia

Post: #15

kajman napisał(a):Faktycznie trudno się śmiać jak po 15 minutach zamykają Ci się powieki.

Fakt że bardzo powoli się rozkręca, ale to właśnie też jest w nim dobre. Niby nic się nie dzieje, a coraz większe napięcie się robi... No i finał jest naprawdę godny tego wyczekania.

Post: #16

No ja tam napięcia żadnego nie znalazłem. Swoją drogą nigdy na żadnym horrorze się nie bałem i nie jestem w stanie traktować ich jako kino rozrywkowe.

Post: #17

Nie czaję w ogóle tych tematów z filmami. Po prostu kojarzą mi się te numery, które były wykorzystane w jakimś filmie i tyle.

Post: #18

ktoś te filmy jednak udźwiękawiał! i nie zawsze oryginalnymi kompozycjami
chodzi o to, by zabawić się w twórcę i wybrać coś do filmu -- śladami kubricka

Post: #19

Chyba tak nie umiem...

Post: #20

to się nazywa wyobraźnia