Post: #21

Czyli Beatlesi byli bardzo alternatywni?

Post: #22

Chyba coś znalazłem. Wprawdzie absolutnie się tego nie wstydzę, ale pasuje mi do tematu.
Mariusz Gabrych - Córka grabarza

Post: #23

kajman napisał(a):Czyli Beatlesi byli bardzo alternatywni?

Podaj proszę przykład jakiegoś kontrowersyjnego tekstu Beatlesów. Ja akurat bardziej myślałem o przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych.

Post: #24

No akurat Rzuki muzycznie czerpali z ówczesnej "alternatywy", jeśli tak to się da nazwać.

Post: #25

Wrzucajcie więcej wstydliwych historii, po to jest ten wątek.

Post: #26

prz_rulez napisał(a):Podaj proszę przykład jakiegoś kontrowersyjnego tekstu Beatlesów.

No nie, wcześniej pisałeś coś zupełnie innego:

prz_rulez napisał(a):piosenek o niczym ważnym

A to są zupełnie inne rzeczy. Bo na przykład teksty Foola na hillu i Eleanor Rigby są o sprawach jak najbardziej ważnych.

Artur.O napisał(a):No akurat Rzuki muzycznie czerpali z ówczesnej "alternatywy", jeśli tak to się da nazwać.

Czerpali, twórczą przerabiali i pociągnęli za sobą publiczność.

Post: #27

Z wiekiem zaczynam czuć przyjemność nawet na trzeźwo...

Post: #28

Yacy napisał(a):akurat EVENo rozumiem, bo nie wiem jak to się może podobać

Jak to rozumiesz, skoro jemu się właśnie podoba

Post: #29

bear napisał(a):Gabriel Fleszar - Kroplą deszczu

O mój Wodzu, uwielbiam!

Post: #30

Dobra, to przyznam się jeszcze do czegoś aktualnego. Od pierwszych dźwięków usłyszanych na LP3 zawładnęła moją wyobraźnią (muzyczną ):

Billie Eilish - Bad Guy

Post: #31

(06.10.2019 05:45 PM)neo01 napisał(a):  Jak to rozumiesz, skoro jemu się właśnie podoba

Ale jednak się tego wstydzi

Post: #32

Okej, no to tak...
Ronniego to się wstydzę tylko pod takim względem, że są tam wulgaryzmy. Ale jest już wersja ocenzurowana, więc tak jakby problem z głowy...
Cóż. Chyba najbardziej wstydliwym numerem z historii polskiej muzyki jest ten:


Co do zastanawiania się na początku wątku - niestety, wstydliwe utwory są w obu grupach takie same. Pierwsi boją się obnażenia faktu, że nie są aż tak alternatywni, jak chcieliby się widzieć, drudzy zaś nie chcą być uważani za discolaski - i po prostu za gorszych.
Naprawdę polecam wrzucony przeze mnie w wątku artykuł, wierzę, że da wam trochę do myślenia. To także w kontekście niedawnych wypowiedzi m.in. Miszona i EVENo.

Post: #33

ja zasadniczo nie wstydzę się już muzyki, którą lubię -- owszem jako dzieciak miewałem tak, że od pewnych rzeczy się dystansowałem, ale dojrzałem -- wiem, co lubię i dlaczego; dlatego miałem problem, żeby znaleźć coś, co pasuje i chociaż tego też się nie wstydzę, bo jednak "czary mary tu, czary mary tam" w refrenie jest cute & clever, to chyba najbliższe wstydu, o czym sobie przypomniałem tak o:

Post: #34

mój gust muzyczny jest jednym wielkim guilty pleasure ale chyba najbardziej mi wstyd za Paris, bo bardzo lubię obie jej kompozycje

Post: #35

obie? na tej płycie przede wszystkim było "screwed"! "stars are blind" do zapomnienia xd

no i jej kompozycje brzmi niepokojąco nie tak xd

Post: #36

(07.10.2019 11:42 AM)AKT! napisał(a):  obie? na tej płycie przede wszystkim było "screwed"! "stars are blind" do zapomnienia xd

no i jej kompozycje brzmi niepokojąco nie tak xd

"Nothing in this world" i "Stars are blind" miałem na myśli. Reszty nie znam

Hahahaha, masz rację z tymi kompozycjami. To bardzo nie na miejscu.

Post: #37

Mój gust to również jedno wielkie guilty pleasure. Single Paris z pierwszego krążka doceniłem po latach, ale trochę siara "Here I Go Again" Mandaryny kochałem w dzieciństwie, wiecie, 10 lat, kolorowy klip, taneczna muzyka - chwyciło.

Takie najbardziej bieżące to chyba Tymek - Sztuka - #3 mojej listy...

Post: #38

mike napisał(a):Hahahaha, masz rację z tymi kompozycjami. To bardzo nie na miejscu.

bardziej chodziło mi o "jej", bo to nie był jej songwriting w żadnym calu xD